Opinie |

7 mrocznych polskich reportaży, które mógłby zekranizować David Fincher01.04.2021

Okładka „Mokradełka”

David Fincher to symbol kina spod znaku psychologicznego thrillera. Znakami rozpoznawczymi filmowca są nie tylko perfekcyjne ujęcia, świetnie poprowadzeni aktorzy i techniczna precyzja, ale również tematyka, krążąca wokół seryjnych morderców, wszelkiej maści zbrodni i mrożących krew w żyłach dramatów. Kiedy więc spojrzymy na polską literaturę faktu można odnieść wrażenie, że to właśnie w niej reżyser Siedem, Zodiaka czy Zaginionej dziewczyny mógłby znaleźć gotowe scenariusze na kolejne filmy. Rodzimi reporterzy z powodzeniem tropią mroczne historie skrywające trudne oblicza ludzkiej natury. Ich książki zdobyły nie tylko szereg nagród, ale pomogły też nagłośnić poważne społeczne problemy. Mimo że nie jesteśmy fanami gloryfikowania przemocy, trudno zaprzeczać temu, że te historie wydarzyły się naprawdę. Wybraliśmy siedem najbardziej poruszających:

 

Ewa Winnicka: Był sobie chłopczyk (2017, Wydawnictwo Czarne)

Historia zaczyna się od zwłok porzuconych w stawie – znajdują je dzieci w jednym z miast leżących blisko granicy z Czechami. Śledztwo wykazuje, że to dwuletni chłopczyk. Miejsce urodzenia: nieznane. Rodzice: nieznani. Imię i nazwisko: brak danych. Nikt nie ma pojęcia, co się wydarzyło. Zorganizowany zostaje pogrzeb, a małą trumnę przykrywa szarfa z napisem: „Żegnaj Aniołku”. Dziecko żegnają tłumy. Wyjaśnienie całej zagadki potrwa aż dwa lata. Jej śladem podążyła trzykrotna laureatka nagrody Grand Press, Ewa Winnicka. Reporterka z chłodnym dystansem rekonstruuje wydarzenia sprzed 11 lat, a w ujawnieniu prawdy pomaga jej pewna złośliwa sąsiadka.

okładka „Był sobie chłopczyk”
okładka „Był sobie chłopczyk”

Katarzyna Surmiak-Domańska: Mokradełko, (2012, Wydawnictwo Czarne)

To wnikliwe spojrzenie na rodzinne relacje Halszki Opfer, która po latach bycia molestowaną przez własnego ojca opowiedziała o tym w książce Kato-tata. Nie pamiętnik. Dziewczyna wraca do rodzinnego miasteczka wraz z reporterką, która przygląda się sąsiadom, zaprzyjaźnionej lekarce, mężowi, teściowej, a w końcu i matce ofiary. Większość mieszkańców nie traktuje poważnie tego, co spotkało Opfer. Inni zaś stosują wszelkie możliwe sposoby, aby nie konfrontować się z prawdą. To nie do końca reportaż o zbrodni, co raczej zapis psychologicznych zjawisk po tym, kiedy została ona ujawniona. Książka była w 2013 roku nominowana do Nagrody Nike.

okładka „Mokradełka”
okładka „Mokradełka”

Mariusz Szczygieł: Nieznajomy wróg jakiś ze zbioru reportaży Nie Ma (2018, Dowody na Istnienie)

Obydwie pisały. Obydwie przetrwały wojnę. Obydwie się w końcu zabiły. Zofia i Ludwika Woźnickie były dość popularnymi postaciami w latach 60. i 70. Bliźniaczki studiowały razem polonistykę, a Ludwika napisała kilkanaście książek dla dzieci, zbierając pochwały od samej Wisławy Szymborskiej. Nie wiedzieć czemu wiosną 1983 roku zapukała do obcego mieszkania i rzuciła się z jego okna. Trzy lata później to samo zrobiła Zofia. Szczygieł rekonstruuje historię sióstr na podstawie listów jednej z nich, wysyłanych do przyjaciółki Hani. Jego tekst Nieznajomy wróg jakiś zawarty w książce Nie Ma to jedna z najbardziej zagadkowych historii polskiego reportażu. Za książkę autor odebrał Nike.

