Takie rzeczy tylko w filmach. Najtrudniejsze ekranowe misje niemożliwe25.06.2021
Filmowcy uwielbiali, uwielbiają i najwyraźniej zawsze będą uwielbiać wysyłanie ekranowych bohaterów na karkołomne i w teorii niemożliwe do wykonania misje. My, widzowie, dostajemy w efekcie kino akcji, zaś bohaterowie mogą udowodnić swoją wartość i pokazać, że nie ma takiej misji niemożliwej, której nie da się wypełnić. Dziś przyglądamy się dziesięciu niezwykle trudnym misjom, które zapisały się złotymi zgłoskami w annałach kina rozrywkowego.
Mission: Impossible (1996), reż. Brian De Palma
W zasadzie każda część kinowego cyklu o przygodach superagenta Ethana Hunta jest pełna misji niemożliwych, zdecydowaliśmy się jednak wrócić do początku serii, do zrealizowanej 25 lat temu „jedynki”. Grany przez Toma Cruise’a bohater musi wykryć zdrajcę, który doprowadził do śmierci jego przyjaciół i szefa z supertajnej jednostki rządowej IMF. W tym celu musi włamać się do centrali CIA w Langley, która, eufemistycznie rzecz ujmując, jest pilnie strzeżona. Różnej maści elektroniczne zabezpieczenia, multum ochrony, naszpikowane czujnikami ruchu i dźwięku pomieszczenie z odłączonym od jakiejkolwiek sieci komputerem – w jego cyfrowych trzewiach kluczowa dla fabuły lista. Hunt zostaje spuszczony na linie, ale przez szczura nic nie idzie tak, jak powinno iść i agent w pewnym momencie zawisa centymetry nad podłogą. Scena tak świetnie nakręcona, że była przez długi czas jednym z najczęściej parodiowanych filmowych fragmentów.
Operacja Argo (2012), reż. Ben Affleck
Przed zupełnie innym wyzwaniem stanął grany przez Bena Afflecka agent CIA Tony Mendez, specjalista od ewakuacji zagrożonych życiem ludzi z terytorium wroga. Jest końcówka lat 80., w Iranie trwa chaotyczna rewolucja, a każdy, kto stanie na jej drodze, może stać się ofiarą. Trzeba ratować sześciu amerykańskich dyplomatów ukrywających się po zniszczeniu ambasady. Mendez wymyśla absurdalny plan zorganizowania fałszywej produkcji filmowej z gatunku science fiction, która będzie służyła za przykrywkę dla ekipy zajmującej się ewakuacją. Razem z hollywoodzkim producentem i mistrzem filmowej charakteryzacji tworzą wielowymiarową iluzję pozwalającą dokonać niemożliwego, jednak w trakcie działań terenowych w Iranie dochodzi do mnóstwa nieprzewidzianych sytuacji i trzymających w napięciu scen. Film został oparty na prawdziwych wydarzeniach, ale w rzeczywistości akcja ratunkowa nie była aż tak dramatyczna.
1917 (2019), reż. Sam Mendes
Zarówno Operacja Argo, jak i 1917 zostały nagrodzone trzema Oscarami, co świetnie podkreśla uwielbienie amerykańskiej branży filmowej dla historii opartych na faktach. W przypadku dzieła Mendesa były to tylko wspomnienia jego dziadka z frontu zachodniego I wojny światowej. Film opowiada fikcyjną historię dwóch brytyjskich żołnierzy, którzy przechodzą przez ziemię niczyją i przedzierają się za linię wroga, by dostarczyć przygotowującym się do ataku kompanom rozkaz odwołujący natarcie. Bułka z masłem, prawda? Od osiągnięcia celu dzielą ich snajperzy, pułapki zastawione przez Niemców, spadające samoloty, a także rwące rzeki, wypełnione wrogami lasy i proszący desperacko o pomoc lokalni mieszkańcy. Intensywność ekranowych doznań podkręcają zdjęcia Rogera Deakinsa tworzące wrażenie towarzyszenia bohaterom w ich niezwykłej misji, a także unaoczniając emocjonalne i psychologiczne piekło I wojny światowej.
