To nie sci-fi, ale rzeczywistość. Filmy, które przyglądają się zagrożeniom współczesnej technologii05.01.2022
W alternatywnej rzeczywistości internet mógłby być najdoskonalszym wynalazkiem w dziejach gatunku ludzkiego, z kolei szeroko rozumiana technologia mogłaby faktycznie okazać się najlepszym przyjacielem człowieka. Jednak w świecie, w którym żyjemy, oba te pojęcia niosą ze sobą mnóstwo nieprzyjemnych konotacji. Cyberterroryzm i wirtualne oszustwa z jednej strony, z drugiej uzależnienie od natychmiastowej gratyfikacji mediów społecznościowych – to tylko kilka technologicznych zagrożeń naszego świata. Sprawdzamy, jak z takimi tematami radzi sobie współczesne kino.
Sweat (2020), reż. Magnus von Horn
Zaczynamy doskonałym polskim filmem, który w przerażający i zarazem zaskakująco atrakcyjny i lekki sposób opisuje współczesny internet – a w zasadzie mały jego wyrywek, który zagarnia znacznie więcej uwagi niż mu się należy – jako narzędzie wymuszające u ludzi udawanie. Dla karmienia własnej próżności. Dla lajków. Dla kasy. Dla przełamywania poczucia samotności. Dla zapomnienia. Udawanie zarówno ze strony oglądanych, jak i oglądających, bo ekranowa Sylwia Zając, popularna Instagramowa trenerka fitness, nie mogłaby istnieć bez tych, którzy poświęcają jej swój czas oraz uwagę, dwie najistotniejsze waluty społecznościowego świata. Pod przyklejonym do ślicznej buzi uśmiechem Sylwii skrywa się frustracja i poczucie pustki, której żadne pieniądze i statystyki odwiedzin nie wypędzą, ale – jak śpiewał klasyk – show must go on!
Rozłączeni (2012), reż. Henry Alex Rubin
Dramat psychologiczny zgłębiający różnego rodzaju wypaczenia pojawiające się coraz częściej w wirtualnej przestrzeni. Film składa się z trzech luźno powiązanych historii. Pierwsza skupia się na nieletnim chłopaku, który zarabia na życie rozbieraniem się przed anonimową internetową widownią. W drugiej dwóch chłopaków podszywa się na Facebooku pod fikcyjną dziewczynę, by wyciągnąć od kolegi jego nagie zdjęcie, które później rozprowadzają po całej klasie. Tematem trzeciej jest z kolei internetowa kradzież tożsamości pewnego małżeństwa. Zapomniana filmowa perełka, która nie demonizuje ani ludzi, ani technologii, lecz stara się pokazać w możliwie jak najbardziej zniuansowany sposób, że skoro problemem internetu jest brak kontaktu z drugim człowiekiem, najlepszym remedium na „rozłączenie” jest właśnie szczery i ciepły ludzki kontakt.
Don Jon (2013), reż. Joseph Gordon-Levitt
W internetowym odrealnieniu żyje także bohater debiutu reżyserskiego amerykańskiego aktora Josepha Gordon-Levitta, choć w przypadku Jona odrealnienie odnosi się do konkretnego aspektu – seksu. Otóż mający wzięcie u kobiet barman, który zmienia partnerki jak rękawiczki, jest uzależniony od internetowej pornografii. Do tego stopnia, że coraz trudniej mu poczuć spełnienie u boku dziewczyny, skoro wie, że mógłby w tym czasie bawić się sam ze sobą w towarzystwie setek nagich kobiet wyczyniających na jego oczach różne cuda. Gordon-Levitt w lekko humorystycznym stylu ukazuje, jak za sprawą ogólnodostępności pornografii online ludzie budują niemożliwe do spełnienia oczekiwania wobec własnych partnerów. Podobnie zresztą jak wystylizowane komedie romantyczne, których odrealnienie film też humorystycznie komentuje.
Pożegnanie z niewinnością (2010), reż. David Schwimmer
Innym aktorem, który podjął w swym reżyserskim debiucie wątek zagrożeń technologicznych, jest David Schwimmer. Słynny Ross z Przyjaciół opowiada historię czternastolatki, która dostaje od nieświadomych zagrożenia rodziców laptopa na urodziny i zakochuje się na chacie online w nastolatku. Chłopak ujawnia stopniowo, że nie ma nastu lat, ale jest dorosłym mężczyzną, robi to jednak tak, że rozkochuje w sobie dziewczynę jeszcze bardziej. I gwałci ją w obskurnym motelu, co nie tylko niszczy życie jej, ale też jej rodzinie, zwłaszcza ojcu, który poszukując zemsty bądź jakiegoś katharsis, wpada w obsesję odkrycia tożsamości bydlaka – i popełnia błędy. W temacie powstało dużo przerażających dokumentów, ale obejrzenie takiej teoretycznej, lecz wiarygodnej sytuacji w kinie fabularnym, odpowiednio podkręcającym emocje, robi gigantyczne wrażenie.
