Opinie |

Jeden na jeden. Filmowe pojedynki sportowe19.11.2019

źródło: materiały promocyjne

Przełamywanie fizycznych i psychicznych barier, pobijanie pozornie nieosiągalnych rekordów i nieustanne dążenie do perfekcji - tak w skrócie można streścić losy profesjonalnych sportowców. Nie powinno zaskakiwać, że tak chętnie oglądamy produkcje oparte na ich historiach. W związku z premierą kolejnego takiego filmu, Le Mans ’66, który już w piątek wchodzi do kin, przypominamy kilka – także tych nieoczywistych - pojedynków na ekranie. Zapraszamy na ring bokserski, tor wyścigowy czy nad szachownicę. 

Le Mans ’66 (2019)
reż. James Mangold 

Najnowsza produkcja Jamesa Mangolda, który stoi za takimi tytułam,i jak Spacer po linie (2005) czy Przerwana lekcja muzyki (1999), bierze na warsztat wydarzenie w pewnych kręgach kultowe: 24h Le Mans. Podczas dwudziestoczterogodzinnego wyścigu uczestnicy muszą wykonać jak najwięcej okrążeń kilkunastokilometrowego toru. Specyfika zawodów, w których nie liczy się wyłącznie sprawność pojazdów, ale też wytrzymałość samych sportowców, jest dla kina tematem wyjątkowo wdzięcznym. Nic dziwnego, że w produkcji Amerykanina gorączkowość, jaką czuł duet projektanta Carolla Shelby’ego i kierowcy Kena Milesa, towarzyszy odbiorcy od samego początku. Oddelegowani przez Henry’ego Forda panowie muszą stawić czoła bogatszym i bardziej doświadczonym rywalom z Ferrari (amerykański tytuł filmu to właśnie Ford v Ferrari). Duża dynamika narracji, przemyślane zdjęcia Phedona Papamichaela, a wreszcie kreacje aktorskie Matta Damona i Christiana Bale’a składają się na ich długą (ponad dwie i pół godziny!), ale pasjonującą historię, w której coś dla siebie znajdą nie tylko pasjonaci przemysłu samochodowego. Polscy widzowie mogli zobaczyć Le Mans’ 66 podczas American Film Festival, ale tym, którzy ominęli przedpremierowe seanse, polecamy poczekać do najbliższego piątku. 22 listopada tytuł wchodzi na ekrany multipleksów i do kin studyjnych. 

Le Mans ‘66 | Zwiastun [#2] | 2019

Pionek (2014)
reż. Edward Zwick 

Zdecydowanie myli się ten, kto twierdzi, że rozgrywki szachowe są pozbawione emocji. Oczywiście, w trakcie ich oglądania nie doświadczymy popisu fizycznych umiejętności, nie leje się krew i pot. Sami zawodnicy wielokrotnie wspominali jednak, że podczas niektórych meczów atmosfera potrafi być tak gęsta, że można ją kroić nożem. Wokół takiego właśnie pojedynku orbituje fabuła Pionka w reżyserii Edwarda Zwicka, filmowca znanego choćby z Ostatniego samuraja (2003). Amerykanin przeniósł na ekran potyczki swojego rodaka, arcymistrza, Bobby’ego Fishera i Rosjanina Borisa Spasskiego. Ich starcie nie ma czysto sportowego charakteru: roszady i gambity na planszy stoją w cieniu rozgrywającej się w tym samym czasie zimnej wojny. Podobnie jak Łukasz Kośmicki, autor wyświetlanej wciąż w kinach Ukrytej gry (2019), tak i Zwick zestawia rywalizację z polityką. Jego film broni się jednak także jako porywająca, wielowątkowa opowieść o dwóch nieszablonowych, ekscentrycznych mężczyznach, którzy nieustannie toczą walkę z własnymi dziwactwami, uprzedzeniami czy ambicjami. 

