Przypadkowe przepowiednie. 10 produkcji, których twórcy wybiegli myślą w przyszłość i trafili
12.02.2021
Nie od dzisiaj znana jest profetyczna właściwość sztuki w naświetlaniu różnych kierunków naukowego, społecznego czy technologicznego rozwoju gatunku ludzkiego. Poznając starsze książki, filmy czy seriale, nie możemy czasami wyjść z podziwu, jak precyzyjnie ich twórcy byli w stanie opisać nasz świat na całe lata czy nawet dekady, zanim on nastał.
Powiedzmy sobie jednak szczerze: rzeczywiście trafionych przewidywań jest znacznie mniej niż mocno chybionych prognoz, gdyż pisarze i filmowcy nie są tak naprawdę żadnymi wyroczniami, lecz przerabiają po prostu kreatywnie istniejące w danej rzeczywistości trendy i predykcje na przyszłość. W dzisiejszym zestawieniu przedstawiamy dziesięć różnorodnych projektów audiowizualnych, których twórcom udało się lepiej bądź gorzej przewidzieć różne aspekty znanej nam współczesności. Było jednak w tym tyleż geniuszu, co radosnego przypadku.
Contagion – Epidemia strachu, reż. Steven Soderbergh, 2011 r.
Wyrzucony ze swego środowiska naturalnego przez wycinkę drzew nietoperz zaraża tym, co w nim siedzi. Najpierw świnię, ale ta szybko przenosi śmiercionośnego wirusa na nieprzestrzegającego wytycznych sanitarnych kucharza. Rozpoczyna się globalna hekatomba, która ujawnia najlepsze i najgorsze ludzkie instynkty. Coś wam to przypomina? Zanim pandemię COVID-19 przewidział Bill Gates, opisali ją całkiem precyzyjnie Soderbergh oraz scenarzysta Scott Z. Burns, który konsultował się między innymi z WHO i uznanymi naukowcami. Oni przestrzegali przed podobnie koszmarnym scenariuszem od wielu lat, na długo przed epidemią SARS z lat 2002-2004. Bo prawda jest taka, że z perspektywy naukowej w Contagion nie ma nic profetycznego, jedynie udramatyzowana i przejaskrawiona w niektórych aspektach wersja tego, co w pewnym momencie musiało się stać, mimo że w momencie premiery filmu wielu narzekało, że Soderbergh wyolbrzymia problem.
Krytyczna decyzja, reż. Stuart Baird, 1996 r.
W zasadzie o wielu powstałych w latach 80. i 90. filmach można powiedzieć, że przewidziały częściowo tragedię 11 września (choć znacznie bardziej profetyczni byli w tym aspekcie pisarze), jednak w naszym zestawieniu reprezentuje je Krytyczna decyzja, nieco zakurzone obecnie kino sensacyjne, którego akcja rozgrywa się na pokładzie porwanego przez terrorystów samolotu pasażerskiego. Dosłownego profetyzmu tu nie ma, bo Kurt Russell i Steven Seagal docierają na pokład niejako „tylnym wejściem” (dzięki supertajnej technologii wojskowej), z kolei przebiegły, bezlitosny oraz zmieniający ciągle plany terrorysta daje się w końcu pokonać „tym dobrym”. Nie dochodzi do ataku na amerykańską ziemię, ginie garstka ludzi, jednak oglądając dziś ten czy inne podobne filmy, trudno nie zastanowić się poważnie nad tym, jak bardzo sztuka, nawet jeśli tylko w formie kina rozrywkowego, przygotowuje nas na świat, w jakim obudzimy się jutro.
Idiokracja, reż. Mike Judge, 2006 r.
Joe bierze udział w eksperymencie – ma zostać zahibernowany na rok. Biedak zostaje jednak zapomniany przez wszystkich i budzi się pięćset lat później w świecie, w którym panuje permanentny nieład, skomercjalizowane zostało wszystko, a największe przebicie mają ci, którzy krzyczą najgłośniej (prezydent USA dorobił się sławy i uznania jako zapaśnik i gwiazdor porno). Idiokracja nic w gruncie rzeczy nie przewidziała, bo jest nade wszystko satyrą na współczesną kulturę (s)ekscesu, ale trudno nie uszanować tematycznego zakresu wizji Judge’a. Masową wyobraźnią rządzą durne reality show oparte na ukazywanym slapstickowo cierpieniu uczestników. Celebrytami zostają ludzie, którzy są sławni, bo są sławni. Korporacje oferują własne dyplomy naukowe. Politycy zdają się walczyć o to, kto ma większego… lenia. Przyznać się, kto by chciał taki wielofunkcyjny fotel z wbudowaną toaletą, by nie trzeba w ogóle odchodzić od telewizora?
