Byle do kolejnego odcinka, czyli najsłynniejsze serialowe cliffhangery20.08.2021
Shyamalan może nadal zadziwiać świetnym zwrotem akcji w Szóstym zmyśle, Fincher może wciąż szokować finałową woltą w Siedem, Nolan może uwodzić elegancją rozwiązania akcji w Prestiżu, ale w kategorii zaskakiwania widza fabularnymi oraz narracyjnymi twistami prym wiodą od dawna seriale (choć są tacy co twierdzą, że to się już zmienia). Dziś skupiamy się na specyficznym typie ekranowej wolty, tzw. cliffhangerze, czyli zawieszaniu akcji pod koniec odcinka czy sezonu tak, że widz nie może przez długi czas przestać myśleć o tym, co zobaczył. Poniżej dziesiątka słynnych serialowych cliffhangerów.
[Uwaga: tekst zawiera spoilery]
Miasteczko Twin Peaks (1990–2017)
Widząc ten tytuł, wielu czytelników stanął zapewne przed oczami cliffhanger z finału drugiego sezonu, gdy z Czarnej Chaty wychodzi nie agent Cooper, lecz jego opętany sobowtór, sugerując widzowi, że siły chaosu zwyciężyły. Trzeci sezon nie powstał, drugi miał zbyt słabą oglądalność, a fani musieli czekać ponad ćwierć wieku, by dowiedzieć się, jak to wszystko się zakończyło. Z perspektywy cliffhangerów ważniejszy był jednak szokujący finał pierwszego sezonu, w którym niepodejrzewający niczego Cooper otwiera drzwi pokoju i… tajemnicza postać strzela do niego trzykrotnie. Ale jak to, agent Cooper zginął? Główny bohater? Co ze śledztwem? Co z zabójcą Laury Palmer? O ile wolta z sobowtórem była intensywniejsza, można było podejrzewać, że twórcy zaserwują na odchodne zwrot akcji. Zamachu na życie Coopera nikt się nie spodziewał. Można wręcz stwierdzić, że te kilka sekund to narodziny współczesnego cliffhangera.
Zagubieni (2004–2010)
Można też śmiało zaryzykować stwierdzenie, że scenarzyści Zagubionych wymyślili cliffhangery na nowo, udowadniając, że jeżeli ma się dobry pomysł, ta forma zaskakiwania widza nie kryje w sobie żadnych ograniczeń. Lost to dziesiątki mniej lub bardziej udanych cliffhangerów, nam chodzi jednak o finał trzeciego sezonu, o dosłownie ostatnią scenę, w której dwójka kluczowych postaci rozmawia ze sobą poza wyspą, na której rozgrywa się serial. Oczywistym założeniem jest, że to musi być retrospekcja wyjaśniająca zawiłości życia postaci przed kraksą samolotu 815. Trochę dziwne, że bohaterowie rozmawiają o wyspie, no ale, cóż, z pewnością twórcy w miarę logicznie to wyjaśnią, prawda? Pewnie, że tak, tyle że prawda wywróciła do góry nogami nie tylko większość teorii wobec ekranowych wydarzeń, ale też sprawiła, że tego serialu nie dało się oglądać tak jak wcześniej. Bo ta rozmowa nie rozgrywała się w przeszłości, lecz… w przyszłości.
Sherlock (2010–2017)
Gwoli wyjaśnienia, chodzi o współczesnego Sherlocka w interpretacji Benedicta Cumberbatcha, serial, który stał się dla aktora trampoliną do międzynarodowej sławy. Dokładniej rzecz ujmując, chodzi o finał drugiego sezonu, gdy tytułowy bohater, nie potrafiąc rozprawić się z przebiegłym Moriartym… popełnia samobójstwo. Sherlock skacze z dachu wysokiego budynku i umiera. Co więcej, Watson jest naocznym świadkiem całego zajścia, widzi zakrwawione zwłoki wywożone z miejsca tragedii. Co się stało? Dlaczego skoczył? Moriarty go rzeczywiście pokonał? Szokująca sekwencja nie była jednak prawdziwą woltą: na samym końcu odcinka okazuje się, że genialny detektyw sfingował swoją śmierć. Wielu widzów wydało wówczas westchnienie ulgi, większość poczuła się jednak spoliczkowana zuchwałością twórców, zwłaszcza że na wszelkie wyjaśnienia trzeba było poczekać bite osiemnaście miesięcy. Choć, przyznać trzeba, było warto.
