Serialowa wieża Babel. Najciekawsze nieanglojęzyczne produkcje, które zobaczysz w streamingu06.05.2020
Tak jak język angielski zmonopolizował komunikację w kulturze masowej, tak produkcje anglojęzyczne zdominowały sposób, w jaki oglądamy i rozmawiamy o serialach. Widzowie kojarzą na pewno hiszpański Dom z papieru czy niemieckie Dark, ale powstało też całe mnóstwo nieanglojęzycznych seriali, które zapewniają co najmniej tak dobrą rozrywkę i refleksję jak największe amerykańskie czy brytyjskie hity. Co więcej, z każdym rokiem będzie ich przybywało, bowiem najwięksi światowi producenci coraz częściej inwestują w lokalnych twórców z potencjałem (świetnie zapowiada się choćby pierwsza produkcja HBO España, Patria). Przedstawiamy dziesięć nieanglojęzycznych propozycji do rozważenia, ale warto pamiętać, że interesujących tytułów jest znacznie więcej.
Bishvila Giborim Afim (tytuł angielski: When Heroes Fly), Netflix
Nie można powiedzieć, że izraelskie seriale są nieznane. Popularność Więźniów wojny zrodziła amerykański Homeland, podobnie było z Be-tipula, które najpierw zrobiło karierę w Stanach (Terapia), a potem dotarło do Polski (Bez tajemnic). Po trafieniu do katalogu Netfliksa globalnym przebojem stał się też serial Fauda. Izrael wciąż skrywa jednak wiele perełek. Jedną z nich jest When Heroes Fly, przejmująca opowieść o kilku żołnierzach, którzy wrócili z drugiej wojny libańskiej z głowami pełnymi traum. Mija 11 lat, każdy z bohaterów inaczej ułożył – lub zniszczył – sobie życie, ale żaden nie zapomniał o demonach wojny. Zupełnie przypadkiem okazuje się, że w Kolumbii znaleziono trop dziewczyny, której śmierć złamała przed laty łączące ich niegdyś silne więzi. Dawni przyjaciele niechętnie się jednoczą i lecą na drugi koniec świata. Ten serial to przygoda, akcja, humor, ale także dramat i braterstwo.
Kingdom, Netflix
Choć za ojca chrzestego tematyki zombie uważa się George’a A. Romero, prawdziwymi mistrzami jeśli chodzi o żywe trupy od lat są filmowcy z Azji. W południowokoreańskim serialu, którego akcja rozgrywa się w czasach, gdy Korea znana była jako Joseon, zombie nie grają pod publiczkę, lecz rozszarpują na strzępy wszystko, co staje im na drodze. Są szybkie, bezwzględne i w większej liczbie niemożliwe do powstrzymania, a to prowadzi do wielu sekwencji, w których widz siedzi na krawędzi fotela. Ponadto pacjentem zero jest tu król, więc zamiast próbować zapanować nad plagą nieumarłych, najważniejsi ludzie w kraju ścierają się w małostkowej walce o tron.
Ófærð (tytuł polski: W pułapce, tytuł angielski: Trapped), Netflix
Islandzkie seriale rozgrywające się w małych miasteczkach lub na malowniczych bezdrożach zyskują z miejsca przewagę nad konkurencją pod względem klimatu. A jeśli akcja ma miejsce w odciętym od świata zewnętrznego przez burzę śnieżną miasteczku portowym, w którym grasuje brutalny zabójca, gęsta ekranowa atmosfera staje się dodatkowym bohaterem. W pułapce to refleksyjny kryminał, w którym teraźniejsze morderstwa sprawiają, że z wielu szaf zaczynają wypadać trupy przeszłości, a ludzie ujawniają swoje prawdziwe oblicza w konfrontacji z potęgą natury. W kontekście finansowym jest to wprawdzie międzynarodowa koprodukcja, ale plenery, klimat i słodko-gorzkie podejście do ludzkiej natury są zdecydowanie islandzkie.
EL marginal (tytuł polski: El marginal. Syndykat zbrodni), nc+ GO
Dawno, dawno temu, w innej rzeczywistości medialnej, widzowie ekscytowali się przez prawie sto odcinków perypetiami wiecznie uciekających z różnych więzień bohaterów Skazanego na śmierć. Mało kto był w stanie wówczas wyobrazić sobie, że w tej kategorii wagowej efekciarscy Amerykanie będą musieli oddać palmę pierwszeństwa Argentyńczykom. A tak właśnie stało się po premierze El marginal, który jest do pewnego stopnia bardziej realistycznym i logicznym, a także mniej przestylizowanym Skazanym na śmierć. Co wcale nie oznacza, że to egzystencjalny dramat więzienny. Historia jest prosta: ex-glina trafia pod przykrywką do więzienia, by uratować pewną dziewczynkę porwaną na zlecenie grupy skazańców. Na miejscu zastaje zhierarchizowane kryminalne piekło, doświadcza zdrady i zostaje tam na dobre. Chyba że ucieknie.
De dag (tytuł polski: Dzień, tytuł angielski: The Day), nc+ GO
Dekadę temu wyznacznikiem serialowej oryginalności i kreatywnego mroku były skandynawskie kryminały. Zadziwiającym jest, że dziś podobnie nie reaguje się na seriale belgijskie, które w ciągu kilku lat wyniosły gatunek kryminału na wyższy poziom. Znakomitym tego przykładem jest Dzień. Z pozoru opowieść o nieudanym napadzie na bank, który kończy się policyjnym oblężeniem oraz udziałem negocjatorów. Tak jest w pierwszym, doskonale wyreżyserowanym odcinku, który powinno się analizować na zajęciach z budowania napięcia. W kolejnych odsłonach pogłębia się nie tylko intryga, ale też zaangażowanie publiczności – bo oglądamy także perspektywę napastników. I uświadamiamy sobie, że nic nie jest takim, jakim się wydaje.