Ale kino+ Pionek

Borg / McEnroe. Między odwagą a szaleństwem (2017)
reż. Janus Metz 

Trudno o ciekawszy temat dla kogoś, kto chciał osadzić swój film w tenisowych realiach. Nie dość, że dwójka sportowców grała na światowym, nieosiągalnym wtedy dla innych poziomie, to ich spotkaniom na korcie towarzyszyło nieopisane, elektryzujące napięcie. Janus Metz, duński reżyser, który maczał także palce przy serialu HBO Detektyw, postanowił przenieść na ekran finał Wimbledonu z 1980 roku, kiedy to po obu stronach siatki stanęli Björn Borg oraz John McEnroe. Dla autora od szczegółów technicznych pojedynku ważniejsze okazało się zobrazowanie charakterologicznej przepaści, jaka dzieliła sportowców. Drugim imieniem Szweda był niepoprawny, chorobliwy wręcz perfekcjonizm. Przed meczem wszystko musiało być dla niego dopięte na ostatni guzik: od naciągu rakiety do równego kołnierzyka koszulki. McEnroe żył zaś na zupełnie innych rejestrach: potrafił bez większego powodu wpaść w niekontrolowany szał, targały nim skrajne emocje i nerwice. Zestawienie pary tak różnych od siebie zawodników zaowocowało intrygującą, przykuwającą uwagę produkcją, która stawia nam ważne pytania o istotę rywalizacji i nieposkromioną żądzę ambicji. Metz nie bawi się w arbitra, a dzięki psychologicznym retrospekcjom starannie odtwarza, co sprawiło, że mecz miał dla tenisistów tak dużą rangę. 

BORG/MCENROE. MIĘDZY ODWAGĄ A SZALEŃSTWEM - zwiastun PL - 27.10.2017

Wyścig (2013)
reż. Ron Howard 

Drugi w zestawieniu film rozgrywający się przede wszystkim na torze samochodowym to produkcja spod ręki Rona Howarda, reżysera Pięknego umysłu (2001) czy Kodu da Vinci (2006). Tak jak w przywołanych tytułach główną rolę odgrywają ludzie przekraczający własne granice, tak i w Wyścigu główni bohaterowie również są postaciami nie do zaszufladkowania. Legendy Formuły 1: Niki Lauda (Daniel Bruhl) oraz James Hunt (Chris Hemsworth) stoją w walce o tytuł mistrza świata. W pogoni za upragnionym pucharem są gotowi do ogromnych poświęceń. Każdorazowe wejście do bolidu, wyprzedzanie na niebezpiecznych zakrętach i gwałtowne przyciskanie pedału gazu może skończyć się dla nich tragedią. Nie zniechęca to bynajmniej sportowców: wręcz przeciwnie, rywale cały czas wzajemnie się nakręcają. Hunt jako niepoprawny ryzykant lubiący życie na krawędzi wręcz eksploduje emocjami, Lauda coraz bardziej zatraca się w swoim perfekcjonizmie. Nic dziwnego, że Wyścig – znakomicie udźwiękowiony i opatrzony immersyjną muzyką Hansa Zimmera – wciąga od pierwszych minut. Poza samą fabułą warto zwrócić uwagę na dopracowaną scenografię: bolidy, stroje zawodników czy reklamy rodem z lat 70. robią niemałe wrażenie. 

Wyścig - polski zwiastun filmu

Bilardzista (1961) 
reż. Robert Rossen 

Z toru wyścigowego przenosimy się do świata zadymionych, obskurnych lokali, w których epicentrum stoją stoły bilardowe i gra oniryczny jazz. Bilardzista, nominowana do siedmiu Oscarów perełka amerykańskiego kina, to pasjonująca opowieść o mężczyźnie, który w pogoni za upragnionym sukcesem jest w stanie zrobić niemal wszystko. Eddie Felson (w tej roli znakomity, wyrazisty Paul Newman) wraz ze swoim mentorem, Charliem, bumeluje po klubach, zarabiając na grze coraz to większe pieniądze. Na horyzoncie obdarzonego wielkim talentem gracza miga kolejne wyzwanie: niepokonany Minnesota Fats, niedościgniona legenda i bohater wielu opowieści. Protagonista podejmuje rękawicę: rozpoczyna się czterdziestogodzinny maraton pełen emocji, łez oraz frustracji. Mimo że pierwszy mecz kończy się jego zwycięstwem, Felson owładnięty wyimaginowaną ambicją nie wie, kiedy przestać. Rossen w znakomity, przesiąknięty zmyślnym psychologizmem sposób, portretuje człowieka, który owładnięty żądzą triumfu zapomina o własnych priorytetach. Życie prywatne zaczyna schodzić na drugi plan, a w sąsiedztwie coraz częściej pojawia się uśmierzający smutki alkohol. 