Pułapka (2005), reż. David Slade
Tematykę internetowych drapieżników wabiących swe nastoletnie ofiary słodkimi słówkami oraz atrakcyjnymi obietnicami podjął także David Slade w głośnej Pułapce, w której czternastoletnia dziewczyna postanawia sama wymierzyć sprawiedliwość. Uwodzi online gościa po trzydziestce, pozwala mu się zabrać do jego domu, po czym świadomie go upija i zaczyna fizycznie oraz psychicznie torturować. Jej celem jest zmusić mężczyznę do przyznania się do winy (podejrzewa go o pedofilię, gwałt, mord), a reżyser pragnie wciągnąć widza w grę w kotka i myszkę i zmusić, by ten postawił się w niekomfortowej sytuacji i spojrzał na sprawę z innej niż zazwyczaj strony. Ze względu na kontrowersyjne odwrócenie ról część widzów jednoznacznie film odrzuciło, ale wielu innych skłonił do refleksji, że internet może zrobić potwora z każdego z nas.
Ingrid wyrusza na zachód (2017), reż. Matt Spicer
Jednym z głównych wątków tego dość mało znanego w Polsce filmu są kreowane przez cyfrową rzeczywistość fałszywe wyobrażenia i oczekiwania. Bohaterki mamy w zasadzie dwie. Pierwszą jest zapatrzona w Instagramowe zdjęcia dziewczyna z problemami psychicznymi, która chciałaby żyć wedle standardów z opatrzonych pięknymi słowami oraz filtrami iluzji. Drugą Instagramowa influencerka, która świadomie buduje fasadę atrakcyjnej i cudownej, jednak w rezultacie zaczyna zapominać, co jest prawdą, a co fikcją. Pierwsza przemierza tysiące kilometrów, by zaprzyjaźnić się z drugą, co prowadzi do wielu słodkich oraz gorzkich momentów, zaś reżyser przemyca w tle pytanie: która z nich żyje w większym odrealnieniu? W świecie, w którym żyją obie dziewczyny, jakakolwiek odpowiedź może już nie mieć większego znaczenia.
Assassination Nation (2018), reż. Sam Levinson
Zupełnie inny rodzaj technologicznego oraz społecznego zagrożenia prezentuje w swej smoliście czarnej komedii Sam Levinson, późniejszy twórca popularnego serialu Euforia. Akcja jego filmu rozgrywa się współcześnie w miasteczku Salem, nazwanym tak oczywiście nieprzypadkowo, w którym anonimowy haker zaczyna stopniowo upubliczniać wstydliwe informacje o dziesiątkach mieszkańców. Ludzie popełniają w efekcie samobójstwa, rodziny przechodzą rozłamy, znajomi stają się największymi wrogami, zaś społeczeństwo oddaje się w końcu pierwotnym instynktom. Assassination Nation to film efekciarskiej przesady, w którym technologiczne zagrożenia zostały podniesione do potęgi, jednak pośród całego fabularnego przegięcia i karykaturalnej obrazowości przemyca smutną prawdę, że oddaliśmy cyfrowej rewolucji więcej niż zamierzaliśmy.
Sala samobójców. Hejter (2020), reż. Jan Komasa
Protagonista Hejtera również niszczy ludzkie życia, lecz w przeciwieństwie do wielu postaci tego zestawienia, Tomek robi to z pełną premedytacją. Z jednej strony po to, by się przebić, gdyż żyje w świecie, w którym trzeba przepychać się łokciami, żeby zostać zauważonym i docenionym, zaś z drugiej z tego prostego względu, by nie musieć choć na chwilę przystanąć i uświadomić sobie, że w gruncie rzeczy jest nikim. Chłopakiem z potencjałem, który wolał zawsze chodzić skrótami, a praca w agencji PR-owej uświadomiła mu, że sprawdza się najlepiej w manipulowaniu innymi. Hejter to tragiczna opowieść o oportunistycznym chłopaku, który znalazł się w złym miejscu i o złym czasie, lecz przede wszystkim wymowna sugestia, że wszystko co wirtualne może być iluzją spreparowaną przez ludzi, którzy bogacą się na frustracji, nieszczęściu i tragedii innych.
