Nie tylko „Czarny łabędź”. 10 produkcji opowiadających o pułapkach ludzkiego umysłu03.12.2020
3 grudnia mija dziesięć lat od dnia, w którym Czarny łabędź Darrena Aronofsky’ego, z niezapomnianą, nagrodzoną Oscarem rolą Natalie Portman, zakończył obieg festiwalowy i trafił do dystrybucji kinowej.
Film wywołał sporo kontrowersji – czy to doniesieniami o zakulisowym romansie reżysera i głównej aktorki, czy głośną sprawą oskarżeń tancerki baletowej Sary Lane, która użyczyła Portman własnego ciała w najtrudniejszych scenach. Mimo wszystko Czarny łabędź został zapamiętany przede wszystkim za mroczną atmosferę psychoseksualnej paranoi oraz sprytnie poprowadzoną fabułę na granicy jawy i koszmaru o dążącej do perfekcji baletnicy, która popada stopniowo w otchłań szaleństwa. Filmografia Aronofsky’ego opływa zresztą w pamiętne historie ludzi ogarniętych rozmaitymi obsesjami, walczącymi z różnymi nałogami, ścierających się z wewnętrznymi fobiami oraz demonami. Z okazji dziesiątej rocznicy premiery Czarnego łabędzia, przyglądamy się dziewięciu filmom i jednemu serialowi, które każdy fan dzieła Aronofsky’ego powinien znać lub jak najszybciej poznać.
Perfect Blue (1997), reż. Satoshi Kon
Uwielbiana przez fanów piosenkarka Mima porzuca karierę muzyczną na rzecz aktorstwa, jednak nie tylko nie znajduje w udawaniu innych ludzi emocjonalnego oraz zawodowego spełnienia, ale wręcz zaczyna tracić na skutek różnych wydarzeń – m.in. zagrania w scenie brutalnego gwałtu – kontakt z rzeczywistością. Nie pomaga fakt, iż dziewczyna sądzi, że jest śledzona przez mocno nawiedzonego fana, zaś w internecie ktoś w jej imieniu dzieli się ze światem intymnymi szczegółami z jej życia. W przeciwieństwie do Niny z Czarnego łabędzia bohaterka Perfect Blue osiągnęła wymarzony sukces, który okazał się jednakże pułapką prowadzącą ją w ślepe zaułki jej własnego umysłu. Mimo iż Aronofsky utrzymuje, że nie inspirował się w swoim filmie Perfect Blue, obie historie i ich bohaterki są do siebie chwilami łudząco podobne. Nie jest też tajemnicą, że reżyser nabył prawa do anglojęzycznego remake’u słynnego anime.
Czerwone trzewiki (1948), reż. Michael Powell, Emeric Pressburger
Oparta na baśni Hansa Christiana Andersena tragiczna opowieść o młodej tancerce, która niemal z dnia na dzień staje się podziwianą w środowisku primabaleriną, jednak zostaje zmuszona przez żądającego absolutnego posłuszeństwa impresaria do rezygnacji z życia prywatnego na rzecz oddania się w pełni sztuce. Nietrudno dostrzec w historii Vicky podobieństwo do sytuacji Niny z Czarnego łabędzia, szczególnie że obie wybierają w pewnym momencie balet. Podobnie jak w przypadku Perfect Blue, Aronofsky odcina się od inspiracji filmem, co w tym wypadku może być prawdą, tyle że branża nasiąkła przez dekady tak mocno brytyjskim klasykiem, że reżyserowi trudno było uwolnić się od podświadomych odniesień. W kontekście Czarnego łabędzia warto zwrócić uwagę na Podglądacza Pressburgera z 1960 roku, thriller psychologiczny o mordercy, który „wsiąkł” w kino tak mocno, że nagrywa voyeurystycznie na kamerze śmierć swych ofiar.
Mechanik (2004), reż. Brad Anderson
Kiedy myślimy o Mechaniku, pierwszym skojarzeniem jest rzecz jasna fizyczna metamorfoza Christiana Bale’a. Do roli cierpiącego na bezsenność Trevora Reznika aktor zrzucił niemalże trzydzieści kilogramów i wygląda w wielu ujęciach jak chodzący szkielet. Choć Bale faktycznie stworzył aktorski majstersztyk, Mechanik jest sam w sobie filmem wartym uwagi. Główny bohater nie śpi, nie je i prowadzi widmową egzystencję, co prowadzi do tragicznego w skutkach wypadku z udziałem jego kolegi z fabryki. Trevor traci pracę i zaczyna coraz bardziej tracić kontakt z rzeczywistością, a nie wiedząc, co jest prawdziwe, a co ułudą jego wyobraźni, samą swoją obecnością prowokuje kolejne wypadki. Warto przyjrzeć się bliżej filmografii Brada Andersona, który wyspecjalizował się w psychologicznych thrillerach o zaburzonej percepcji, jak w osadzonych w szpitalu psychiatrycznym Obłąkanych ze wspaniałą kreacją Bena Kingsleya.
