Jesień z „The Office”. Wszystkie 9 sezonów amerykańskiej wersji serialu niedługo na Netfliksie30.08.2021

Do tej pory polscy fani komediowego serialu ze Steve'em Carellem, Johnem Krasinskim, Jenną Fischer i Rainnem Wilsonem mogli oglądać go na zdecydowanie mniej popularnym w naszym kraju Amazon Prime Video.

Jaki jest ulubiony serial Dwighta Schrute'a? Kto ukradł Pam pomysł na jej wesele? Kogo samochodem potrącił Michael Scott? Kto w biurze najbardziej lubi koty, a kto zna się na niedźwiedziach? Czym najchętniej zajmuje się Stanley na spotkaniach firmowych? Kto jest w komitecie planowania imprez? Gdzie poznali się Michael i Phyllis? Co najbardziej lubią robić w godzinach pracy Pam i Jim? Czym zamęcza współpracowników Kelly?

Prawdziwi fani The Office powinni znać odpowiedzi na powyższe pytania. Tym jednak, którzy serial oglądali dawno lub nigdy nie mieli przyjemności obcować z amerykańską produkcją (która wcale nie odbiega jakością i humorem od brytyjskiego pierwowzoru), na pomoc przychodzi teraz polski Netflix. Właśnie gruchnęła bowiem wiadomość, ubrana w formę ulubionego żartu Michaela Scotta, że od 23 października wszystkie sezony serialu dostępne będą w bibliotece serwisu:

Czy pojawienie się The Office na platformie Netfliksa jest aż takie istotne? Tak, bo choć obecnie serial dostępny jest na Amazon Prime Video, to właśnie Netflix, z liczbą użytkowników w naszym kraju sześciokrotnie przewyższającą platformę Jeffa Bezosa, ma dużo większą siłę rażenia. Poza tym wystarczy spojrzeć na USA i zeszłoroczne wyniki oglądalności – The Office, który pojawił się w ichniejszej bibliotece, bardzo szybko stał się najbardziej streamowanym serialem 2020 r. To samo może wydarzyć się w Polsce – liczące kilkanaście i więcej lat produkcje, które pierwotnie zdobywały publiczność w telewizyjnych, a nie internetowych czasach, teraz wracają i rozkochują w sobie kolejne pokolenia. Wystarczy spojrzeć na przypadek Przyjaciół.

Co ciekawe, pojawienie się The Office w ofercie Netfliksa może przygotować dobry grunt pod polską wersję serialu, którą tworzy obecnie... konkurencyjne Canal+ (we współpracy z BBC). Jest to o tyle ważne, że produkcja, zarówno w brytyjskiej, jak i amerykańskiej, a także wkrótce polskiej wersji, odznacza się tym samym, specyficznym rodzajem absurdalnego humoru i konwencji. Skrzyżowanie cringe comedy z mockumentem nie na każdego widza działa od razu. Biorąc jednak pod uwagę kult, jakim otoczone jest amerykańskie The Office, jest to tylko kwestia czasu (i kilku obejrzanych odcinków) aby głęboko zanurzyć się w świat serialu. Z własnego doświadczenia wiemy, że działa to nawet na fanów jedynie brytyjskiej wersji, którzy dużo bardziej od Michaela Scotta cenią Davida Brenta i nie chcą dać się przekonać do obejrzenia.