Ludzie |

Tomek Gieysztor: Machanie przez okno zamiast odwiedzin #DalekoWDomu01.04.2020

fot. Robert Ceranowicz

Cykl Daleko w domu to reakcja portalu PAPAYA.ROCKS na okoliczności, z którymi wszyscy się dziś mierzymy. Sklepy, ulice, teatry, bary, kina w związku ze światową pandemią opustoszały. Życie społeczne zamarło, a jego bohaterowie zostali w domach.

Najbardziej brakuje mi ruchu na powietrzu. Odkąd się izoluję, ani razu nie biegałem. Nie wychodzę też na rower. Odmawiam sobie tych przyjemności, bo czuję się odpowiedzialny za siebie i innych. Przecież możemy być zarażeni, a nawet o tym nie wiedzieć, bo nie odczuwamy żadnych objawów. Nie mogę się jednak przekonać do ćwiczeń w domu. Za bardzo kojarzą mi się z siłownią, a nigdy nie lubiłem tej formy obcowania z ruchem. Jestem po kontuzji i w zasadzie powinienem chociaż trochę rozruszać mięśnie, ale nie mogę. Mam nadzieję, że mój rehabilitant nie będzie tego czytał (śmiech). Wcześniej stacjonarne ćwiczenia, które mi zadawał były drogą przez mękę. Dla mnie sport musi być na dworze, na zewnątrz, bo głowa musi odpoczywać. Tylko bieganie, piłka nożna czy rower dają mi tę satysfakcję. Jest mi łatwiej zaakceptować izolację, bo wypadłem jakiś czas temu przez kontuzję z cyklu maratonów. Już wcześniej nie mogłem wychodzić, ale gdybym regularnie trenował i miał się nagle zatrzymać, myślę, że byłoby bardzo ciężko.

Chodzę do lokalnych sklepów na Powiślu i staram się być szczególnie życzliwy dla sprzedawców. Sklepikarze są przecież teraz jak na placu boju. Jak z nimi rozmawiam, to narzekają na klientów, którzy kręcą się, przychodzą kilkukrotnie w ciągu dnia po pojedyncze rzeczy. Teraz nie możemy sobie na to pozwalać. Przyznam, że przed kryzysem po sklepie sam poruszałem się dość impulsywnie, a teraz moje wybory są znacznie bardziej przemyślane.

Zmiany dotyczą u mnie także liczby domowników. Jest ze mną moja córka Zosia. Jej mama i moja była partnerka musi wciąż dojeżdżać do pracy na miejsce, dlatego podjęliśmy decyzję, że w tym czasie Zosia będzie u mnie. Ta sytuacja sprawia, że oprócz tego, że jestem grafikiem, projektuję aplikacje i systemy internetowe, to także zmieniam się w kucharza i nauczyciela. Muszę tłumaczyć wiele rzeczy Zosi, które są dla niej zupełnie nowe, a szkoła zadaje je zdalnie. W wolnym czasie gramy w planszówki, oglądamy filmy, gotujemy. Zanosimy też zakupy mojej mamie, zostawiamy pod drzwiami i machamy sobie przez okno. Ta forma spotkań dotyczy też mojej obecnej partnerki, za która bardzo tęsknię. To trudne. Nagle nasza relacja stała się właściwie związkiem na odległość.

Tomek Gieysztor, grafik, twórca aplikacji, mieszkaniec Powiśla

fot. Robert Ceranowicz
fot. Robert Ceranowicz

Redaktorka Papaya.Rocks

zobacz także

zobacz playlisty