LOOK MUM NO COMPUTER: Lekcja zawodowej prokrastynacji21.10.2021
Mobilny syntezator napędzany pedałami roweru, organy zbudowane z kultowych maskotek Furby albo zastęp Teletubisiów synchronicznie poruszających ciałami i tworzących wrażenie ruchomej fali. To tylko niektóre z pomysłów, które zrodziły się w kreatywnym umyśle Sama Battle. Kim jest ten wyjątkowy wynalazca i muzyk oraz na czym polega fenomen społeczności, którą stworzył?
Brytyjczyk rozpoczął projekt na początku 2016 r., tuż przed formalnym rozwiązaniem zespołu ZIBRA, którego był głównym wokalistą. Electropopowy kolektyw w ciągu relatywnie krótkiej kariery wydał 3 EP-ki, ale zdążył odznaczyć się w świadomości słuchaczy muzyki alternatywnej na Wyspach za sprawą takich przebojów jak Great White Shark, Paris czy Wasted Days. Kawałek ZIBRY Goodbye Mondays znalazł się nawet na ścieżce dźwiękowej do gry FIFA 16. Jednym z większych wyróżnień dla grupy był z pewnością występ na festiwalu Glastonbury, czyli największej muzycznej imprezie organizowanej na terenie Wielkiej Brytanii. Oficjalne pożegnanie zespołu ze światem nabrało dość przewrotnego charakteru – towarzyszyło mu wydanie ostatniego utworu, RIP.
Orkiestra z puszek
Oryginalne podejście Battle’a do tworzenia muzyki i szczególna miłość do zapomnianych urządzeń elektronicznych nie były jednak wyłącznie wynikiem eksperymentów z instrumentami, które skonstruował w byłym kolektywie. Nietuzinkowy artysta i genialny konstruktor-samouk wspomniał o swojej życiowej pasji w wywiadzie przy okazji sesji See. Hear. Now. dla Red Bulla. – Grałem na gitarach w zespołach przez jakieś 15 ostatnich lat, bardzo lubiłem też rozkładać rzeczy na części. Kiedy byłem młodszy, po prostu brałem i rozmontowywałem żelazka czy auta, które należały do mamy i taty. To wydawało się naturalnym rozwojem – opowiadał.
Materiał zrealizowany dla marki był kontynuacją większej współpracy. Wcześniej artysta zrealizował z Red Bullem trzyodcinkową miniserię poświęconą swoim nowym wynalazkom. Pierwszy służy jako filmik instruktażowy, w którym Battle pokazuje, jak z puszki kultowego napoju energetycznego stworzyć syntezator, z kolei drugi pokrótce przedstawia automat perkusyjny skonstruowany przy użyciu szesnastu metalowych pojemników. Ostatni odcinek poświęcony jest specyficznym organom buchającym ogniem przy próbie wydobycia z nich dźwięku. Scenerią dla piekielnego instrumentu jest Skaterham, „jedyny skatepark w Zjednoczonym Królestwie znajdujący się w kaplicy”, czyli kompleks dla amatorów sportów ekstremalnych położony w Caterham pod Londynem.