Sieć, reż. Sidney Lumet, 1976 r.
Jeżeli widzieliście arcydzieło Lumeta, wiecie z pewnością, że film dość precyzyjnie przewidział rosnącą popularność goniących za wszelką sensacją tabloidów oraz bardziej ambitnych mediów, które tworzą własną wypaczoną wersję ogarniętej skandalami i moralną zgnilizną rzeczywistości, żeby ją bezlitośnie krytykować i na tym zarabiać. Lumet i scenarzysta Paddy Chayefsky wykazali się ogromnym obserwacyjnym zmysłem i dostrzegli w zmieniającej się Ameryce (a zatem i Zachodzie) trendy, które ukształtowały się dopiero po nastaniu ery internetu. Mało tego, Sieć przewidziała w erę YouTube i popularności nierzadko marnej jakości filmików, która zdobywają często uznanie przede wszystkim dlatego, że oglądający czują, że kręcący są jednymi z nich, nie zaś zarabiającymi krocie prezenterami czy celebrytami. Sęk w tym, że w Sieci te materiały są odgórnie manipulowane i często fikcyjne. Coś wam to przypomina?
2001: Odyseja kosmiczna, reż. Stanley Kubrick, 1968 r.
W dziedzinie filmowego przewidywania technologicznego rozwoju ludzkości mało który tytuł może dorównać Odysei kosmicznej, większość komentatorów skupia się jednak na zagadnieniach robotyki i sztucznej inteligencji. A przecież Kubrick przewidział między innymi komercjalizację zdalnych rozmów wideo, które w jego filmie łączą ludzi nie tylko na całym globie, lecz również Ziemię z przestrzenią kosmiczną. Ba, na ekranie oglądamy rozmowy wideo z płatnością kartą! Trudno oczywiście posądzać słynnego reżysera o prognozowanie Skype’a czy jego pochodnych, lecz ponad pół wieku temu, gdy o szeroko dostępnym internecie mało kto w ogóle marzył, takie technologiczne predykcje były ryzykowne i musiały wywoływać tyleż ekscytacji co szyderczych uśmiechów. Dzisiaj taka forma rozmowy stała się dla nas niemal codziennością, zwłaszcza w dobie pandemii, która wymusiła intensyfikację zdalnych kontaktów międzyludzkich.
Star Trek, twórca: Gene Roddenberry, lata 1966 – 1969
Jeśli cokolwiek może dorównać w tym sensie Odysei kosmicznej, to właśnie pierwszy Star Trek, którego twórcy przewidzieli dziesiątki technologicznych gadżetów, które dzisiaj ułatwiają nam życie i zarazem od siebie uzależniają, od telefonów komórkowych po wirtualnych asystentów i zaawansowane programy translacyjne. Z perspektywy tego zestawienia najciekawsze wydaje się serialowe urządzenie, które potrafiło… drukować jedzenie. Nikt jeszcze nie wynalazł w naszej rzeczywistości czegoś podobnego, jednak trwają prace nad różnymi aspektami tej zadziwiającej technologii, która ułatwi radzenie sobie z wieloma żywieniowymi problemami świata, zaś druk 3D jest dziś jedną z najprężniej rozwijających się gałęzi nauki. Najprawdopodobniej nigdy nie osiągniemy tego, co zaproponował pięćdziesiąt lat temu Roddenberry w Star Treku, ale należy mu się wzmianka i wielki szacunek za to, że potrafił tak dobrze wybiegać myślami w przyszłość.
Raport mniejszości, reż. Steven Spielberg, 2002 r.
Pamiętacie scenę z Raportu mniejszości, w której John Anderton grany przez Toma Cruise’a idzie przez centrum handlowe i jest zalewany przez dziesiątki inwazyjnych personalizowanych reklam, które są dopasowywane do niego przez rozlokowane strategicznie skanery „sczytujące” dane z jego oczu? Cóż, Spielberg profetą raczej nie jest, zaś w 2021 roku nie doczekaliśmy się jeszcze holograficznych agitek atakujących sprytnie zmysły, ale trudno zaprzeczyć, że żyjemy w świecie personalizowanych reklam bazujących na skomplikowanych algorytmach agregujących nasze dane i preferencje. Nie wierzycie? Przejrzyjcie asortyment internetowych sklepów ogrodowych, a następnie wejdźcie na Facebooka i zobaczcie, czy wyświetlać się wam będą propozycje zakupu książek Prousta, czy kosiarek. Nawet słowniki internetowe zawierają dziś quasi-personalizowane reklamy, bo będąc w sieci, zostawiamy w niej pewną cząstkę siebie. Jaką? Tego nie wie nikt.