The Circle. Krąg (2017), reż. James Ponsoldt
Podobnie ujęty wątek – iście orwellowskiego ograbiania człowieka z prywatności i zmuszania go do dzielenia się sobą – podejmuje techno-thriller Ponsoldta. Protagonistka trafia do poważanej korporacji usiłującej wprowadzić na całym globie nowy rodzaj cyfrowego ubezwłasnowolnienia, po czym zaczyna odkrywać na własną rękę złowieszcze motywy kierujące rzeczoną korporacją. The Circle. Krąg okazał się parę lat temu jednym z największych zawodów roku, filmem płytkim i upraszczającym przemykające w tle przesłanie, trudno go jednak oglądać, nie zastanawiając się nad podejmowanymi w nim zagadnieniami. A jest w 2022 roku nad czym się zastanowić. Na ile prawdziwe jest to, co widzimy przed cyfrowymi ekranami? Dlaczego musimy wiedzieć wszystko o wszystkich? Co „naszego” jesteśmy w stanie oddać, by poczuć przynależność do „nich”?
Taka, jaką mnie chcesz (2019), reż. Safy Nebbou
Temat niby oczywisty dla każdego, kto choć przez chwilę zastanawiał się nad kwestią nieznośnej lekkości cyfrowej tożsamości, lecz w rękach Nebbou stał się podstawą przejmującego dramatu o ludzkiej kruchości. Główną bohaterką jest pięćdziesięcioletnia rozwódka z chaotycznym życiem emocjonalnym. Poszukując czegoś, by wypełnić ogarniające ją poczucie życiowej pustki, kobieta wchodzi w romans z młodszym facetem. Gdy ten przestaje na nią reagować, bohaterka próbuje dostać się do niego inną drogą: zakłada fikcyjne konto na FB („uwiarygodnione” znalezioną w sieci fotką przypadkowej dziewczyny) i nawiązuje wirtualną znajomość z jego współlokatorem. Problem w tym, że ten zaczyna się w niej zadurzać i chce doprowadzić do spotkania. Podczas gdy on zatraca się w fikcji, ona zastanawia się, jak wymigać się z kłamstwa, nie mówiąc prawdy.
Influencer (2020), reż. Eugene Kotlyarenko
Od influencerów zaczęliśmy i influencerami kończymy, tyle że komediowy horror Influencer nie mógłby bardziej różnić się od stonowanego Sweat. Bohaterem jest nieogarnięty chłopak, któremu ubzdurało się, że ma zadatki na gwiazdę social media, gościa, z którego atrakcyjnych ust miliony będą spijać banalne życiowe mądrości. Sęk w tym, że świat nie chce zachwycić się tym, co nasz bohater ma do powiedzenia, ten zaczyna więc mordować ludzi w aucie podczas streamingu na żywo. To również nie wystarcza, anonimowym internetowym komentatorom wydaje się, że morderstwa są ustawiane. Z kolei rzeczywiści influencerzy, których chłopak spotyka, są na tyle zaaferowani samymi sobą, że nie widzą powodu, by przejmować się kolejnym pretendentem. Ostra, bezczelna satyra, która nie zmieni niczyjego światopoglądu, ale nie mija się aż tak wielce z prawdą.
zobacz także
- Kontynuacja „Opowieści podręcznej" w drodze. Zobacz zapowiedź czwartego sezonu serialu
Newsy
Kontynuacja „Opowieści podręcznej" w drodze. Zobacz zapowiedź czwartego sezonu serialu
- Powstanie prequel „Armii umarłych” – obejrzyj zwiastun nowego filmu Zacka Snydera
Newsy
Powstanie prequel „Armii umarłych” – obejrzyj zwiastun nowego filmu Zacka Snydera
- Netflix chce pomóc tym, którym trudno się zdecydować, co obejrzeć. Serwis testuje swój kanał telewizyjny
Newsy
Netflix chce pomóc tym, którym trudno się zdecydować, co obejrzeć. Serwis testuje swój kanał telewizyjny
- Muzyka w pakietach z gadżetami. W jaki sposób artyści zdobywają pierwsze miejsca list przebojów
Newsy
Muzyka w pakietach z gadżetami. W jaki sposób artyści zdobywają pierwsze miejsca list przebojów
zobacz playlisty
-
Teledyski
15
Teledyski
-
05
-
Martin Scorsese
03
Martin Scorsese
-
Instagram Stories PYD 2020
02
Instagram Stories PYD 2020