Opanować chaos
Jednym z najlepszych materiałów podsumowujących w pigułce działalność LOOK MUM NO COMPUTER jest zapis jego panelu na konferencji TEDx w duńskim Odense z 2019 r. Oprócz widowiskowego pokazu przenośnej wersji organów zbudowanych z maskotek Furby, artysta mówił o procesie tworzenia swoich wynalazków i motywacjach, jakie nim kierują. Głównym tematem chaotycznej prelekcji była twórcza, „strategiczna prokrastynacja”. Battle opowiedział o swoich problemach ze skupieniem pojawiających się przy okazji komponowania muzyki. Dodał, że w takich momentach jego uwaga odciągana była w stronę pojawiających się nagle w głowie szalonych pomysłów, co z kolei każdorazowo kończyło się dobrze mu znanym procesem eksperymentowania z elektroniką. Początkowo przyczyn nieproduktywności upatrywał w strachu przed porażką – artysta nie chciał kończyć dzieł muzycznych, które ostatecznie nie byłyby w jego odczuciu wystarczająco dobre. Obecnym na panelu słuchaczom tłumaczył, jak wykorzystał obsesję na punkcie pozornie bezsensownych działań na swoją korzyść, wskazując jednocześnie na potrzebę uważniejszego wsłuchiwania się w wewnętrzny głos prokrastynatora:
– Możecie sprawić, żeby ta wspaniała prokrastynacja, którą macie w sobie, zadziałała tak długo, jak jest produktywna w jakimś innym stopniu, kształcie lub formie. Po prostu nie powstrzymujcie się przed uwolnieniem jej. U mnie to zadziałało, ponieważ mój umysł, to coś w tym łbie, jest naprawdę do kitu. Muszę powiedzieć, że to tak, jakbym został obdarowany niejasną, głośną, zupełnie bezużyteczną rzeczą w środku pudełka. Jakieś ostatnie pięć lat mojego życia spędziłem, zastanawiając się, jak sprawić, by mój mózg pracował na moją korzyść – dzielił się spostrzeżeniami z publicznością.
Syntezatory i późny kapitalizm
Można by przypuszczać, że utwór Human Procrastination z EP-ki o tym samym tytule z 2019 r. będzie muzycznym odpowiednikiem wykładu Battle’a, jednak okazuje się trafnym odniesieniem do społecznego odrętwienia w dobie późnego kapitalizmu. Jego tematem została globalnie pojmowana ignorancja wobec kryzysu klimatycznego, do którego ludzkość według autora zdążyła się już przyzwyczaić. W podobnie ironicznym tonie utrzymana jest kompozycja Modern Gas, w którym w ogniu krytyki stanęły m.in. media społecznościowe i sytuacja polityczna. Groundhog Day piętnuje zaś monotonię dnia współczesnego człowieka definiowaną przez godziny pracy w biurze i jego zautomatyzowane życie pozbawione jakiejkolwiek refleksji. Postapokaliptyczne motywy Battle porusza także w Waiting for the World to End z EP-ki These Songs Are Obsolete, który za sprawą agresywnej gry syntezatorów, dynamicznie pulsującego automatu perkusyjnego oraz zręcznie budowanego napięcia jest prawdopodobnie najbardziej chwytliwym kawałkiem w jego dotychczasowej karierze. W katalogu muzyka znajdują się oczywiście mniej przygnębiające tematycznie utwory. Są to chociażby absurdalny pod względem lirycznym Desperado Vespa albo hipnotyczny Daydreamer.
Artysta wydał do tej pory oficjalnie 3 EP-ki i szereg singli. Solową twórczość Battle’a – podobnie jak w przypadku ZIBRA – charakteryzuje połączenie dźwięków z pogranicza synthpopu i electroclashu. Co istotne, nazwa całego projektu (LOOK MUM NO COMPUTER) bierze się z faktu, że Brytyjczyk powołuje do życia swoje muzyczne kreacje w zasadzie bez użycia komputera. Zaczerpnięta z dzieciństwa idea dawania nowego życia istniejącym urządzeniom nadal rezonuje w jego podejściu do kompozytorstwa. Choć nie ma doświadczenia inżynierskiego, ufa swojej intuicji i potokom tysiąca myśli na minutę. Bez nich nie powstałoby jego instrumentarium wyglądające niekiedy jak wymuskana scenografia do filmu sci-fi. – Nie ufałbym niczemu, co mówię, bo nie znam się na niczym w akademickim rozumieniu. Myślcie o mnie bardziej jak o podwórkowym inżynierze – pisze w swoim biogramie.