Przyjaciele (1994–2004)
Odmieniające bieg fabuły cliffhangery znacznie trudniej przemycić w serialach komediowych, a zwłaszcza w tych, w których prawdziwie nieprzyjemne rzeczy przydarzają się głównie postaciom pobocznym i są na dodatek podawane w formie humorystycznej. Twórcy Przyjaciół zgromadzili jednak przez lata mnóstwo takich chwil, wliczając w to finał czwartego sezonu, gdy rozkojarzony Ross wymówił w trakcie swego ślubu imię nie tej kobiety, z którą się żenił. O ile ten cliffhanger był mimo wszystko dość przewidywalny, tak finał siódmego sezonu rozegrano perfekcyjnie. W trakcie pełnego zwrotów akcji ślubu Moniki i Chandlera wychodzi na jaw, że jedna z postaci zaszła w ciążę, lecz jej tożsamość poznajemy dosłownie w ostatnich sekundach odcinka. Twórcy nie wyjaśniają jednak kwestii ojcostwa aż do ostatnich sekund drugiego odcinka ósmego sezonu, wodząc widza za nos i rozwiązując zagadkę niedosłownie – za pomocą czerwonego swetra.
Ally McBeal (1997–2002)
Niektóre cliffhangery są w taki czy inny sposób spodziewane. Czekamy na dany zwrot akcji, bo wszystko prowadzi w tym kierunku – w zasadzie jedyną niewiadomą jest forma, w jakiej twórcy go wprowadzą. Śmierć Billy’ego w ¾ trzeciego sezonu Ally McBeal była dla widzów tak dużym szokiem, że zdominowała dyskusje o tej odsłonie. W serialu, w którym sporo było dramatów i przeróżnych ekscentrycznych poczynań postaci, nikogo nie zdziwił ani wprowadzony jakby od niechcenia wątek halucynacji Billy’ego, ani podana na początku 16. odcinka informacja, że ma guza mózgu i czeka go za kilka dni dość poważna operacja. Nie takie zagrożenia serialowe postaci przeżywały, a ile opcji daje dobrze poprowadzona rekonwalescencja! Niestety w trakcie ostatniej rozprawy Billy traci przytomność i już jej nie odzyskuje, mimo że widzowie do końca wierzyli, że podana na końcu odcinka wieść o jego śmierci okaże się tylko fabularną fasadą.
Breaking Bad (2008–2013)
Breaking Bad to serial, który wyniósł sztukę cliffhangerów na wyższy poziom. W zestawieniu mogła znaleźć się zarówno końcówka trzeciego sezonu, w której zdesperowany Jesse pociąga za spust, ale widz nie wie, do kogo strzelił, jak i strzelanina z finału jednego z odcinków piątego sezonu, gdy stróże prawa Hank i Gomez stają nieoczekiwanie naprzeciwko uzbrojonych po zęby neonazistów. Wybraliśmy jednak odcinek piątego sezonu, w którym Hank łączy błąkające mu się po głowie elementy łamigłówki i uświadamia sobie, że poszukiwanym przez niego złoczyńcą, człowiekiem odpowiedzialnym za ogrom cierpienia, jest jego szwagier. Ciężar sceny kontrastuje z miejscem akcji: Hank siedzi na sedesie, w toalecie Walta, który jest tuż obok, przygotowując grilla. Prawdziwym cliffhangerem jest jednak kontekst: scena kończy odcinek, w którym Walt wydawał się odzyskiwać kontrolę, a na kolejną odsłonę trzeba było czekać niemal rok.
Biuro (US) (2005–2013)
Dobry cliffhanger nie tylko widza zaskakuje, sprawiając, że ten wyczekuje z niecierpliwością na kolejny odcinek czy sezon już w momencie trwania napisów końcowych, ale również całkowicie zmienia fabularną sytuację w całym serialu. Po tym wydarzeniu, jakiekolwiek by nie było, nie ma żadnej opcji powrotu do dawnego stanu rzeczy. Gdy w finale ostatniego odcinka drugiego sezonu amerykańskiego Biura Jim wyznaje Pam na ulicy miłość, zaś potem, już we wnętrzu, całuje ją (z wzajemnością!), widz czuje, że to iście przełomowy moment. Kilkadziesiąt odcinków sekretnych spojrzeń, złośliwie romantycznego przekomarzania się, mocnej przyjaźni zabarwionej skrywaną przez obie strony chęcią „czegoś więcej”, a tu nagle, na ulicy, po pijackiej imprezie biurowej, tuż po rozmowie Pam z narzeczonym, proste słowa poprzedzające prosty pocałunek, na który fani serialu długo czekali, a który musi skomplikować dosłownie wszystko. Efektowne i efektywne.
