Zwiastun zwiastunowi nierówny, czyli zapowiedzi gier, które wstrząsnęły internetem11.05.2020
Przeszło ośmiogodzinny stream z rysowania obrazka jako zaledwie zajawka kampanii reklamowej? Nie ma potrzeby silić się na złośliwości, bo niedawna zapowiedź, dopiero poprzedzająca właściwy zwiastun nowej odsłony Assassin’s Creed, faktycznie była demonstracją graficznej biegłości. Zaraz potem pojawił się zresztąsam trailer, a kilka dni później, podczas emisji majowego odcinka firmowanego przez Microsoft programu Inside Xbox, zaprezentowano gameplay Valhalli. Pokaz gry na nową konsolę Series X poprzedziły zresztą enigmatyczne zapowiedzi na temat rewolucyjnej narracji i mechaniki. Czyli, niejako klasycznie: treści dozowano nam po trochu, tym samym podkręcając i tak podgrzaną już atmosferę.
Zapewne konkurencja w postaci Sony nie pozostanie dłużna i już szykuje się do przebicia rywala swoimi zapowiedziami PlayStation 5. A jako że przymusowa izolacja wymusiła odwołanie wszystkich imprez, firmy, pozbawione bezpośredniego kontaktu z żywym człowiekiem, muszą kombinować, tym samym rozwijając swój katalog marketingowych sztuczek. Czy jesteśmy świadkami nowego rozdziału w branży gier? Być może. Ale i do tej pory mało kto próżnował. Oto parę tytułów, których zapowiedzi zapamiętamy na długo.
Final Fantasy VII
Są gry, o których plotkuje się nieraz całymi latami. Ba, niektóre urastają do niemalże mitycznej rangi i doczekują się statusu legend. Albo, z drugiej strony, stają się obiektem branżowych podśmiechujek i przestaje się wierzyć, że w ogóle kiedykolwiek powstaną. I gdy niemalże równe pół dekady temu, podczas konferencji PlayStation na targach E3, zapowiedziano długo wyczekiwane The Last Guardian, chyba mało kto się spodziewał, że Sony kryje w rękawie jeszcze jednego asa. O potencjalnym remake’u Final Fantasy VII mówiło się co prawda już od jakiegoś czasu, ale uwierzyć, a zobaczyć to osobne sprawy. Stąd, kiedy odpalono trailer prezentujący odświeżony Midgar, jeszcze zanim na ekranie pojawił się Cloud Strife, spora część publiki nie mogła uwierzyć, że to nie żaden tam film, tylko materializują się ich marzenia. Zbyt górnolotnie powiedziane? Obejrzyjcie reakcje ludzi na tamten stream. Orgazmy nie były udawane.
Battlefield V
Nie zawsze jednak duże i wyczekiwane produkcje spotykają się z entuzjazmem i przyjmowane są z otwartymi ramionami jak świat długi i szeroki. Ludziom z Electronic Arts po prezentacji trailera do ostatniego jak na razie Battlefielda opadły ręce. Efektowny zwiastun przyjęto inaczej, niż tego oczekiwali. Nie, nie chłodno, bynajmniej. Spora część graczy aż zagotowała się ze złości. Krytykowano przede wszystkim niezgodność z historycznymi realiami drugiej wojny światowej, a najmocniej dostało się obecności kobiet na pierwszej linii frontu. Twórcy argumentowali, że przecież nigdy nie chodziło im o odwzorowanie konfliktu jeden do jednego, a zarzuty zrzucali – niekiedy całkiem słusznie – na mizoginistyczną optykę, ale tę nierówną batalię skończyli na tarczy. Gra sprzedała się aż o połowę słabiej niż poprzednia odsłona, Battlefield 1.
Call of Duty: Infinite Warfare
Konkurencyjna seria pierwszoosobowych strzelanek od Activision nie miała łatwiej. Ba, kiedy pokazano trailer Call of Duty: Infinite Warfare, spotkał się on z tak negatywną reakcją graczy, że niejednemu z ust pociekła piana. I posypały się krytyczne komentarze, skazujące niedoszły przebój nawet nie tyle na zapomnienie – taki obrót sprawy zapewne ekipa Activision z perspektywy czasu powitałaby z radością – co na niechlubnie, wysokie miejsce pośród najbardziej znienawidzonych rzeczy na YouTube. Aktualnie przy ikonce skierowanego do dołu kciuka znajduje się liczba… 3,8 miliona. Graczom nie pasował kierunek obrany przez serię i jej aż nazbyt futurystyczne realia, zbyt upodobniające całość do Halo. Firma pocieszała się niby, że na Call of Duty: Black Ops II też kręcono nosem, a jednak sprzedało się świetnie, lecz tym razem szczęście nie dopisało. Może dlatego serię Modern Warfare przed rokiem zrebootowano.