Społeczność w duchu DIY
Do większości materiału jego fani mają ograniczony dostęp – muzykę pobierać mogą tylko ci, którzy wspierają go pieniężnie poprzez serwis Patreon. Poza tym publiczność może usłyszeć go jedynie podczas tras koncertowych. Artyście towarzyszy wtedy wysłużony syntezator modułowy o imieniu Kosmo z groteskową, animatroniczną twarzą znajdującą się w górnej części całego zestawu. Mimo to wokół szalonego twórcy o rudej punkowej czuprynie, którego znakami rozpoznawczymi są granatowe ubranie robocze i agrafka w prawym uchu, zebrała się spora społeczność fanowska. Battle promuje swoich naśladowców i ich urządzenia elektroniczne na oficjalnej stronie internetowej projektu oraz umożliwia im komunikację na specjalnie stworzonym forum. Prowadzi również sklep, gdzie można zakupić gadżety spod szyldu LOOK MUM NO COMPUTER, jak też stworzone przez niego moduły do użytku w domowych zestawach syntezatorowych. Tajniki swojej pracy zdradza za pośrednictwem livestreamów oraz niezliczonych filmików instruktażowych, które zamieszcza na kanale na YouTube (jak choćby ten, w którym majstruje przy Biblii w formacie audio, starając się użyć jej jako instrumentu muzycznego). Poradami odnośnie konstruowania własnych urządzeń dzieli się także na łamach miesięcznego zina – magazynu dostępnego jedynie dla jego patronów.
Największym wyrazem wsparcia uzyskanego od fanów było zebranie odpowiednich środków finansowych, które umożliwiły twórcy otworzenie i utrzymanie przestrzeni znanej jako This Museum Is (Not) Obsolete w mieście Ramsgate na wschodnim wybrzeżu Anglii. Muzeum jest domem dla wielu eksperymentalnych maszyn i starej, zapomnianej elektroniki. Jest też miejscem wystaw awangardowych artystów, którzy swoimi dziełami wpisują się w panujący tam klimat. Sam Battle przeniósł tam część ze swoich najbardziej rozpoznawalnych dzieł, w tym to znane jako „1000 Oscillator Megadrone”. Na pokrętłach ogromnego zestawu znajdują się setki nazwisk patronów projektu zapisanych charakterystycznymi dla Battle’a kanciastymi literami.
Wszechstronna działalność LOOK MUM NO COMPUTER zdaje się wiele mówić o samym artyście. Z pewnością można zupełnie nie utożsamiać się z niespokojną naturą bezkompromisowego wynalazcy, ale trudno odmówić mu pewnego rodzaju sympatii. Battle wydaje się bowiem niezwykle autentyczny i bezpośredni w tym, co robi. Przyznaje się choćby otwarcie do swoich słabości; w zakładce na stronie przeznaczonej dla fanów chcących nadesłać mu swój stary sprzęt z rozbrajającą szczerością prosi o „w miarę możliwości zwięzłe wypunktowanie zgłoszenia, bo naprawdę ma problemy z czytaniem”. Bez wątpienia służy za przykład ludziom, którzy podobnie jak on, nigdy nie wpasowywali się w przyjęte normy i czują się wyobcowani w zinstytucjonalizowanym świecie definiowanym przez szkolne rygory czy ustalone oczekiwania społeczeństwa. Daje im nadzieję, że dzięki odrobinie szaleństwa i odwagi można odnaleźć własną drogę poza skostniałymi schematami.
zobacz także
- Tomasz Mreńca: Rejestracja prywatnych emocji
Ludzie
Tomasz Mreńca: Rejestracja prywatnych emocji
- Lil Nas X: Zoomer, na jakiego zasługujemy
Ludzie
Lil Nas X: Zoomer, na jakiego zasługujemy
- Little Simz: Introwertyczka idzie po swoje
Ludzie
Little Simz: Introwertyczka idzie po swoje
- Tyler, The Creator: Świadectwo dojrzałości
Ludzie
Tyler, The Creator: Świadectwo dojrzałości
zobacz playlisty
-
Animacje krótkometrażowe ubiegające się o Oscara
28
Animacje krótkometrażowe ubiegające się o Oscara
-
Papaya Films Presents Stories
03
Papaya Films Presents Stories
-
John Peel Sessions
17
John Peel Sessions
-
Nagrody Specjalne PYD 2020
02
Nagrody Specjalne PYD 2020