Ludzie |

„Sexify” wchodzi na Netfliksa. Rozmawiamy z odtwórczyniami głównych ról w serialu26.04.2021

fot. materiały prasowe

28 kwietnia w bibliotece Netfliksa pojawi się serial komediowy o lekkim zabarwieniu erotycznym. Sexify opowiada historię ambitnej studentki informatyki, która marzy o wygranej w prestiżowym konkursie. Tworzy aplikację, która ma zaspokoić ciekawość i potrzeby rówieśników. Z pomocą w jej tworzeniu przyjdą jej będąca w wieloletnim związku przyjaciółka oraz wyzwolona koleżanka z akademika. „Sexify” to produkcja zrealizowana przez Piotra Domalewskiego (Cicha noc, Jak najdalej stąd) oraz Kalinę Alabrudzińską (Nic nie ginie), w której pierwsze skrzypce grają Aleksandra Skraba, Maria Sobocińska i Sandra Drzymalska.

Sexify | Oficjalny zwiastun | Netflix

Sexify to z mojej perspektywy opowieść o kreatywnych dziewczynach, które idą po swoje i nie boją się podejmować ryzyka. O czym ten serial jest dla was?

Maria Sobocińska: To głos młodego pokolenia. Seks staje się tylko pretekstem do tego, żeby pokazać trudy budowania relacji i komunikacji. Myślę, że opowiada o tym, jak wielu z nas, bardziej lub mniej świadomie, wchodzi w jakąś rolę czy schemat, by poczuć się bezpiecznie albo zadowolić innych. 

Aleksandra Skraba: Opowiada nie tylko o trudach komunikacji z drugim człowiekiem, ale też z samym sobą. Mówi o tym, że bez umiejętności poznawania siebie i swoich potrzeb nie jesteśmy w stanie iść do przodu. 

Sandra Drzymalska: Pokazuje też, że my jako ludzie jesteśmy zwierzętami stadnymi. Potrzebujemy drugiej osoby do prawidłowego funkcjonowania. Sexify skłania nas dodatkowo do refleksji nad tym, kim ja sam jestem, czego chcę i pragnę. 

W serialu poznajemy młode dziewczyny, które ze sobą nie rywalizują, ale łączą siły, by stworzyć coś dobrego. Czy w waszym życiu są takie relacje?

AS: Mam takie przyjaciółki od pierwszej klasy podstawówki. Regularnie się spotykamy, są dla mnie jak siostry i jestem przekonana, że będziemy miały ze sobą kontakt do końca życia. One wiedzą o mnie wszystko. Zawsze po spotkaniach z nimi czuję się taka spokojna, wzmocniona i przytulona. 

SD: Udało nam się też stworzyć coś wyjątkowego na planie. W prywatnym życiu jesteśmy troszkę inne, ale ta energia odbiła się od siebie i rezonowałyśmy razem. Zarówno w życiu, jak i na planie dziewczyny bardzo mi imponują. Rzeczywiście ta kobieca energia i możliwość bycia razem są bardzo ważne. Daje poczucie stabilności, mocy, siły i nawet czegoś metafizycznego. Brzmię teraz jak moja serialowa matka… (śmiech)

Na pokładzie Sexify znalazła się dwójka reżyserów: Piotr Domalewski i Kalina Alabrudzińska. Czy zmieniała się dynamika pracy na planie, gdy pojawiała się męska albo kobieca energia?

SD: Ten serial jest połączeniem różnych charakterów. W moim odczuciu te różnice świetnie działają. Oboje posiadają dużą wyrozumiałość i uważność na drugiego człowieka. Kalina wniosła piękną i kobiecą emocjonalność, a Piotrek rytmicznie rozbuchał prezentację serialu i postaci. 

Potraficie się utożsamić ze swoimi bohaterkami? Jesteście do nich podobne?

SD: Aktorzy budują postacie na sobie. Nasza emocjonalność, doświadczenia i wyobraźnia są podstawą, żeby je tworzyć. Nie jestem wyjątkowo podobna do Moniki. Ona jest trochę bardziej wyzwolona, prowadzi inny tryb życia. To było ciekawe tworzyć postać, która jest ode mnie dalej, ale w jakiś sposób imponuje mi swoją niezależnością i odwagą w dążeniu do celu. Ona potrafi odnaleźć się w każdej sytuacji. Niezależnie, co by się działo, i tak pójdzie przed siebie. 

MS: Paulina jest bardzo daleko ode mnie, ale to zawsze ciekawe zadanie dla aktora. Przy pracy nad tą postacią zastanawiałam się, skąd bierze się w niej bunt i chęć poszukiwania nowego. Spotykamy ją jako pozamykaną dziewczynę, która nie wie, czego chce. Z czasem, przy okazji nowych spotkań i przyjaźni, dowiaduje się coraz więcej o sobie. 

AS: Myślę, że współdzielę z Natalią nadmierny stres przed relacjami i konfrontacją z drugim człowiekiem. Ta postać nie leżała tak daleko ode mnie.

Każda z waszych bohaterek jest wyrazista, z konkretnymi cechami i zadaniami do wykonania. Czy od początku brałyście udział w castingu na swoje bohaterki, a może próbowałyście wcielać się w inne postaci?

AS: Pomysły cały czas się zmieniały. Pamiętam, że na ostatnim etapie castingu zmieniono mi Natalię na Paulinę i prawie się popłakałam. Tak bardzo byłam już przyzwyczajona do mojej postaci.

MS: Były różne konfiguracje. Castingi odbywały się często w trójkach i bywało, że grałyśmy różne postacie. Finalnie okazało się, że ten układ najbardziej pasuje twórcom serialu i tak zostało.

Wasz serial od samego początku jest porównywany do Sex Education. Czy Sexify to polska odpowiedź na brytyjski serial? Jak reagujecie na takie powiązania?

AS: Myślę, że te porównania są nieuniknione, ponieważ już w samym tytule widnieje słowo „seks”, a do tego to opowieść jest o młodych ludziach. Na początku myślałam, że to będzie coś podobnego do Sex Education, ale uważam, że Sexify to inny rodzaj rozrywki. Jest opowiedziany z bardziej kobiecej perspektywy.

SD: Sexify nie skupia się tylko i wyłącznie na seksie. Mówi bardziej o relacjach międzyludzkich i interakcjach, które wpływają na nas i nasze życie. 

MS: Nasz serial nie chce edukować. Ma nieco inne założenia, szczególnie dlatego, że nasze realia są zupełnie inne. Jesteśmy w Polsce i to samo w sobie prowokuje do opowiedzenia zupełnie innej historii. 

PIsze o filmach i serialach. Najbardziej kocha festiwalową gorączkę i przedziwne światy Yorgosa Lanthimosa. Jest autorką bloga Movieway. Publikowała w Tygodniku Przegląd, wp.pl, film.org.pl.

zobacz także

zobacz playlisty