Silent Hills
Można gier Hideo Kojimy nie lubić, można nawet (o zgrozo!) nie uznawać jego geniuszu, lecz fakt faktem, że czegokolwiek by się nie dotknął, trafia na nagłówki gazet i główne strony internetowych portali – przynajmniej tych zainteresowanych grami. Nie inaczej było, kiedy ogłoszono kolejny odcinek serii Silent Hill, którą Kojima miał wyreżyserować do spółki z nie mniej słynnym Guillermo del Toro. Grę zapowiedziano cokolwiek nietypowo, bo poprzez interaktywne demo, które z PlayStation Network pobrano milion razy. Niestety, konflikt na linii Kojima-Konami doprowadził do jego odejścia z firmy i skasowania projektu. Przyjęte brawami demo, ochrzczone adekwatnie „P.T.” („Playable Teaser”), zniknęło z sieci. Od tamtej pory minęło pięć lat i choć od czasu do czasu pojawiają się mniej lub bardziej wiarygodne plotki na temat ewentualnego powrotu do zasnutej mgłą mieściny, japońska firma wytrwale dementuje newsy.
Metal Gear Survive
Ktoś mógłby rzec, że z sadystyczną przyjemnością znowu wytykam Konami paluchem, ale tak się składa, że nie da się niemalże po stalinowsku próbować wymazać ze swojej historii pupilka graczy i oczekiwać od nich entuzjazmu, gdy szykuje się Metal Gear Solid bez Kojimy. I choć krytyczne głosy faktycznie w dużej mierze dotyczyły nieuczciwego zdaniem wielu potraktowania przez firmę jej bodaj najcenniejszego pracownika, to jednak trzeba uczciwie przyznać, że zapowiedź Metal Gear Survive była srogim niewypałem, a bodaj najczęstszą reakcją potencjalnie zainteresowanych tym tytułem była kompletna dezorientacja. Konami ewidentnie żerowało na atrakcyjnej marce, przekuwając grę szpiegowską ze złożoną fabułą z gatunku political fiction na naparzankę z zombie. To się nie mogło dobrze skończyć. I istotnie dobrze się nie skończyło.
Resident Evil 7
Mało kto zwrócił uwagę na przyszykowane przez Capcom demo The Kitchen, które, jak się wydawało, prezentowało jedynie możliwości sprzętu VR. Stąd też trudno było spodziewać się, że projekt ten zostanie przekuty na kolejną część Resident Evil. Zwłaszcza, że seria do tej pory nie eksperymentowała z perspektywą pierwszoosobową. Zapowiedź pokazaną na targach E3 z początku przyjęto z niejaką konsternacją, póki na ekran nie wjechał tytuł. Można było głowić się, jak udało się zachować ten tytuł tak długo w tajemnicy, lecz właśnie na tym polega magia dobrze poprowadzonej kampanii marketingowej. I, co najważniejsze, złożone pamiętnym trailerem obietnice zostały spełnione. Mimo że Capcom zawiesiło sobie poprzeczkę bardzo wysoko.
Medium
Polski akcent na koniec nie wynika z poczucia patriotycznego obowiązku, ale szczerej podniety, bo pokazana podczas online’owego eventu Microsoftu zapowiedź gry stworzonej przez krakowskie studio to niemała rzecz. Może i nie dorównuje pamiętnemu występowi Keanu Reevesa z ubiegłorocznego E3, kiedy to pokazano światu kawałeczek Cyberpunka 2077, ale jest to wydarzenie istotne z paru przyczyn. Nie dość, że Bloober Team ogłosiło tym samym płynne przejście do segmentu wysokobudżetowych produkcji AAA, to jeszcze wjeżdża z nimi od razu na nadchodzące dopiero platformy nowej generacji. Po obejrzeniu zwiastuna faktycznie można uwierzyć zapewnieniom, że Medium będzie dla firmy nowym otwarciem i zarazem krokiem naprzód dla polskiego przemysłu gier. Do tego tytuł ten wykorzystuje nowatorską mechanikę równoległej rozgrywki na podzielonym ekranie. Szkoda, że nie dało się zderzyć tego trailera z żywą publiką, ale ufam, że to bynajmniej nie ostatnie słowo Bloober Team.
zobacz także
- Studio Ghibli: podmuch w żagle animacji
Opinie
Studio Ghibli: podmuch w żagle animacji
- Łukasz Orbitowski | Śmierć boga-węża, czyli poszukiwanie spokoju
Opinie
Łukasz Orbitowski | Śmierć boga-węża, czyli poszukiwanie spokoju
- Swans, czyli refleksje zrodzone z gitarowego zgiełku
Opinie
Swans, czyli refleksje zrodzone z gitarowego zgiełku
- Humanoid przed kamerą. Inteligentny robot stanie się pierwszą w historii aktorką
Newsy
Humanoid przed kamerą. Inteligentny robot stanie się pierwszą w historii aktorką
zobacz playlisty
-
Teledyski
15
Teledyski
-
Domowe koncerty Global Citizen One World: Together at Home
13
Domowe koncerty Global Citizen One World: Together at Home
-
Music Stories PYD 2020
02
Music Stories PYD 2020
-
Andriej Tarkowski
02
Andriej Tarkowski