Mulholland Drive (2001), reż. David Lynch
W naszym zestawieniu nie mogło zabraknąć choćby jednego filmu Davida Lyncha, czołowego surrealisty kina, który na długo przez Aronofskym zastanawiał się, gdzie leży granica ludzkiej tożsamości – i co się stanie, jeżeli ją się przekroczy lub przebiegnie. Mulholland Drive opowiada o kilku osobach, które próbują żyć i odważnie marzyć w rządzonym pieniędzmi oraz prywatnymi interesami Hollywood, lecz główną osią łamigłówkowej fabuły jest specyficzna odyseja dwóch kobiet. Pierwsza, Betty, jest aspirującą aktorką i dopiero przyjechała do Miasta Snów. Druga, Rita, straciła pamięć na skutek wypadku samochodowego. Poszukując prawdy, obie panie uświadamiają sobie, że wszystko, co je otacza, jest czyjąś iluzją. Jeśli przeraża was jednak wieloznaczność fabuł Lyncha, polecamy Zostań Marca Forstera z 2005 roku, film, który obraca się wokół podobnych tematów, ale ma zdecydowanie bardziej jednoznaczne zakończenie.
Memento (2000), reż. Christopher Nolan
Podobnie jak Aronofsky, Brytyjczyk Christopher Nolan zajmuje się w zasadzie od początku swej kariery reżyserskiej rozmaitymi obsesjami i wewnętrznymi konfliktami, które popychają ludzi do iście bohaterskich czynów lub doprawdy łajdackich postępków. Wbrew pozorom instynkty te nie zaniknęły u Nolana, gdy zaczął reżyserować wysokobudżetowe hollywoodzkie spektakle, jednak ustępują nierzadko rozmachowi inscenizacyjnemu. Najbardziej „czarnołabędziowym” filmem w jego karierze jest zdecydowanie Memento. Historia poszukującego zabójcy żony Leonarda, który na skutek specyficznego zaburzenia pamięci krótkotrwałej nie rejestruje teraźniejszości na dłużej niż piętnaście minut, jest zarówno formalną układanką (część historii oglądamy od tyłu), jak i przysłowiową filmową podróżą do jądra ciemności. Nie ma tu psychoseksualnych odjazdów jak u Aronofsky’ego, w zamian jest fascynująca lekcja pokory dla złożoności ludzkiego umysłu.
Birdman czyli (Nieoczekiwane pożytki z niewiedzy) (2014), reż. Alejandro González Iñárritu
Nie można zapominać, że Czarny łabędź jest nie tylko filmem eksplorującym mroczne zakamarki ludzkiego umysłu, lecz traktuje również o sztuce, postrzeganiu sztuki i ogromnym poświęceniu artystów próbujących wyrażać poprzez nią siebie oraz uniwersalne prawdy na temat kondycji ludzkiej. W tym sensie Birdman jest niemal drugą stroną medalu Czarnego łabędzia, bo filmowy Riggan zasmakował prawdziwej sławy, po czym spadł boleśnie z popkulturowego piedestału i próbuje teraz udowodnić ambitną sztuką teatralną, że zasługuje na miano artysty. Jednocześnie doświadczenie grania uwielbianego przez miliony superbohatera było dla niego tak intensywne, że wyryło się na zawsze w jego psychice. Riggan musi zatem radzić sobie nie tylko z targającymi nim wątpliwościami, czy jest w stanie podołać wyzwaniu, ale także walczyć ze swoim alter ego, które przypomina mu, kim mógłby być, gdyby pogardził sztuką i obrał komercyjną stronę mocy.
Wstręt (1965), reż. Roman Polański
Roman Polański to kolejny zafascynowany meandrami ludzkiego umysłu i kruchością budowanej codziennie tożsamości reżyser, którego twórczość wyraźnie wybrzmiewa w Czarnym łabędziu. Najbardziej rzecz jasna Wstręt, w którym pewna kobieta przegrywa walkę z własną wyobraźnią. Carol ma problem z relacjami międzyludzkimi i trudną do racjonalnego wytłumaczenia awersją do jakiejkolwiek cielesności, ale radzi sobie dzięki pracy i dzieleniu londyńskiego mieszkania z siostrą, Helen. Gdy ta wyjeżdża jednak ze swoim mężczyzną na wakacje, wszystkie drzemiące w umyśle Carol demony budzą się i gotują jej istne piekło, które wybrzmiewa na ekranie jeszcze mocniej, bo Polański każe nam przyjąć pierwszoosobową perspektywę coraz bardziej cierpiącej we własnym ciele postaci. Kobiecie wydaje się, że ściany wokół niej pękają, a w zakamarkach czają się potwory. Carol staje się swoim największym wrogiem i nic nie może na to poradzić.
