Berlin w tym roku bez sylwestrowych fajerwerków. Decyzja podyktowana pandemią COVID-19 23.11.2020

Mieszkańcy stolicy Niemiec rokrocznie wydają na sztuczne ognie około 200 milionów euro.

Choć do końca roku pozostał ponad miesiąc, już teraz wiadomo, że obchody sylwestra będą wyglądały inaczej niż zazwyczaj. Huczne imprezy i transmisje wielotysięcznych koncertów z udziałem publiczności zostaną odwołane ze względu na obostrzenia epidemiologiczne związane z pandemią koronawirusa COVID-19. Kolejny etap luzowania restrykcji, który przy braku nagłego wzrostu zachorowań wejdzie w życie pod koniec grudnia, zakłada uczestnictwo maksymalnie stu osób w imprezach zbiorowych. W żółtych i czerwonych strefach liczba ta ma być odpowiednio pomniejszona. 

Sylwestrowe ograniczenia nie dotkną jedynie Polaków. Z pandemią koronawirusa walczą też nasi zachodni sąsiedzi, u których w ciągu ostatniej doby odnotowano dziś blisko 16 tysięcy nowych przypadków. Zakaz imprez i gospodarczy lockdown ponownie obowiązuje tam już od jakiegoś czasu. Ich restrykcje związane z przywitaniem 2021 roku pójdą jednak o krok dalej. 

Jak donosi „The Guardian”, niemiecki parlament już w środę przegłosuje zakaz sprzedaży i puszczania fajerwerków w sylwestra w Berlinie. Decyzja rządzących jest podyktowana troską o tamtejszy system służby zdrowia, który aktualnie skupia się na walce z pandemią koronawirusa COVID-19. Szacuje się, że w okresie noworocznym do stołecznych szpitali trafia coraz więcej ludzi, którzy nieostrożnie używali sztucznych ogni. Otwarte rany, głębokie poparzenia, a nawet nagłe, nieoczekiwane zgony – przypadkowe wybuchy petard mogą doprowadzić do nieszczęśliwych wypadków i ich przykrych konsekwencji, z którymi musiałby walczyć personel obciążony pandemicznymi obowiązkami. 

Pomysł zakazu puszczania fajerwerków nie po raz pierwszy znalazł się na świeczniku niemieckich polityków. Jego wprowadzenie od lat postulują proekologiczne organizacje. Sztuczne ognie doprowadzają do tymczasowego zanieczyszczenia nieba, incydentalnych pożarów i zalewu śmieci na berlińskich ulicach. Wielokrotnie mówiono też o złym wpływie, jaki huk towarzyszący iluminacjom wywiera na bezbronne zwierzęta domowe.