Ludzie |

Elon Musk: Biznes jest memem24.05.2021

grafika stworzona przy pomocy Beeple Generator

Dla wielu to dziwaczny miliarder, inni upatrują w nim wizjonera. Jedno jest pewne – to przedsiębiorca na miarę nowych czasów, który odciśnie wielkie piętno na popkulturze. Analizujemy wizerunkowy fenomen Elona Muska.

Lil Uzi Vert, Pharell Williams czy Tyler, The Creator – co łączy tych artystów? Na pewno zbieżność gatunkowa, jeśli chodzi o muzykę, którą tworzą. Na pewno popularność. Na pewno też uznanie branży muzycznej oraz chociażby wysokie zarobki. Ale okazuje się, że łączy ich także… Elon Musk. Czyli bohater wielu gorących dyskusji ostatnich lat. Celebryta-biznesmen, jeden z najbogatszych ludzi na Ziemi. Super ambitny przedsiębiorca, twitterowicz, ekscentryk, zdobywca kosmosu. Gość z nagłówków, innowator. Dla jednych technologiczny mesjasz, dla innych kontrowersyjny krezus. I człowiek inspirujący nie tylko rzeczonych wykonawców, ale i setki twórców popkultury. Bo wersy takie jak „Shout out to Elon Musk” w 911 / Mr Lonely Tylera i „Higher than Elon Musk” w Neon Guts Uzi Verta z udziałem Pharella to tylko przykłady pierwsze z brzegu. Znajdziemy ich dużo więcej, zwłaszcza w hip-hopie, i to na całym świecie. „Robię przyszłość jak Elon Musk” – rapuje rodzimy Benito z Tuzzy w utworze Kosmopolita. I tym samym udowadnia, że szef Tesli jest inspiracją także nad Wisłą. I mimo tego, że znani ludzie – w tym miliarderzy – często zamieszkują świat hip-hopowych tekstów, Elon jest przykładem wyjątkowym, postacią, która elektryzuje różne bańki mediów społecznościowych. To nie tylko nazwisko z czołówki Forbesa. To – bez patosu mówiąc – specyficzne zjawisko.

Wszystkie dziwactwa Muska

Aby dowiedzieć się czegoś o Elonie Musku, nie trzeba sięgać po jego biografię (a tych znajdziemy wiele – najsłynniejszą jest ta autorstwa Ashlee Vance’a). Wiele na temat skali popularności tej postaci mówią już wyniki Google. Wystarczy wpisać dowolne hasło i dodać do niego nazwisko miliardera. Musk i wakacje? Proszę bardzo: dowiemy się, że nie jest ich entuzjastą. Mało tego, zdaniem Elona, „wakacje mogą cię zabić” (chodzi o jego doświadczenia z malarią w Brazylii i RPA, od której ponoć niemal umarł). Musk i rowery? Nie brakuje newsów i w tym temacie. Jako szef Tesli biznesmen jakiś czas temu zapowiedział produkcję elektrycznych jednośladów pod tą marką. No dobra, a gdyby bardziej popuścić wodze wyobraźni i wpisać w wyszukiwarkę jeszcze bardziej abstrakcyjne hasło? Na przykład – Musk i goryle? Nie ma problemu. Tak się składa, że to akurat niewyczerpany temat! W końcu dwa lata temu Elon ujawnił swoje raperskie zdolności, nagrywając kawałek poświęcony pamięci goryla Harambe. To małpa znana z incydentu w zoo w Cincinnati, która stała się bohaterką internetowych żartów. W 2016 roku do jej zagrody wdarł się trzyletni chłopiec. Goryl go schwytał. Wówczas pracownik ogrodu zoologicznego zastrzelił Harambe, co odbiło się szerokim echem i wzbudziło oburzenie w sieci. I właśnie także Musk po latach dorzucił swoją cegiełkę do tej dyskusji, upamiętniając zwierzaka w naszpikowanym Auto-Tune’em utworze. A warto dodać, że na „RIP Harambe” jego przygoda z muzyką się nie skończyła. Miliarder w marcu wystawił na sprzedaż utwór elektroniczny, którego tematem stał się system NFT (niewymienialny token). I sam utwór został wydany, jakżeby inaczej, w formie NFT. Musk to postać, która działa na setkach frontów, szastając zaskakującymi opiniami i podejmując często dziwne kroki, viralowo niosące się w sieci. Dlatego od jakiegoś czasu trudno znaleźć tydzień, w którym media wolne byłyby od newsów na temat tego człowieka. Jak to wszystko się zaczęło?

