Śmiech, złość i łzy w jednym. Filmy, które zabierają na rollercoaster emocji02.06.2021
Zmuszają do śmiechu i płaczu, wywołują poczucie radości i goryczy – jednym słowem, oferują tak szeroką gamę emocji, że każdy seans jest iście wyjątkowym doświadczeniem. Przyglądamy się tytułom, które zabierają nas na wypełnione po brzegi emocjami filmowe przygody w towarzystwie postaci, z którymi potrafimy w taki czy inny sposób się utożsamić.
Życie jest piękne (1997), reż. Roberto Benigni
Zaczynamy od oczywistości, bo jak nie odczuwać emocji na filmie o Holocauście? Ba, na filmie, w którym tracący powoli nadzieję w obozie koncentracyjnym ojciec robi wszystko, by jego mały synek mógł ciągle swą nadzieję zachować? Jak nie czuć wzruszenia oraz przerażenia na filmie, w którym mogąca żyć normalnie żona i matka bohaterów wybiera obóz koncentracyjny, żeby być blisko swych ukochanych? Jak nie czuć napływających do oczu łez, gdy mały chłopak ratuje swe życie od komory gazowej dlatego, że nie cierpi brać prysznica? Jak się nie śmiać na fragmentach, na których kreatywny ojciec tegoż chłopaka ryzykuje życiem, aby wmówić mu, że obozowa codzienność jest jedną wielką grą, w której zarówno wychudzeni więźniowie, jak i brutalni strażnicy walczą o główną nagrodę w postaci piękniutkiego czołgu? Życie jest piękne do dziś, mimo ponad dwóch dekad na karku, bawi, smuci, czaruje i pokazuje, co znaczy być człowiekiem.
Zielona mila (1999), reż. Frank Darabont
O ile Skazani na Shawshank, poprzedni film Darabonta, wywoływali tyleż emocji, co refleksji na temat ludzkiej natury, tak Zielona mila opiera się głównie na emocjach. Zarówno tych trudnych, bo mamy do czynienia z opowieścią o strażnikach więziennych pilnujących i przygotowujących skazanych na karę śmierci na ostatnie chwile, jak i pięknych, gdyż film traktuje mimo wszystko o sile ludzkiego ducha, którego nie jest w stanie zgładzić żaden potwór w skórze człowieka. A tych na ekranie nie brakuje, od psychopatów, którzy mordują, gwałcą i zrzucają winę na innych, po miałkich ludzi czujących satysfakcję z zadawania cierpienia. W centrum wydarzeń skazany niesłusznie na śmierć łagodny olbrzym o nadprzyrodzonych zdolnościach, który uczy strażników – i widzów – co może znaczyć życie dla innych. W pamięci zapadają szczególnie dwie skrajnie odmienne sceny egzekucji – jedna traumatyczna, druga prowadząca do swoistej wolności.
Marzyciel (2004), reż. Marc Forster
Początek XX wieku. Niepotrafiący zdobyć uznania wymagającej brytyjskiej socjety pisarz J.M. Barrie zaprzyjaźnia się z młodą wdową i jej czterema synami, odnajdując w świeżości spojrzenia i niezmierzonej wyobraźni dzieciaków inspirację do napisania sztuki o chłopcach, którzy nie chcą dorosnąć. Zanim jednak Barrie stworzy Piotrusia Pana, doświadczy mnóstwo emocjonalnych perturbacji, bowiem społeczeństwo, w którym przyszło mu żyć, nie uznaje przyjaźni pomiędzy mężczyzną i kobietą. Wątek zanurzania się w młodzieńczej kreatywności wywołuje wciąż wiele wzruszeń, a dochodzi do tego odkrywanie dziecięcego piękna w cynicznych dorosłych oraz udowadnianie, że jeśli dać jej szansę, ludzka wyobraźnia może burzyć społeczne, kulturowe i pokoleniowe mury. Scena przedstawienia teatralnego, podczas którego perlisty dziecięcy śmiech pozwala dorosłym docenić artystyczny kunszt oglądanej sztuki, jest wprost wyborna.
