5 rzeczy, których filmowcy mogą uczyć się od twórców z TikToka 09.05.2022

Krótka forma pozornie daje wiele ograniczeń, ale jednocześnie otwiera drogę do wielu nieoczywistych poszukiwań artystycznych.

11 maja kończy się przyjmowanie zgłoszeń do kategorii TikTok Unique Stories w 9. edycji konkursu Papaya Young Creators. Wygraj wartościowe nagrody i zaprezentuj swoje pomysły. Więcej szczegółów TU. 

1/6 godziny, czyli 10 minut lub 600 sekund – tyle wynosi maksymalna długość nagrania na TikToku. Mało? W zestawieniu z pełnometrażowymi filmami te liczby rzeczywiście nie robią wrażenia, ale nawet w tak niewielkim czasie można zaprezentować chwytliwe, zapadające w pamięć pomysły. Twórców i twórczynie popularnych treści udostępnianych w aplikacji nie przerażają limity. Wprost przeciwnie – przekuwają je w swój atut. Taka zmiana myślenia niekiedy przydałaby się reżyserom przyzwyczajonym do stopniowego, a niekiedy wręcz powolnego rozwijania fabuły. „Mniej znaczy więcej” sygnalizuje tu nie tyle pójście z duchem minimalizmu, co gotowość do formułowania wyrazistych, treściwych komunikatów. 

Czego o opowiadaniu historii uczą nas użytkownicy TikToka? Poniżej pięć filmowych lekcji, które pobraliśmy dzięki przeglądaniu rozmaitych materiałów udostępnionych w aplikacji. Podpowiedzi te mogą przydać się osobom chcącym wykorzystać ostatnie chwile na zgłoszenie do kategorii TikTok Unique Stories podczas 9. edycji konkursu Papaya Young Creators. Do wygrania jest 10 tysięcy złotych, a na finalistów czekają sesje mentoringowe z wokalistką Brodką, reżyserką Nataszą Parzymies lub artystą i influencerem Curą, a także program stażowy. Organizatorzy czekają na filmy do 11 maja. Więcej szczegółów znajdziecie na oficjalnej stronie internetowej inicjatywy.

Autentyczność 

Niedawno zastanawialiśmy się na łamach Papaya.Rocks, w jaki sposób TikTok zmienia opowiadanie historii. – Czasami nie jest potrzebny cały zespół do spraw efektów specjalnych, żeby zrobić wrażenie na widzach – pisaliśmy, zwracając uwagę na to, że niektórzy twórcy mają kombinowanie we krwi i potrafią zrobić coś niezwykłego niewielkim kosztem. Wysoki budżet, wiele miesięcy przygotowań i grono eksperckie do konsultacji to niewątpliwie atuty produkcji filmowych, ale i bez nich można przyciągnąć uwagę widza. „Autentyczność” dla niektórych może być nieco wyświechtanym słowem, ale w przypadku TikToka jest realnym, mierzalnym atutem. Vlogi z codziennego życia przedstawicieli różnych profesji (od ratowników medycznych, przez ekspedientki, aż po dostawców jedzenia) dają szanse na bliższe poznanie osób, o których chcielibyśmy wiedzieć więcej. W aplikacji równie dużym zainteresowaniem cieszą się making-ofy filmów albo reklam, gdzie zawodowcy zaglądają za kulisy swojej pracy. I mówią o tym szczerze, bez ogródek. 

Reagowanie na to, co tu i teraz 

Real-time marketing to wciąż niezwykle ważne narzędzie promocyjne. Gdy reprezentacja Polski zwycięży w ważnym meczu, a rozpoznawalnemu politykowi przydarzy się lapsus, wspominają o tym wszyscy – od supermarketów, przez sieci telefonii komórkowych, aż po producentów parówek. U twórców obecnych na TikToku tak rozumiana reaktywność jest naturalnie wpisana w krwiobieg. Użytkownicy sprawnie komentują bieżące wydarzenia, a także przechwytują od siebie choreograficzne, muzyczne albo wizualne trendy. W aplikacji dużą furorę robią też wyzwania (challenges), jednak tylko ci, którzy wykonają je w odpowiednim czasie, mogą liczyć na rozgłos. Efemeryczność mód pokazuje, że warto mieć oczy dookoła głowy i nie wahać się zrobić czegoś instynktownie. 

Mocny początek 

Parę dni temu przywoływaliśmy przykłady Świtu żywych trupów, Napoleona Wybuchowca i Przetrwania jako filmów, na których sceny pojawiające się równolegle z napisami końcowymi (lub po nich) należy zwrócić szczególną uwagę. Sęk w tym, że widz do tych sekwencji musi w ogóle dotrzeć. Aby to się stało, warto zadbać o wyraziste, chwytliwe rozpoczęcie, dzięki któremu produkcja wyróżni się na tle innych. Twórcy z TikToka relacjonujący swoje codzienne życie są już dobrze wprawieni w retorycznym storytellingu. Innym pozostaje ćwiczenie swoich umiejętności przed kamerą albo np. pójście w stronę silnych, wizualnych kontrastów (jedną z dróg może być np. ujęcie makro zderzone z oddalającym się obrazem). Pamiętajmy przy tym, że równie duże wrażenie mogą zrobić same dźwięki. W końcu czym rozpoczynała się kultowa 2001. Odyseja kosmiczna Stanleya Kubricka? 

Właściwa perspektywa 

Przeważająca większość materiałów udostępnianych na TikToku została nakręcona za pomocą urządzeń mobilnych. Za tym faktem idzie proste spostrzeżenie – to filmy, które nawet z czysto technicznych przyczyn są bliżej swoich bohaterów. W aplikacji szczególnie dużym zainteresowaniem cieszą się materiały POV (point of view) realizowane z perspektywy pierwszoosobowej. Dzięki temu widzimy daną sytuację oczami protagonisty, co daje szansę na lepsze poznanie jego świata. Właściwy kąt widzenia da się również wychwycić za pomocą innych, niekonwencjonalnych ustawień kamery. Jak rzeczywistość odbierają psy, małe dzieci albo ptaki? Próby odpowiedzi na te pytania mogą przynieść ciekawe rezultaty, a jednocześnie unaoczniają, że do stworzenia atrakcyjnego materiariału nie potrzeba specjalistycznego sprzętu i kilkudziesięciosobowej ekipy.

Dynamiczny montaż 

Niezależnie od tego, jaką długość będzie mieć gotowy film, jego odbiór będzie o wiele lepszy, jeśli zadbamy o właściwy montaż. Niektórzy użytkownicy TikToka, zwłaszcza wtedy, gdy czują ruch danej sceny, całkowicie z niego rezygnują i opowiadają historię za pomocą jednego ujęcia. Mastershoty dobrze sprawdzą się w przypadku ukazywaniu losów samodzielnego bohatera albo widowiskowych krajobrazów. Znacznie częstsza bywa jednak potrzeba podzielenia materiału na poszczególne ujęcia i sceny. Blog platformy „Hootsuite” podpowiada kilka sposobów na to, aby zachować pożądaną dynamikę: to choćby szybkie cięcia (jump cut), zasłanianie obiektywu do ukazania efektu „przed i po” (przykład poniżej) albo wprowadzanie kolejnych scen za pomocą nie tak oczywistych gestów. Na TikToku rytm nadadzą też napisy, animacje albo odpowiednie filtry.