Trudy dzieciństwa na bogato

Musk przyszedł na świat w Pretorii, w rodzinie Afrykanerów pochodzenia m.in. brytyjskiego. Jest synem modelki i dietetyczki Maye Musk oraz inżyniera i pilota Errola Muska. Po tym, jak jego rodzice się rozwiedli, postanowił zamieszkać z ojcem, czego później żałował. To właśnie Errol – choć był cenionym inżynierem i dorobił się fortuny – w doniesieniach na temat rodziny Musków pełni rolę czarnej owcy. Sam Elon określił tatę mianem „strasznej istoty”, sugerując – wbrew przytykom adwersarzy zarzucających mu pochodzenie z uprzywilejowanej rodziny – że niewiele w życiu od niego otrzymał, a na studia musiał zaciągnąć kredyt. Celebryta zaprzeczał też plotkom, że jego ojciec był właścicielem kopalni szmaragdów (południowoafrykański dziennikarz Phillip de Wet z kolei przedstawia starszego Muska jako byłego „współwłaściciela” takiej kopalni w Zambii w latach 80.). Dużo gorsze informacje wyłaniają się za to z pamiętnika Maye Musk. Errrol podobno finansowo, emocjonalnie, a nawet fizycznie znęcał się nad rodziną. Mroczną stronę tej postaci dopełniają jeszcze inne fakty. Starszy Musk po latach związał się ze swoją… dawną pasierbicą, która urodziła mu dziecko. Jeśli do tego dorzucimy historię zabójstwa przez Errola trzech złodziei, którzy włamali się do jego domu w Johannesburgu (za co został uniewinniony), nietrudno wyobrazić sobie jak bardzo kłopotliwą postacią dla wizerunku oraz wspomnień Elona jest jego ojciec.

Młody Musk musiał mierzyć się zresztą nie tylko z presją taty – jako dziecko padł ofiarą nękania. Podobno był bardzo introwertyczny i stał się celem ataku rówieśników, którzy m.in. zrzucili go ze schodów. Nie zgasiło to jednak w nim ambicji – już jako 12-latek stworzył pierwszą grę „Blastar” (jest nawet dostępna online, można zagrać w nią tutaj). Nim przeniósł się do USA, postanowił wyruszyć do Kanady, bo stwierdził, że tą drogą łatwiej będzie mu dostać się na studia w Stanach (posiadał kanadyjski paszport, ponieważ jego matka urodziła się w tym kraju). Dzięki temu uniknął obowiązkowej służby wojskowej w RPA. W Kanadzie parał się sezonowymi pracami m.in. na farmie i rozpoczął naukę na Queen’s University w Ontario. Dopiero po 2 latach nauki przeniósł się wreszcie na uniwersytet w Pensylwanii.  

Musk biznesu

Po zdobyciu tytułów licencjata z fizyki i nauk ekonomicznych Musk zaliczył jeszcze kilka staży w start-upach w Dolinie Krzemowej. I wreszcie w latach 90. rozpoczął karierę biznesową, która wywindowała go na szczyt. Zaczęło się od firmy Zip2 założonej jeszcze z bratem Kimbalem i wspólnikiem Gregiem Kourim. Przedsiębiorstwo powstało przy wsparciu prywatnych inwestorów (tzw. aniołów biznesu) i dostarczało internetowe przewodniki po miastach. Gdy Musk sprzedał firmę po jakimś czasie, otrzymał 22 mln dolarów i 7% udziałów. Następnie stał się współzałożycielem nowego biznesu oferującego płatności online (X.com). Ten później zostało połączony z cyfrowym bankiem Confinity. To z tej marki wyrósł dobrze znany dziś PayPal. Musk po kilku perturbacjach (inwestorzy najpierw odsunęli go od stanowiska CEO w X.com, a po połączeniu z Confinity ponownie wrócił, by pełnić tę funkcję) skończył z intratnymi udziałami w tej firmie. Już jako celebryta, w 2017 roku, postanowił odkupić od PayPala swoje dawne dziecko X.com wyłącznie ze względów „sentymentalnych”. 