Nobel, Netflix
Balansująca na granicy wojennego dramatu, dreszczowca i ekscytującego political fiction skandynawska opowieść o pewnym snajperze, który wraca do domu z misji w Afganistanie. Nie jest mu jednak dane zaznać spokoju. Szybko orientuje się, że został wciągnięty w międzynarodową intrygę na najwyższym szczeblu. Stawką jest… pokój. Ale nie ten ujmowany w patetyczne słowa i powiewającą na wietrze amerykańską flagę, bowiem w norweskim serialu nikt nikogo nie oszukuje, że świat jest dobrym miejscem. Wyraziści bohaterowie z konkretnymi motywacjami, brak przestojów fabularnych, dynamiczne sceny akcji i wciągające dialogi.
Aranyélet (tytuł polski: Złote życie, tytuł angielski: Golden Life), HBO GO
O ile węgierskie kino przeżywa renesans, zdobywając najważniejsze nagrody europejskiej branży filmowej, tak węgierskie seriale pozostają wciąż dla większości widzów terra incognita. Dobrym startem może być Złote życie, opowieść o przeciętnej rodzinie, która próbuje wywalczyć sobie awans społeczny przekrętami. Gdy patriarcha zaczyna wycofywać się z kryminalnego świata, okazuje się, że jego bliscy za bardzo przyzwyczaili się do pieniędzy i dóbr materialnych. Małe rozłamy oraz rosnące problemy finansowe popychają rodzinę do podejmowania nierozsądnych decyzji, a w ich mało stabilny świat wkracza chaos. Trochę soczystego telewizyjnego dramatu, trochę refleksji rodem z oscarowego Parasite, tyle że w post-komunistycznych realiach.
Bez vědomí (tytuł polski: Nieświadomi, tytuł angielski: The Sleepers), HBO GO
Również warte poznania są seriale kręcone przez naszych południowych sąsiadów. Nieświadomi opowiadają o małżeństwie politycznych emigrantów, którzy wracają do Pragi u progu aksamitnej rewolucji. Na miejscu uświadamiają sobie, że choć przemiany społeczno-polityczne doprowadzą z pewnością do stworzenia nowej rzeczywistości, ich kraj będzie jeszcze długo borykał się z duchami przeszłości. Jest w tym serialu intryga szpiegowska z udziałem agentów radzieckiego i brytyjskiego wywiadu. Są poruszające obyczajowe wątki i historie ludzkich losów złamanych przez komunistyczne metody działania. Jest wreszcie bardziej gorzka niż słodka refleksja, ubrana w szaty serialu gatunkowego, która w Polsce powinna wybrzmiewać z podwójną siłą.
Zone blanche (tytuł polski: Czarny punkt, tytuł angielski: Black Spot), Netflix
Francuzi to od dawna solidna serialowa marka (Powracający, Marsylia), ale gdy wykraczają poza gatunkowe schematy, wychodzą im rzeczy graniczące z wybitnością. W inspirowanym Miasteczkiem Twin Peaks oraz zrealizowanym przy wydatnej pomocy Belgów Czarnym punkcie stworzyli świat przedstawiony rodem z intensywnej baśni grozy. Oto współczesna miejscowość otoczona zewsząd kilometrami nieprzeniknionego lasu. Telefony komórkowe nie łapią na jej obszarze zasięgu, a ludzie znikają w niewyjaśnionych okolicznościach. Gdy przybywa tam pewny siebie wielkomiejski prokurator, żeby poznać prawdę, dlaczego lokalny wskaźnik zabójstw znacznie przekracza średnią krajową, zaczyna robić się nie tylko groźnie, ale także dość onirycznie.
Unorthodox, Netflix
Niemcy kręcą tak wiele dobrych i wartościowych seriali, że dość łatwo niektóre przeoczyć, nawet jeśli są tak okrzyczane, jak tegoroczny Unorthodox. Oto opowieść o niespełna dwudziestoletniej dziewczynie, która była całe życie tłamszona przez ultra-konserwatywną społeczność nowojorskich chasydzkich Żydów. Zamiast edukacji – nawał obowiązków w ramach służenia mężczyznom. Zamiast miłości – zaaranżowane małżeństwo z człowiekiem, który nie ma pojęcia o kobiecej mentalności czy wrażliwości. Pewnego dnia miarka się przelewa i dziewczyna ucieka na inny kontynent, do Berlina. Tam wchodzi w dorosłość i zaczyna nowe, jednak niepozbawione problemów życie pełne wzlotów, upadków i moralnej szarości rozpostartej pomiędzy nimi.
zobacz także
- 6 twórców, którzy osiągnęli sukces dzięki prostym i łatwo dostępnym narzędziom
Opinie
6 twórców, którzy osiągnęli sukces dzięki prostym i łatwo dostępnym narzędziom
- BoJack Horseman: Lęk i odraza w Hollywoo
Ludzie
BoJack Horseman: Lęk i odraza w Hollywoo
- Marta Frączek | Poważne zabawy z formą. Teledyski, które chciałabym zrobić Papaya Young Creators
Opinie
Marta Frączek | Poważne zabawy z formą. Teledyski, które chciałabym zrobić
- Szef Marvel Studios wyprodukuje nowy film w świecie „Gwiezdnych Wojen”
Newsy
Szef Marvel Studios wyprodukuje nowy film w świecie „Gwiezdnych Wojen”
zobacz playlisty
-
David Michôd
03
David Michôd
-
Original Series Season 2
06
Original Series Season 2
-
Original Series Season 1
03
Original Series Season 1
-
Andriej Tarkowski
02
Andriej Tarkowski