Pot i łzy (2015), twórczyni Moira Walley-Beckett
Jedyny w naszym zestawieniu serial odnosi się bezpośrednio do Czarnego łabędzia, gdyż jego akcja rozgrywa się w zmuszającym do niezdrowej rywalizacji środowisku zawodowych baletnic, w którym największe szanse na sukces mają dziewczyny gotowe na fizyczne wyrzeczenia. Ale podobieństw między tymi produkcjami jest więcej, od wątku owładniętego obsesją artystycznej perfekcji oraz zyskania sławy na światowych salonach dyrektora baletu, który popycha młode i ambitne dziewczyny do przekraczania własnych granic, po motyw poszukiwania świeżej krwi w miejsce kontuzjowanej primabaleriny. Różnic między serialem i filmem też jest sporo, ponieważ więcej w Pocie i łzach wizualnej stylizacji oraz atrakcyjnej nagości, zaś zdecydowanie mniej zgłębiania psychiki głównych bohaterek i zwracania fabuły w stronę thrillera psychologicznego. Nie zmienia to faktu, że dla fanów Czarnego łabędzia jest to pozycja wręcz obowiązkowa.
Donnie Darko (2001), reż. Richard Kelly
Na przełomie XX i XXI wieku powstało sporo formalnie innowacyjnych i fabularnie świeżych filmów zgłębiających zakamarki ludzkiego umysłu oraz wytwarzanej w jego ramach delikatnej i zupełnie nietrwałej tożsamości. Jednym z nich był Donnie Darko, opowieść o wyalienowanym nastolatku, którego ogromny królik imieniem Frank przekonuje, że w ciągu niespełna miesiąca świat przestanie istnieć. Fantastycznonaukowy sztafaż służy jednak reżyserowi przede wszystkim do metaforycznego ukazania przytłaczającego tumultu emocji, refleksji i wątpliwości rodzących się w dojrzewających do dorosłości umyśle i ciele młodego człowieka. Donnie nie radzi sobie tym bardziej, że jest na tyle inteligentny i spostrzegawczy, że zauważa, że inni też nie radzą sobie z otaczającym ich światem, a niektórych popycha to do różnych nałogów i bolesnych uzależnień. Utwór Mad World w wykonaniu Gary’ego Julesa i Michaela Andrewsa to już prawdziwy klasyk.
Drabina Jakubowa (1990), reż. Adrian Lyne
Na koniec absolutny „mózgotrzep”, po którym schizofreniczne wizje Niny z Czarnego łabędzia wydadzą się stosunkowo łagodne. Drabina Jakubowa opowiada o amerykańskim żołnierzu, który w 1971 roku, podczas służby w Wietnamie, zaznaje ogromnej traumy. Kilka lat później mieszka w Nowym Jorku i pracuje na poczcie, ale nękają go coraz częściej surrealistyczne wizje zmarłych członków rodziny, dziwacznych stworów o morderczych mackach i pozbawionych twarzy ludzi błąkających się w jego polu widzenia. Chcąc zrozumieć, co się z nim dzieje, bohater zatraca się w rzeczywistości złożonej z halucynacji. A może tak naprawdę nic mu nie jest, lecz otaczający go świat stał się żywym koszmarem? Film Lyne’a jest błyskotliwie poprowadzonym horrorem psychologicznym, który zasłużenie doczekał się miana klasyka, ale także przejmującą alegorią wojny w Wietnamie, mimo upływu czasu wciąż wstrząsającą amerykańską (pod)świadomością.
zobacz także
- Bez cięć. 6 filmów, które opierają się na jednym ujęciu (lub tylko je udają)
Opinie
Bez cięć. 6 filmów, które opierają się na jednym ujęciu (lub tylko je udają)
- Kinowi trendsetterzy. Produkcje, które rozpoczęły mody na filmowe gatunki
Opinie
Kinowi trendsetterzy. Produkcje, które rozpoczęły mody na filmowe gatunki
- Krótko i na temat. Zobacz nominowane do Oscara 2020 filmy krótkometrażowe
Opinie
Krótko i na temat. Zobacz nominowane do Oscara 2020 filmy krótkometrażowe
- Papaya Young Creators przedłuża czas na zgłoszenia. Nowy termin to 6 marca Papaya Young Creators
Newsy
Papaya Young Creators przedłuża czas na zgłoszenia. Nowy termin to 6 marca
zobacz playlisty
-
Martin Scorsese
03
Martin Scorsese
-
Papaya Young Directors 5 Nagrodzone filmy
09
Papaya Young Directors 5 Nagrodzone filmy
-
Seria archiwalnych koncertów Metalliki
07
Seria archiwalnych koncertów Metalliki
-
Instagram Stories PYD 2020
02
Instagram Stories PYD 2020