Gra o tron (2011–2019)
Kolejny z uznanych seriali z mnóstwem mocnych cliffhangerów, które wyryły się na długie lata w pamięci kultury masowej. Kandydatów mieliśmy w zasadzie kilku, wliczając szokujący finał „czerwonego wesela” z przedostatniego odcinka trzeciego sezonu, gdy twórcy Gry o tron po raz kolejny pokazali, że nie boją się brutalnie mordować ważnych dla fabuły postaci. Z perspektywy popkulturowej o wiele ważniejszy był jednak tragiczny finał piątego sezonu, gdy zasztyletowany Jon Snow, człowiek, który przeżył w tym serialu naprawdę wiele, leży i dogorywa na śniegu, nie potrafiąc podobnie jak widzowie uwierzyć, że to już jest koniec. W internecie rozgorzała wrzawa związana zarówno z oburzeniem fanów, którzy sądzili, że Snow jest w jakimś sensie nietykalny, jak i starannie podsycanymi przez HBO spekulacjami i teoriami spiskowymi wyjaśniającymi, że Snow nie zginął, bo (tu wkleić dziesiątki różnych wyjaśnień), i jeszcze w serialu namiesza.
The Walking Dead (2010– )
Fani zaskakująco długowiecznego post-apokaliptycznego serialu o zdeterminowanych ludziach walczących desperacko o przeżycie w świecie opanowanym przez hordy zombie szykują się na start jedenastego sezonu, my zaś przypominamy szokująco brutalny i cudownie niejednoznaczny finał szóstej odsłony. Negan, wyjątkowo nieprzyjemny i okrutny typ, a także przywódca bandy podobnych sobie bandziorów, zabawia się niczym Anton Chigurh z To nie jest kraj dla starych ludzi w narzędzie przeznaczenia – trzymając w rękach Lucille, owinięty drutem kolczastym kij bejsbolowy, dokonuje wyliczanki, którą z postaci pozytywnych zabić. Wylicza, wylicza, po czym chwyta Lucille i własnoręcznie rozłupuje komuś czaszkę. Trick polega na tym, że widz nie wie, kto zginął, bowiem w pewnym momencie kamera przyjmuje perspektywę ofiary, my zaś nie tyle widzimy, co słyszymy ten bestialski czyn. Na wyjaśnienie trzeba było oczywiście trochę poczekać.
Skazany na śmierć (2005–2009)
Finiszujemy serialem, o którym dziś raczej się nie pamięta, a który był w momencie premiery tak popularny, że serwowane przez twórców z iście perwersyjną radością alogiczne cliffhangery rozpalały wyobraźnię widzów równie mocno jak wydarzenia na wyspie Zagubionych. Zwłaszcza finał pierwszego sezonu, gdy po wielu dramatach i zwrotach akcji grupce dobrych oraz niezbyt dobrych postaci udaje się wreszcie uciec z pilnie strzeżonego sadystycznego więzienia. To jednak początek nowych problemów. Zdrady, bójki, bluzgi, odcięte dłonie, problemy z autem, walka z uciekającym czasem – i wreszcie docierają na lotnisko, na którym czeka przepustka ku wolności, lecz… samolot odlatuje na ich oczach. Szok, niedowierzanie, frustracja, desperacja – i kolejna ucieczka, bo przecież nie mogą po tym wszystkim odpuścić. Żegnamy się z postaciami, patrząc, jak wbiegają w noc. Idealne zakończenie, do którego pozostałe sezony nie miały szans dosięgnąć.
zobacz także
- Jak zostać otaku (w czasach zarazy)
Opinie
Jak zostać otaku (w czasach zarazy)
- Współtwórca usługi WWW prezentuje nowy start-up. Umożliwi kontrolę bezpieczeństwa poufnych danych
Newsy
Współtwórca usługi WWW prezentuje nowy start-up. Umożliwi kontrolę bezpieczeństwa poufnych danych
- Pandemia pod specjalnym nadzorem
Trendy
Pandemia pod specjalnym nadzorem
- Prezydent Wołodymyr Zełenski przemówił na gali otwarcia festiwalu w Cannes. Nawiązał do „Czasu apokalipsy” i Chaplina
Newsy
Prezydent Wołodymyr Zełenski przemówił na gali otwarcia festiwalu w Cannes. Nawiązał do „Czasu apokalipsy” i Chaplina
zobacz playlisty
-
Muzeum Van Gogha w 4K
06
Muzeum Van Gogha w 4K
-
CLIPS
02
CLIPS
-
John Peel Sessions
17
John Peel Sessions
-
Inspiracje
01
Inspiracje