Sprawa Kramerów (1979), reż. Robert Benton
Ted i Joanna kiedyś się kochali, nie potrafili bez siebie żyć, ale wyzwania dorosłości skutecznie wypleniły z nich wszelkie pozytywne uczucia. Poznajemy ich w chwili, gdy nie ma już ratunku. Ona odchodzi, zostawiając jemu, niereformowalnemu pracoholikowi, ich synka na wychowanie. Z początku Tedowi jest ciężko, ale z czasem uczy się być dobrym, odpowiedzialnym rodzicem. Właśnie wtedy Joanna zjawia się w ich życiu ponownie, podejmując sądową batalię o opiekę nad chłopakiem. Rozpoczyna się emocjonalny chaos, w ramach którego kochający się niegdyś ludzie zapominają o łączącym ich wcześniej uczuciu, spychając się wzajemnie na skraj rozpaczy. Najbardziej cierpi na tym jednak ten najmniej winny – ich synek. Film Bentona doprowadził niezliczoną liczbę widzów do łez wściekłości i smutku, a jego największą siłą jest czysto ludzka wiarygodność. Również w pięknej finałowej scenie w windzie, której moc do dzisiaj nie wygasła.
Cinema Paradiso (1988), reż. Giuseppe Tornatore
Być może najlepszy celuloidowy hołd dla ponadczasowej magii kina. Mały Toto dorasta na biednej sycylijskiej prowincji w czasach, gdy Włochy podnoszą się z kolan po traumie II wojny światowej. Największą atrakcją są dla malca seanse filmowe w lokalnym kinie, na które musi często się zakradać ze względu na nieodpowiednie dla niego treści. Chłopak zaprzyjaźnia się z kinooperatorem Alfredo, który uczy go zakładania rolki na projektor oraz sztuki wyświetlania filmów, zaszczepiając w nim na zawsze miłość do kina. Salvatore zostawia w pewnym momencie świat dzieciństwa, opuszcza rodzinne strony, dzięki wytrwałości i kreatywności zostaje cenionym na świecie reżyserem. Gdy wraca do domu po wielu dekadach, uświadamia za sprawą pewnej zaskakującej rolki filmowej, że filmy nie tylko opowiadają emocjonalne i emocjonujące historie, ale też przechowują wspomnienia i pozwalają utrzymywać więzi z dawnym wersjami siebie.
Polowanie (2012), reż. Thomas Vinterberg
Polowanie to natomiast z perspektywy emocjonalnej zupełnie inna kategoria wagowa. Oto film o pracującym w przedszkolu Lucasie, który w relacjach z radosnymi, niewinnymi, oceniającymi zupełnie innymi kategoriami dziećmi znajduje azyl od problemów dorosłości. Żona go nie cierpi, nastoletni syn nie rozumie, a on sam poza murami przedszkola popada w coraz większy marazm. Pewnego dnia jedna z ulubienic Lucasa, córka jego przyjaciela, sugeruje, że ten obnażał się przed nią, co wywołuje prawdziwą burzę pośród lokalnej społeczności. Lucas, człowiek, którego wielu nazywało przyjacielem, kumplem, świetnym profesjonalistą, staje się wrogiem numer jeden, a jego życie zostaje na zawsze wywrócone do góry nogami. Im bardziej mężczyzna broni się przed oskarżeniami, tym mocniej zdaje się być atakowany. Prawda przestaje mieć znaczenie, bo mimo że dziewczynka cofa swoje oskarżenia, wypowiedziane raz słowa nie znikną już nigdy.
Co się wydarzyło w Madison County? (1995), reż. Clint Eastwood
Jeden z największych twardzieli światowego kina, aktor i reżyser Clint Eastwood, w szczytowej melodramatycznej formie. U jego boku idealnie wpisująca się w naładowaną słodkimi i gorzkimi emocjami konwencję Meryl Streep. Co się wydarzyło w Madison County? opowiada o pięknym i przypadkowym romansie, który wywiązuje się pomiędzy uznanym amerykańskim fotografem a zamężną kobietą, która po II wojnie światowej wyszła za jankeskiego żołnierza i przyjechała za nim do Stanów Zjednoczonych. Romans Roberta i Franceski trwa zaledwie cztery dni, w czasie, gdy jej rodzina jest na wyjeździe, ale jest na tyle płomienny, że odmienia całe ich przyszłe życie. Klasyczny melodramat, którego sednem są nieskrępowane społecznymi konwenansami emocje, a także rozwijana w wyjątkowo niespiesznym tempie historia dwójki zagubionych romantyków, którzy odnaleźli w sobie pasję do życia, wiedząc, że to, co ich łączy, może trwać tylko chwilę.
