King Crimson wytacza proces Kanye Westowi. Poszło o sampel użyty w piosence „Power” 27.04.2022

Utwór znalazł się na albumie My Beautiful Dark Twisted Fantasy, który amerykański raper zaprezentował w 2010 roku. 

Robert Fripp, jeden ze współzałożycieli grupy King Crimson, nie krył rozżalenia zaistniałą sytuacją w swoich mediach społecznościowych. – Ten spór niepotrzebnie ciągnie się od dobrych kilku lat. W trakcie jego trwania niestety zmarła nawet dwójka członków zespołu, Greg i Ian. Czeka nas dłuższa opowieść, która prawdopodobnie zadziwi niewinnych, porządnych, zwykłych ludzi wierzących, że za pracę należy się godziwa zapłata – pisze gitarzysta. Artysta zaznacza też jako ciekawostkę, że jego i kolegów z zespołu reprezentuje Ian Mill QC z kancelarii Blackstone Chambers. Ten sam prawnik wykazał niedawno, że piosenka Shape of You Eda Sheerana nie jest plagiatem. 

Sprawa dotyczy nominowanego do Grammy utworu Power, który znalazł się na płycie My Beautiful Dark Twisted Fantasy Kanyego Westa z 2010 roku. Popularny raper oparł go na samplach z trzech piosenek: Afromerica Continent Number 6, It's Your Thing Cold Grits oraz 21st Century Schizoid Man wspomnianego King Crimson. Problem, który zasygnalizował Fripp, dotyczy tego, że wytwórnia Ye, Universal Music Group, nie płaci dostatecznych tantiem Declan Colgan Music Ltd – właścicielom praw do kompozycji sprzed ponad 50 lat. Co ważne, kwestia dotyczy tylko jednego pola eksploatacji muzyki – internetu. 

W umowie podpisanej wcześniej pomiędzy dwoma podmiotami ustalono, że reprezentanci zespołu otrzymają 5,33% przychodu ze „sprzedanych lub wykorzystanych w inny sposób” kopii hip-hopowego singla. Problem w tym, że UMG najprawdopodobniej nie dzieli się tak zyskiem z platform streamingowych, gdzie na przestrzeni lat Power odsłuchano już setki milionów razy. Tylko na samym Spotify liczba odtworzeń piosenki wynosi ponad 688 milionów. Przełożenie tej liczby na konkretne pieniądze daje pokaźną sumę, obok której legendom rocka progresywnego trudno przejść obojętnie. 

Universal Music Group odmówiło oficjalnego komentarza w tej sprawie. Sam Kanye West, który w lutym wydał drugą część albumu Donda na wymyślonym przez siebie urządzeniu Stem Player, również nie ustosunkował się do zarzutów postawionych przed kolegami z branży.