Obcy – 8. pasażer „Nostromo”, reż. Ridley Scott, 1979 r.
Tak, ten Obcy, w którym kilkoro ludzi oraz zaawansowany technologicznie android stawia czoło bestii z kosmosu. Dlatego, że po ponad czterdziestu latach film zdaje się dawać odpowiedzi na pytania, które dopiero dziś zaczynamy sobie zadawać na większą skalę. Jaką rolę korporacje będą pełnić w eksploracji Układu Słonecznego i w jaki sposób będą kształtować takie dziedziny jak górnictwo kosmiczne? W jakich warunkach odbywały się będą podróże międzyplanetarne i na ile będą polegały one na wyzysku taniej siły roboczej przez pracodawców? Seria Obcy dosyć mocno wpłynęła również na myślenie kultury masowej o technologii. W Decydującym starciu Jamesa Camerona grana przez Sigourney Weaver Ripley zakłada do walki z bestią egzoszkielet, power loader, do transportowania ładunków. Inspirując się wizją Camerona, naukowcy już ponad dekadę temu ogłosili prace nad podobnym urządzeniem z komercyjnym zastosowaniem.
Piąty element, reż. Luc Besson, 1997 r.
Nie spodziewaliście się zobaczyć tego filmu na naszej liście, prawda? Raczej Metropolis, TRON czy Gwiezdne wojny, które nie tylko przewidziały pewne technologiczne aspekty współczesności, od rozwoju robotyki po złożoność wirtualnych rzeczywistości, ale też do pewnego stopnia wręcz ukształtowały wyobraźnię dziesiątków przyszłych naukowców. Piąty element, ekstrawaganckie widowisko Luca Bessona oraz Bruce’a Willisa, które okazało się jednym z bardziej kasowych filmów lat 90., dostarczył natomiast wielu trafnych prognoz kulturowych i turystycznych. W tej drugiej kategorii przewidział, raczej przypadkowo, wielką popularność wakacji na luksusowych statkach wycieczkowych. W pierwszej zapowiedział między innymi na rok przed Truman Show nadejście ery reality TV, udających rzeczywistość programów prowadzonych przez głośnych i ekscentrycznych ponad miarę celebrytów, którzy są zachwyceni sobą oraz tym, co i jak robią.
RoboCop, reż. Paul Verhoeven, 1987 r.
Na koniec mamy RoboCopa, film, który był czymś więcej niż ubraną w szaty kina gatunkowego krytyką napędzającego Amerykę drapieżnego kapitalizmu i przewidział znacznie więcej niż tylko rosnący absurd świata reklamy. RoboCop zadawał pytania o mariaż medycyny z technologią oraz związane z tym granice człowieczeństwa, ale – co być może najważniejsze – mówił także w atrakcyjnym sztafażu o realnych ekonomicznych problemach, które zmieniły następnie nie tylko USA, ale również cały świat. Mamy w filmie refleksję nad wymykającym się spod jakiejkolwiek kontroli rynkiem deweloperskim i związaną z nim gentryfikacją dużych miast, mamy rozważania na temat komercjalizacji służb porządku publicznego, romansowania wojska z prywatnymi firmami i moralnych granic walki z terroryzmem „za wszelką cenę”. Mamy wreszcie prognozę upadku miasta Detroit, niegdyś symbolu Ameryki, które w 2013 roku ogłosiło bankructwo.
zobacz także
- Z sierocińca do szachowej ekstraklasy. Zobacz nowy zwiastun serialu „Gambit królowej” z Marcinem Dorocińskim
Newsy
Z sierocińca do szachowej ekstraklasy. Zobacz nowy zwiastun serialu „Gambit królowej” z Marcinem Dorocińskim
- Włosi chcą wpisać espresso na listę światowego dziedzictwa UNESCO
Newsy
Włosi chcą wpisać espresso na listę światowego dziedzictwa UNESCO
- Ponad 1/3 świata żyje całkowicie offline
Newsy
Ponad 1/3 świata żyje całkowicie offline
- „Paradise Lost”: Zobacz teaser polskiej, postapokaliptycznej gry
Newsy
„Paradise Lost”: Zobacz teaser polskiej, postapokaliptycznej gry
zobacz playlisty
-
Martin Scorsese
03
Martin Scorsese
-
03
-
Andriej Tarkowski
02
Andriej Tarkowski
-
John Peel Sessions
17
John Peel Sessions