Zagrajmy to jeszcze raz: amerykańskie remaki, które nie powinny były powstać31.10.2018
Stwierdzenie, że w dzisiejszym mainstreamowym kinie rządzą sequel, prequel i remake nie będzie wielkim odkryciem. Budowanie historii z wykorzystaniem gotowców czy czerpanie ze sprawdzonych motywów jest tańsze, szybsze i pewniejsze. Opłaca się to szczególnie, jeśli na warsztat brany jest film, którego w Stanach „na pewno nikt nie widział” – europejski lub azjatycki przebój, skrojony na nowo pod amerykańskiego widza.
Filmów, które powstały w Hollywood na skutek kupienia praw i przeniesienia akcji w amerykańskie realia jest mnóstwo. Zdarza się, że powstają w ten sposób naprawdę dobre i zwarte produkcje – na przykład oscarowa Infiltracja czy remake hongkońskiego filmu Infernal Affairs: Piekielna gra. Często jednak na ekran trafiają odgrzewane naprędce kotlety i filmowe buble, których mogłoby po prostu nie być.
Piszę o tym, kiedy wielkimi krokami zbliża się nowa wersja Nietykalnych, amerykański remake wzruszającego francuskiego hitu sprzed kilku lat, który – wybaczcie – już na etapie zwiastuna wygląda kiepsko. Nie zapominajmy też o wielkich planach wytwórni Paramount Pictures, która chce zamerykanizować Toni Erdmann niemieckiej reżyserki Maren Ade. Z jednej strony zaangażowanie do projektu niegrającego od prawie dekady Jacka Nicholsona i genialnej Kristen Wiig jest interesujące, z drugiej są filmy na tyle uniwersalne, że nie warto przekładać ich na jakikolwiek język i przeszczepiać na obcy grunt. Kino zna takich przykładów masę, a my możemy je z łatwością wypunktować.
Sekret w ich oczach
Trudno o bardziej klasyczny przykład działania remake'owego mechanizmu. Zdobywca Oscara za najlepszy film zagraniczny w 2010 r., argentyński Sekret jej oczu (El secreto de sus ojos) był filmem przejmującym, rozbudowanym i przede wszystko opartym na wyśmienitym pomyśle, wzmocnionym na dodatek genialnym twistem. Sekret w ich oczach Billy Raya to spłaszczona wizja powyższego, w którym wszystko jest „po łebkach”, a jedyny dobry pomysł dotyczy zatrudnienia znanych aktorów: Nicole Kidman, Julii Roberts i Chiwetela Ejiofora.
Miasto aniołów
Dla osób urodzonych w latach 80. ten film to rodzaj hollywoodzkiego pokoleniowego doznania, podobnie jak np. Armageddon. Prosta historia, miłość w tle, wyrazista ścieżka dźwiękowa z wiodącym przebojem, czyli obecność w kinach po prostu obowiązkowa. Nie zapominajmy jednak, że Miasto aniołów z będącą wówczas na absolutnym szczycie Meg Ryan i niebędącym jeszcze królem memów Nicolasem Cagem, to wariacja na temat filmu Niebo nad Berlinem (Der Himmel über Berlin) Wima Wendersa – przejmującej historii anioła, który porzuca śmiertelność, aby stać się człowiekiem. Oba te filmy dzieli po prostu przepaść, nie tylko jakościowa, ale i gatunkowa.
Oldboy
Pomysł odświeżenia filmu Chan-wook Parka z 2003 r. i przeszczepienia go dekadę później z koreańskiego na amerykański grunt wydawał się o tyle sensowny, że w Stanach ten film, jak i cała "trylogia zemsty" koreańskiego reżysera nie obrosła takim kultem, jak u nas nad Wisłą. Finalnie amerykański Oldboy okazał się napakowanym hollywoodzkimi aktorami zwykłym skokiem na kasę, czego dowodem jest stający tu za kamerą Spike Lee – najmniej oczywista osoba, której moglibyśmy się w tym projekcie spodziewać.
Zgon na pogrzebie
Szybka akcja, szybki remake – brytyjski oryginał od amerykańskiej potwórki z rozrywki dzielą zaledwie 3 lata. Ale jeśli znacie pierwszy Zgon, decyzja wytwórni Sony o przeniesieniu akcji w amerykańskie realia absolutnie nie dziwi. Tak samo jak zasilenie projektu długą listą gwiazd. Na wskroś brytyjska komedia omyłek, choć bardzo prosta jeśli chodzi o pomysł, była jednak diamentem. Nowy Zgon na pogrzebie to raczej zwykła cyrkonia. I do tego nieoszlifowana.
The Upside
To, że Nietykalni tak bardzo się udali, urzekając swoją bezpretensjonalnością i szczerością, to na pewno po części zasługa scenarzystów, ale też niesamowita chemia między aktorami – François Cluzetem i Omarem Sy. Nową wersję znamy co prawda na razie tylko ze zwiastuna, ale trudno uwierzyć, że Bryan Cranston i Kevin Hart stworzą na ekranie coś więcej, niż tylko dokładną kopię francuskiego oryginału. Co ciekawe, w filmie zobaczymy także Nicole Kidman, której ktoś powinien wreszcie powiedzieć, że remaki jej nie służą.
zobacz także
- Powstała parodia „Diuny". Grają w niej Sean Young i Clark Moore
Newsy
Powstała parodia „Diuny". Grają w niej Sean Young i Clark Moore
- Japoński kolekcjoner sztuki rozda 9 mln dolarów w ramach eksperymentu społecznego
Newsy
Japoński kolekcjoner sztuki rozda 9 mln dolarów w ramach eksperymentu społecznego
- „The Midnight Gospel”: Zobacz zwiastun surrealistycznej kreskówki dla dorosłych
Newsy
„The Midnight Gospel”: Zobacz zwiastun surrealistycznej kreskówki dla dorosłych
- My już po: 5 powodów, dla których warto obejrzeć „Moje wspaniałe życie"
Opinie
My już po: 5 powodów, dla których warto obejrzeć „Moje wspaniałe życie"
zobacz playlisty
-
Lądowanie na Księżycu w 4K
05
Lądowanie na Księżycu w 4K
-
Papaya Young Directors 6 #pydmastertalks
16
Papaya Young Directors 6 #pydmastertalks
-
03
-
PYD: Music Stories
07
PYD: Music Stories