Czy filmy Christophera Nolana są asłuchalne? Reżyser odnosi się do stawianych zarzutów 13.11.2020

W niektórych recenzjach Interstellar czy Tenet padają słowa, że warstwa dźwiękowa produkcji pozostawia wiele do życzenia. 

Tom Shone, znany krytyk kulturalny, który ma na koncie artykuły napisane dla „Vogue”, „Slate”, „The Guardian” i tygodnika „New Yorker”, wydał niedawno przekrojową książkę poświęconą twórczości Christophera Nolana. The Nolan Variations, bo taki tytuł nosi monografia, w rozbudowany i wielowątkowy sposób przybliża sylwetkę wielokrotnie nagradzanego reżysera. Publikacja została podzielona na kilka części tematycznych (Czas, Chaos, Sny). Dogłębne analizy filmoznawcze zderzają się w niej z rozmowami z Amerykaninem, niepublikowanymi wcześniej zdjęciami oraz storyboardami. 

Dziennikarza szczególnie zainteresował dźwięk w blockbusterach Nolana, który stał się przedmiotem krytyki wielu recenzentów. Niektórzy widzowie zarzucają, że jego specyficzny miks uniemożliwia zrozumienie bohaterów i zaburza właściwy odbiór seansu. Podobnie jak w głośnym tekście opublikowanym na łamach magazynu „Indiewire” przy okazji premiery Dunkierki, tak i tym razem reżyser oświadczył, że zastosowane przez niego zabiegi są intencjonalne. – Po tym, gdy Interstellar ujrzało światło dzienne, otrzymywałem telefony od różnych kolegów, którzy wspominali: Właśnie widziałem twój film, jednak w ogóle nie słyszałem dialogów – wspominał. – Niektórzy myśleli, że może zbyt mocno podgłośniliśmy muzykę, ale prawda jest taka, że za takim rozwiązaniem kryła się cała przemyślana koncepcja.