Ale to dopiero w 2001 roku rozpoczęła się jego kosmiczna kariera, z której tak naprawdę najbardziej jest znany obecnie. To wówczas związał się z tzw. Mars Society, czyli organizacją pozarządową promującą ideę eksploatacji i zasiedlania przez człowieka planety Mars. Swoją przygodę zaczął od podróży do Moskwy w celu zakupu pocisków balistycznych, które mogłyby wysyłać w kosmos ładunki (jedno ze spotkań skończyło się jego sprzeczką z rosyjskim projektantem rakiet). Te rozmowy spełzły na niczym, ale już w 2002 roku Musk założył firmę SpaceX, która 6 lat później stała się pierwszym prywatnym przedsiębiorstwem, które wysłało rakietę (Falcon 1) napędzaną paliwem ciekłym na orbitę ziemską. SpaceX, którego Elon jest dziś dyrektorem generalnym i technicznym, jako firma kontynuowała podbój kosmosu, odhaczając kolejne przełomowe osiągnięcia. Stała się m.in. pierwszym prywatnym przedsiębiorstwem wysyłającym statek kosmiczny do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i pierwszym biznesem wysyłającym ludzi na orbitę.

Drugi flagowy biznes Muska, który z kolei przyniósł mu miano innowatora motoryzacji, to marka Tesla. Elon jako współzałożyciel i CEO może pochwalić się stworzeniem pierwszego produkowanego seryjnie, w pełni elektrycznego samochodu sportowego Tesla Roadster. Do tego jego firma pracuje nad autonomicznymi pojazdami, choć akurat aspekt wspomagania samodzielnej jazdy pojazdów ściągnął na markę wiele kontrowersji. Chodzi o kilka śmiertelnych wypadków pojazdów Tesli, podczas których kierowcy korzystali z funkcji tzw. autopilota.  

Jeśli do tych wszystkich przedsięwzięć dorzucimy inne przedsiębiorstwa miliardera – tj. firmę Neuralink, która zajmuje się badaniami nad łączeniem ludzkiego mózgu ze sztuczną inteligencją, SolarCity produkujące ogniwa fotowoltaiczne czy Hyperloop, mający być nowym środkiem transportu oferującym hipersoniczną podróż kapsułą w tunelu częściowo wypełnionym próżnią, zrozumiemy, że Elon Musk jawi się jako postać z misją wcielania w życie wizji rodem z science fiction. I gdy dodatkowo połączymy to z jego absurdalnymi posunięciami, paleniem marihuany podczas nagrań podcastów, aktywnością na Twitterze czy wdawaniem się w spory polityczne, otrzymamy mieszankę wybuchową: memicznego bogacza-wizjonera. Czyli przedsiębiorcę naszych czasów – czasów, w których memy stają się walutą na rynku wartą krocie, podobnie jak kryptowaluty będące wynikiem żartów. Co do tych ostatnich – to właśnie Musk jako entuzjasta Dogecoina, czyli kryptowaluty zainspirowanej memami z „piesełem”, swoimi tweetami doprowadził do gwałtownych skoków wartości tego altcoina (alternatywy dla Bitcoina) na rynku. Jakiś czas temu żartował nawet, że… umieści Dogecoina na Księżycu.

Biznesmen czy miłośnik popkultury?