The Hustler - Trailer

Pojedynek (1967)
reż. Janusz Majewski 

Dla niektórych obecność tego filmu wśród blockbusterów i wysokobudżetowych produkcji może być małą niespodzianką. Warto jednak poświęcić kilka minut i pochylić się nad krótkim dokumentem Janusza Majewskiego, reżysera szerzej znanego z takich produkcji jak Zaklęte rewiry, serial C.K. Dezeterzy czy Lekcja martwego języka. W swojej krótkiej impresji autor przedstawił rozgrywające się na mityngu lekkoatletycznym starcie dwóch kulomiotów. Polskę reprezentował w nim nieżyjący już Alfred Sosgórnik, Stany Zjednoczone - David Davis. Relację z ich walki można było nagrać w podręcznikowy, telewizyjny sposób, ale Majewski pokusił się o stworzenie nieco bardziej eksperymentalnej formy. Tytułowy pojedynek staje się czymś niekonwencjonalnym  Stopklatki na będących w ruchu zawodników czy zbliżenia na ich napięte mięśnie zestawiają tę raczej siłową dyscyplinę z czymś teatralnym, niemal baletowym. Smaczku całości nadaje też przygotowana przez Józefa Patkiewicza muzyka. Gdy stadion zamiera w oczekiwaniu na rzut, zapada cisza, a następnie stopniowo pojawiają się pierwsze, eksperymentalne dźwięki, możemy odnieść wrażenie, że jesteśmy świadkiem czegoś więcej niż zwykłego wydarzenia sportowego. Film można za darmo obejrzeć w Ninatece

Olli Mäki. Najszczęśliwszy dzień jego życia (2016)
reż. Juho Kuosmanen 

Tytułowy Olli z dnia na dzień staje się nadzieją fińskiego boksu. Sportowiec-amator niepostrzeżenie wyrasta na gwiazdę: jego trener wywiera na nim dużą presję, żeby jeszcze więcej ćwiczył, sponsorzy inwestują w niego pieniądze, fotografowie i filmowcy oślepiają fleszami, a do tego jest on nieustannie zapraszany na bankiety. Już wkrótce na jego drodze stanie kolejny kamień milowy: sparing z zawodowym mistrzem świata kategorii sportowej, Daveyem Moore’em. W pozornie typowej historii Mäkiego tkwi jednak jeden szczegół: chłopak nie do końca chce porzucić swoje dotychczasowe życie. Nie ma w nim wiele z kipiącego chorą ambicją, żądnego medali i wielkich osiągnięć freaka. Olli to prosty, skromny chłopak, który nie do końca odnajduje się w nowej rzeczywistości. W intensywnych treningach przeplatanych celebryckimi popisami nie pomaga mu nowa miłość: urocza, beztrosko patrząca na rzeczywistość Raija. Dla klimatycznego, utrzymanego w stylu czarno-białego, amerykańskiego kina lat 60. finałowy mecz jest zatem tylko pretekstem do opowiedzenia o czymś znacznie bardziej uniwersalnym. Bohater stacza pojedynek nie tylko na ringu – walczy ze sobą, własną przeszłością i określeniem nowej tożsamości. 

Olli Maki. Najszczęśliwszy dzień jego życia zwiastun PL
000 Reakcji

Publikował na łamach Krytyki Politycznej, Red Bull Muzyki, Gazety Magnetofonowej, Muno oraz innych magazynów zajmujących się kulturą. Szczególnie zainteresowany muzyką elektroniczną, kinem niezależnym, literaturą non-fiction i sztuką współczesną. Kiedy nie pisze, występuje w teleturniejach.

zobacz także

zobacz playlisty