Ucieczka z Nowego Jorku (1981), reż. John Carpenter
To nie tak, że misje niemożliwe są wymysłem współczesnych twórców kina akcji. Świetnym dowodem jest film Carpentera sprzed czterdziestu lat, od którego mnóstwo obecnych przebojów mogłoby się dużo nauczyć. Fabuła jest prosta: oto alternatywna rzeczywistość, w której rząd USA zamienił Manhattan w więzienie o zaostrzonym rygorze. Kilkunastometrowe mury, zaminowane mosty, rzeki obserwowane przez uzbrojone po zęby patrole, wewnątrz horda brutali i twardzieli z wyrokami dożywocia. Jest czym się chwalić przed opinią publiczną, sęk w tym, że pewnego dnia Air Force One z prezydentem na pokładzie rozbija się właśnie tam, a to zmusza władze do niekonwencjonalnych działań. Skazany były komandos Snake Plissken (Kurt Russell) dostaje dobę na uratowanie głowy państwa – jeśli mu się uda, zostanie ułaskawiony. Jeśli nie…
Mad Max: Na drodze gniewu (2015), reż. George Miller
Nakręcone przez siedemdziesięciolatka wybuchowe kino akcji, które onieśmiela mnogością oraz jakością scen akcji i atrakcji, i jeszcze przez wiele lat będzie służyło jako wzór do naśladowania dla wszystkich twórców, którzy chcą zabłysnąć w tym wypełnionym stereotypowymi pościgami i strzelaninami gatunku. A w centrum wydarzeń misja niemożliwa, w której szalony Max pomaga brawurowej Furiosie w wywiezieniu nałożnic post-apokaliptycznego australijskiego dyktatora, Wiecznego Joe, ze skalistej twierdzy zwanej Cytadelą. Jednoręka wojowniczka i cyniczny Max przemierzają malowniczo koszmarne pustkowia w pojeździe War Rig, za nimi jadą opancerzone konwoje psychopatów gotowych zginąć za swego przywódcę. Mieszanka innowacyjnej akcji i znakomitych pomysłów inscenizacyjnych (wiszący na linach gitarzysta, który napędza pędzących na złamanie karku narwańców) w takt ostrej muzyki Toma Holkenborga.
Incepcja (2010), reż. Christopher Nolan
Max i Furiosa nie mieli łatwo, ale przynajmniej wiedzieli, z kim walczą, znali mniej więcej świat, w którym przyszło im walczyć o życie. Dom Cobb i jego ekipa zajmują się specyficzną wersją szpiegostwa przemysłowego, która polega na wnikaniu do ludzkiej podświadomości i wyciąganiu z niej różnymi mało moralnymi sposobami ważnych informacji. Biorąc pod uwagę środowisko ich pracy, (anty?)bohaterowie nie mają przeważnie pojęcia, czego się spodziewać i na co natkną się w trakcie zlecenia. Jakie pułapki będą czekały w głowach ich celu? Czy „atakowany” kupił sobie świetnie wyszkolonych ochroniarzy umysły? Dochodzi do tego fakt, że w filmowej misji schodzą kilka poziomów w głąb podświadomości korporacyjnego ważniaki, a na każdym nowym poziomie czas płynie inaczej. Nie wspominając już nawet o tym, że całą sprawę utrudnia tkwiące w umyśle Doma toksyczne wspomnienie jego zmarłej żony. A to nie wszystkie przeszkody…
Toy Story (1995), reż. John Lasseter
Ale przecież filmowe misje niemożliwe nie muszą odnosić się ani do uzbrojonych po zęby twardzieli, ani psychopatycznych antagonistów, aby oferować dobrą rozrywkę i jednocześnie trzymać widza na krawędzi fotela. Należy jednak szczerze przyznać, że sadystyczny dzieciak Sid, który robi w pierwszym animowanym pełnometrażowym hicie Pixara za złoczyńcę, przejawia psychopatyczne skłonności. Choćby w tym, że torturuje swoje zabawki i tworzy z ich części różne „mutanty”, które niejednemu dziecku śniły się po nocach. Lubi też rzucać je na pożarcie swojemu bulterierowi, zaś Buzza przykleja do zabawkowej rakiety, żeby zrobić z niego efektowne fajerwerki i móc z jego resztek tworzyć kolejne „mutanty”. Misja ratunkowa Buzza i Woody’ego mogłaby więc służyć za podstawę wybornego kina grozy, zaś ostatecznie zamienia się w efektowny pościg ruchliwymi ulicami miasta, którego dramaturgią można by obdzielić kilka pomniejszych produkcji.