Duża ryba (2003), reż. Tim Burton
Najbardziej osobisty film w karierze reżyserskiej Tima Burtona to wielowymiarowa opowieść o trudach, znojach i wyzwaniach rodzicielstwa, które staje się spełnione dopiero wtedy, gdy podąża własnymi ścieżkami, zamiast ślepo kroczyć za zaleceniami innych. Will nie potrafi zrozumieć, co kieruje jego ojcem, Edwardem, gdy ubarwia opowieści o swoim i swej rodziny życiu historiami o gigantach, wilkołakach, wiedźmach i różnych innych dziwach. Gdy Edward leży na łożu śmierci, Will zostaje zmuszony, by spojrzeć na ich relacje z innej perspektywy, a w rezultacie przyjmuje, że nie wszystko w życiu musi być racjonalne – ba, że czasami lepiej coś trochę przeinaczyć albo zmodyfikować dla efektu. Bo przeszłość nie jest stała, jest tym, co zapamiętujemy i jak chcemy pamiętać. Jest wyborem, tak jak każda podejmowana w życiu decyzja, która kształtuje nas wbrew temu, jacy chcielibyśmy być. Opowieść o zwycięstwie wyobraźni nad suchą teorią… i śmiercią.
Tańcząc w ciemnościach (2000), reż. Lars von Trier
Jeden z największych kinowych prowokatorów jest również jednym z najbardziej bezczelnych emocjonalnych manipulatorów, ale czy ma to aż takie znaczenie, jeśli w rezultacie otrzymujemy tak wyjątkowy film jak Tańcząc w ciemnościach? Pracująca w Stanach Zjednoczonych za grosze czeska imigrantka Selma (Björk) żyje w permanentnym ubóstwie i traci stopniowo wzrok, jednak stara się skupiać na pozytywnych stronach życia, wliczając w to nałogowe oglądanie klasycznych hollywoodzkich musicali. Sęk w tym, że jej ukochany syn ma także problemy ze wzrokiem, a oszczędności, które Selma zbiera na jego operację, budzą w ludziach demony. Jedno desperackie kłamstwo prowadzi do kolejnego, a nawarstwiające się przed oczyma widza problemy skutkują cierpieniem większości ekranowych postaci. Selmie pozostaje zanurzać się raz za razem w swej napędzanej musicalowymi inspiracjami wyobraźni. Finał filmu jest druzgocący – i zarazem piękny.
Love Story (1970), reż. Arthur Segal
Klasyczny amerykański wyciskacz łez, których na seansach wylano dobrych kilka oceanów. Oto słodko-gorzka historia skazanej na porażkę miłości wywodzącego się z zamożnej rodziny Olivera i Jenny, pochodzącej z klasy robotniczej studentki muzyki. Dzieli ich w zasadzie wszystko, ale mimo to zakochują się w sobie na zabój. I zamierzają pokonać wszelkie stawiane przed nimi społeczne bariery (rodzice chłopaka nie akceptują jego „urodzonej nisko” wybranki, ojciec grozi, że go wydziedziczy). Dlaczego więc skazanej na porażkę? Bo mimo że dzielnie stawiają czoła wyzwaniom rzeczywistości, jednej bariery nie są w stanie pokonać – okazuje się, że dziewczyna jest śmiertelnie chora i pozostało jej niewiele życia. Natłok serwowanych na ekranie emocji część widzów odstrasza, trudno jednak zaprzeczyć, iż Love Story, z ikoniczną muzyką Francisa Laia i szeregiem ckliwych, lecz zarazem kultowych dialogów, wpłynął znacząco na miliony osób.
zobacz także
- Tom Hardy gwiazdą nowego filmu akcji reżysera „The Raid”
Newsy
Tom Hardy gwiazdą nowego filmu akcji reżysera „The Raid”
- „Twelve Minutes”: Willem Defoe, Daisy Ridley i James McAvoy udzielą głosu postaciom z gry o zapętleniu w czasie
Newsy
„Twelve Minutes”: Willem Defoe, Daisy Ridley i James McAvoy udzielą głosu postaciom z gry o zapętleniu w czasie
- Papaya.Rocks kończy działalność. Dziękujemy, że nas czytaliście!
Newsy
Papaya.Rocks kończy działalność. Dziękujemy, że nas czytaliście!
- Nie będzie prequela „Gry o tron” z Naomi Watts. HBO zamówiło za to nowy serial o historii rodu Targaryen
Newsy
Nie będzie prequela „Gry o tron” z Naomi Watts. HBO zamówiło za to nowy serial o historii rodu Targaryen
zobacz playlisty
-
Domowe koncerty Global Citizen One World: Together at Home
13
Domowe koncerty Global Citizen One World: Together at Home
-
Papaya Films Presents Stories
03
Papaya Films Presents Stories
-
03
-
Papaya Young Directors 6 #pydmastertalks
16
Papaya Young Directors 6 #pydmastertalks