W przeciwieństwie do swoich znajomych z list Forbes, Musk zyskuje popularność nie tylko robieniem wrażenia „ziomka z internetu”, który śledzi niszowe trendy i żarty, by windować je do mainstreamu. Wspomniane już na wstępie związki z popkulturą nie ograniczają się do zwracania uwagi artystów swoimi ekscentrycznymi zachowaniami. Elon od zawsze był rodzinnie związany ze światem artystycznym. Jego siostra Tosca zdobyła sławę jako producentka i reżyserka filmów fabularnych oraz programów telewizyjnych. Partnerki, z którymi się związywał, także wywodziły się ze świata kultury. Justine Wilson – pierwsza żona Muska – to kanadyjska pisarka. Z kolei Talulah Riley, z którą ożenił się później (i to dwukrotnie) zasłynęła jako aktorka m.in. w – cóż za przypadek! – serialu science-fiction Westworld. Miliarder spotykał się także z inną aktorką, Amber Heard (i sam wystąpił gościnnie w kilku filmach, m.in. Iron Man 2), ale najgłośniejszym jego związkiem okazał się ten z Claire Boucher. Kanadyjska wokalistka, znana jako Grimes, w pewnym sensie jeszcze bardziej niż grająca w Westworld Riley dopełnia dziś wizerunek Muska (choć część fanów artystki z pewnością wciąż jest zszokowana tą relacją). Boucher, którą niby można uznać za artystkę mainstreamową, tak naprawdę od zawsze słynęła z eksperymentów – zarówno na poziomie wizerunku, jak i brzmienia. Nie byłoby błędem nazwanie jej płyt muzyką przyszłości. I w świetle tych faktów to, że wspólny syn Grimes i Elona Muska nosi imię X AE A-XII (bo „X Æ A-12” nie zostało zaakceptowane przez kalifornijskie prawo ze względu na litery niepochodzące z angielskiego alfabetu), nie wydaje się zaskoczeniem. Wręcz naturalną konsekwencją tego ekscentrycznego związku. 

Dlaczego zatem wielu oburza ta relacja artystki z celebrytą-biznesmenem? Grimes, znana z walki z seksizmem w przemyśle muzycznym (sama nie tylko śpiewa, pisze teksty, ale i tworzy podkłady), ma wielu fanów o wrażliwości lewicowej. A tym Musk przez lata podpadł, nie tylko z racji swojej biznesowej pozycji. Choć miliarder angażuje się filantropijnie, stawia na alternatywne źródła energii i walkę z globalnym ociepleniem, a nawet zwraca uwagę na zagrożenia związane ze sztuczną inteligencją, dał się na przykład poznać jako krytyk publicznego transportu. Nazywany jest przez to elitarystą. W czasie rozprzestrzeniania się epidemii COVID-19 był również krytykowany za zaskakujące antynaukowe poglądy. Twierdził, że statystyki dotyczące śmierci związanej z wirusem są manipulowane. Zdarzyło mu się nawet na Twitterze udostępnić grafikę antyszczepionkową, którą później usunął.

Elon miał ostatnio okazję prowadzić słynny program Saturday Night Live. Podczas występu wyjawił, że jest osobą z zespołem Aspergera, czemu przypisywał wszystkie swoje dziwne posunięcia. W tym samym programie pojawił się też w absurdalnym skeczu w roli Wario, wspólnie z Grimes wcielającą się w księżniczkę Peach (to postaci z gry Mario Bros.). Przez wielu występy miliardera zostały określone najbardziej „krindżowymi” w historii, co spowodowało przy okazji spadek wartości jego ulubionego Dogecoina. 

I to najpełniej oddaje złożoność kariery tej osobowości. Kariery, która jest możliwa tylko dzisiaj. Tylko w drugiej i być może w kolejnej dekadzie XXI wieku. Jaki jest więc przepis na tę karierę? Musk po prostu łączy wiele niby nieprzystających do siebie twarzy. Bywa jednocześnie internetowym trollem i zatroskanym problemami świata wizjonerem. Sprawnym biznesmenem i zakochanym w popkulturze freakiem. Czy to odpowiedź na aktualne trendy, czy – jak przystało na influencera – kreowanie tych trendów? I czy rzeczywiście jego działania mają wielki pożytek dla ludzkości? Wielu pewnie nazwie je zabawami dużego i bogatego dziecka. Ale w wielu pewnie takie zabawy rozbudzą marzenia. I jeśli coś z nich zapamiętamy na dłużej, to na pewno fakt, że Musk to jedyna osoba, która mogła zaaranżować najpiękniejszy lot w kosmos. Lot, który wystartował przy dźwiękach Davida Bowiego. Absurdalny lot, w którym manekin w kombinezonie do dziś spogląda na Ziemię zza kierownicy czerwonego kabrioleta. Kto by nie chciał zostawić po sobie takiej spuścizny?

000 Reakcji

Pisze o muzyce, trendach i kulturze; uprawia w sieci trolling artystyczny. Autor książki poetyckiej "Pamiętnik z powstania" (2013). Teksty i wiersze publikował m.in. w NOIZZ.pl, F5, Screenagers.pl, Dwutygodnik.com.

zobacz także

zobacz playlisty