Ocean’s Eleven: Ryzykowna gra (2001), reż. Steven Soderbergh
Ba, filmowe misje niemożliwe mogą także odbywać się w zdecydowanie mniej twardzielskiej, a bardziej humorystycznej konwencji. Tak jak opowiedziany w komediowej formule kumpelskiej kryminał Soderbergha, w którym obsadzeni gwiazdorsko zawodowi złodzieje (George Clooney, Brad Pitt, Matt Damon, Don Cheadle) zamierzają jednocześnie obrabować trzy duże kasyna Las Vegas. Dla większości celem jest łup w wysokości 160 milionów dolarów, zaś dla protagonisty prywatna zemsta na właścicielu kasyn (Andy Garcia), który spoufala się z jego byłą żoną (Julia Roberts). Nasi kryminaliści wprowadzają w życie skomplikowany plan, który zrobiłby wrażenie nawet na bohaterach Incepcji, a później przeprowadzają go na naszych oczach w tak atrakcyjnym stylu, że nietrudno się nie zachwycić ich zdolnościami oraz umiejętnością reżysera do tworzenia pięknych filmowych iluzji. Ryzykowna gra jest faktycznie ryzykowna, ale także warta świeczki.
Szklana pułapka (1988), reż. John McTiernan
W naszym zestawieniu nie mogło oczywiście zabraknąć Johna McClane’a (Bruce Willis) i jego samotnych popisów w opanowanym przez niemieckich terrorystów gmachu Nakatomi Plaza. To bynajmniej nie jest tylko film świąteczny, lecz zrealizowany z największą precyzją hollywoodzki blockbuster, który zrewolucjonizował kino akcji. Sarkastyczny gliniarz John McClane przylatuje w Wigilię do Los Angeles, aby pogodzić się z żoną, lecz nie ma czasu poczuć gościny Miasta Aniołów, bowiem budynek zostaje przejęty przez radykałów pod wodzą Hansa Grubera (Alan Rickman w kinowym debiucie). Co robi w takiej sytuacji McClane? Ukrywa się, a gdy pojawia się sposobność, eliminuje terrorystów jeden po drugim, nie tracąc przy tym świątecznego ducha. Widz kibicuje mu od pierwszej do ostatniej sekundy, bo McClane ma czarującą osobowość i jest naprawdę efektowny i efektywny w tym, co robi. Żelazny klasyk, który naprawdę warto znać.
Armageddon (1998), reż. Michael Bay
Dekadę po pierwszej Szklanej pułapce, w czasie której nakręcił dwie kolejne z równie trudnymi potyczkami z terrorystami, Bruce Willis postanowił postawić kropkę nad „i” w kategorii misji niemożliwych. W Armageddonie gra zahartowanego przez życie na platformach wiertniczych specjalistę od odwiertów (!), który zostaje wysłany razem z ekipą podobnych sobie twardzieli i życiowych outsiderów w kosmos (!!). Ich zadaniem jest wylądować na zmierzającej w kierunku Ziemi ogromnej asteroidzie (!!!), wywiercić w niej odpowiednio głęboki otwór i umieścić w nim ładunki nuklearne (!!!!), które rozłupią kosmiczną skałę na dwie części – a te ominą planetę. Uff, już od samego opisu człowiekowi robi się ciepło, bo to, co przeżywają w trakcie filmu postaci, to misja, przy której dokonania agenta Ethana Hunta czy Snake’a Plisskena zdają się mieć siłę rażenia foliowej torebki niesionej wiatrem w American Beauty. Prawdziwa misja niemożliwa!
zobacz także
- Dużo sci-, mało fi. Fantastycznonaukowe filmy, w których efekty specjalne nie grają głównej roli
Opinie
Dużo sci-, mało fi. Fantastycznonaukowe filmy, w których efekty specjalne nie grają głównej roli
- Inteligentny bezmózgi organizm z 720 płciami. Paryskie zoo zaprezentowało Bloba
Newsy
Inteligentny bezmózgi organizm z 720 płciami. Paryskie zoo zaprezentowało Bloba
- Steven Spielberg wskrzesi detektywa Franka Bullitta. W filmie z 1968 roku zagrał go Steve McQueen
Newsy
Steven Spielberg wskrzesi detektywa Franka Bullitta. W filmie z 1968 roku zagrał go Steve McQueen
- Meryl Streep, Gary Oldman, Sharon Stone, Antonio Banderas i inni w zwiastunie nowego filmu Steven Soderbergha
Newsy
Meryl Streep, Gary Oldman, Sharon Stone, Antonio Banderas i inni w zwiastunie nowego filmu Steven Soderbergha
zobacz playlisty
-
Papaya Young Directors 5 Autorytety
12
Papaya Young Directors 5 Autorytety
-
Seria archiwalnych koncertów Metalliki
07
Seria archiwalnych koncertów Metalliki
-
Inspiracje
01
Inspiracje
-
Lądowanie na Księżycu w 4K
05
Lądowanie na Księżycu w 4K