okładka „NIE MA”
okładka „NIE MA”

Barbara Seidler: Pamiętajcie, że byłem przeciw. Reportaże sądowe (2020, Wydawnictwo Czarne)

Mrożące krew w żyłach relacje, spowiedzi morderców i pijackie awantury, gdzie ktoś chwycił za nóż. Są tu też złamane życiorysy czy wyrachowane czyny ludzi, którzy urodzili się z natury źli lub po prostu nie mieli wyjścia. W Pamiętajcie, że byłem przeciw... aż roi się od potencjalnych inspiracji dla scenarzystów i licznych przemyśleń dotyczacych skomplikowanej natury człowieka. Idąc jednak fincherowskim kluczem, warto pamiętać nie tylko o mroku, ludzkich potworach i thrillerowym zacięciu, ale także o słownej szermierce, przesłuchaniach i prawniczych tyradach, znanych widzom chociażby z The Social Network. Wyciągnięte z odmętów przeszłości sądowe reportaże Barbary Seidler mają w sobie własnie te elementy, a liczne socjologiczne obserwacje sprawiają, że choć zbiór to momentami zimny i hermatyczny, to również bardzo filmowy.

okładka „Pamiętajcie, że byłem przeciw. Reportaże sądowe”
okładka „Pamiętajcie, że byłem przeciw. Reportaże sądowe”

Cezary Łazarewicz: Elegancki Morderca, (2015, W.A.B.)

– Do widzenia, panowie, niedługo wszyscy się tam spotkamy – tak podobno brzmiały ostatnie słowa Władysława Mazurkiewicza, nazywanego także Pięknym Władkiem. Słynny seryjny morderca regularnie odwiedzał grób swojego psa, a w opinii sąsiadów był uczynny i dobrze wychowany. Jego proces w latach 50. postanowił na nogi całą Polskę i ośmieszył wymiar sprawiedliwości. Niezwykły portret legendarnego zabójcy stworzył Cezary Łazarewicz, autor innej głośnej książki, która niedawno została zekranizowanaŻeby nie było śladów: sprawa Grzegorza Przemyka.

okładka „Eleganckiego Mordercy”
okładka „Eleganckiego Mordercy”

Krzysztof Wójciki: Skorpion (2018, Muza)

Atakował tylko kobiety. Zawsze młotkiem w tył głowy. Najczęściej wieczorem, kiedy wracały z pracy. Skorpion, czy raczej Paweł Tuchlin, był w latach 70. i 80. prawdziwym postrachem Wybrzeża. Napadł na 20 kobiet, z czego niemal połowę zabił. Czasem zrywał z nich biżuterię i dawał w prezencie własnej żonie. Po latach do sprawy Skorpiona wraca dziennikarz śledczy Krzysztof Wójcik. Wykazuje szereg błędów milicji, obrazując kurioza samego dochodzenia. Choćby to, że w trakcie wizji lokalnych zabójca zapominał się na tyle, że milicjanci dawali mu młotek ze styropianu, aby nie zabił odgrywającej rolę ofiary policjantki.

okładka „Skorpiona”
okładka „Skorpiona”

Justyna Kopińska: Oddział chorych ze strachu z książki Polska odwraca oczy (2016, Świat Książki)

Reportaż był nominowany do European Press Prize, a także otrzymał Grand Press w kategorii reportaż prasowy. Opowiada o dręczonych pacjentach ze szpitala psychiatrycznego w Starogardzie Gdańskim, zwanego Kocborowem. Dzieciom „niegrzecznym” wstrzykiwano sól fizjologiczną, wystawiano na mróz, poniżano, lub unieruchamiano. Pacjenci na ordynator Annę M. mówili „Hitler”. Sprawa finalnie po latach trafiła do sądu, ale wytoczenie procesu było trudne ze względu na to, że była ordynator zmieniła pracę. Rozpoczęła zawód biegłego… w tym samym sądzie.

okładka „Polska odwraca oczy”
okładka „Polska odwraca oczy”
000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty