Trendy |

Odkrycia, remiksy i nostalgia. TikTok wyznacza trendy współczesnej muzyki 13.04.2022

EBU / Andres Putting / materiały prasowe

Beatlesi spotykają k-pop, po drodze mijając reggaeton i nowe aranżacje milenijnych przebojów. Takie rzeczy tylko na TikToku.

TikTok jest jednym z tegorocznych partnerów konkursu Papaya Young Creators adresowanego do twórców. Organizatorzy do 4 maja przyjmują zgłoszenia w kategorii Unique Stories, czekając na gotowe filmy zamiast pomysłów. Produkcje powinny wykorzystywać narzędzia i sposób opowiedzenia historii charakterystyczne dla platformy. Prace oceni jury, w składzie którego znaleźli się specjaliści ds. marketingu, dziennikarze oraz inni przedstawiciele branży kreatywnej.

Do wyboru do koloru 

Ze statystyk zebranych na początku roku wynika, że TikTok – aplikacja wprowadzona na rynek niecałe sześć lat temu – została pobrana ponad 3 miliardy razy, a obecnie korzysta z niej co piąty użytkownik internetu. Mówiąc o jakichkolwiek trendach w sieci, trudno więc nie uwzględniać tego, co przyciąga jej użytkowników oglądających i tworzących treści. Międzynarodowy zasięg TikToka przy równoległej personalizacji treści sprawiają, że każdy znajdzie tam coś, co pasuje do jego zainteresowań. Aplikacja już dawno przestała pełnić czysto rozrywkową funkcję – dziś korzystają z niej także dziennikarze, psycholodzy, nauczyciele czy eksperci reprezentujący nawet te bardziej niszowe dziedziny. 

Rozpiętość tematyczna TikToka pozostaje bardzo szeroka. Wspólnym mianownikiem wideo pozostaje jednak towarzysząca im muzyka. Użytkownicy mogą wgrać przygotowany przez siebie dźwięk, ale zostaje im także udostępniona baza gotowych utworów, z których mogą korzystać. To, które z nich zyskują na popularności, daje olbrzymi wgląd w zmieniające się gusta użytkowników. TikTokowe trendy stoją tym samym w jednym rzędzie ze statystykami serwisów streamingowych, listami przebojów czy zestawieniami najczęściej kupowanych płyt. 



Potwierdzenie trendów…

Raport opublikowany na łamach bloga TikToka mówi, że w ubiegłym roku w Stanach Zjednoczonych największą popularnością na platformie cieszyły się hip-hop, pop oraz muzyka elektroniczna. Użytkownicy sięgali także po R&B i soul, ale dzięki nim do łask wróciły także brzmienia latynoskie (np. Bad Bunny czy Doja Cat) albo country. Na TikToku reprezentują je nie tylko rozpoznawalne od dawna postacie, ale również ci, którzy dopiero tam zyskali na znaczeniu. Taką drogą przeszedł choćby Montero Lamar Hill, Amerykanin przedstawiający się na scenie jako Lil Nas X. Zanim jego utwór Old Town Road wdarł się do zestawienia Billboard Hot 100, królował na TikToku jako akompaniament #YeehawChallenge przypominającego o kulturze kowbojskiej. Podobny los czekał zwycięzców ubiegłorocznej Eurowizji, czyli Włochów z Måneskin. Ich piosenka Beggin’ – cover kompozycji z 1967 roku – poza telewizją żyła własnym życiem w aplikacji. A to tylko wierzchołek góry lodowej: dzięki TikTokowi świat poznał m.in. Ashnikko, Loren Gray albo Conana Graya. Nie bez powodu niektóre wytwórnie łowią tam nowe talenty, a inni – jak choćby Gaja Hornby Records założona przez Margaret i KaCeZeta – opierają na nim swoją obecną komunikację. 


…i ustanawianie nowych 

TikTok utrwala trendy kształtujące współczesny rynek muzyczny, ale równocześnie ustanawia własne, które przenikają do szerokiego obiegu. Jednym z najciekawszych i najbardziej nieoczywistych pozostaje hyperpop: przegięta mieszanka popu, elektroniki i EDM-u na sterydach. Słuchanie go przypomina jazdę na rozpędzonym rollercoasterze – dźwięki są w nim nierówne, a nierzadko także zniekształcone albo przyspieszone. Choć fundamenty pod jego rozwój położyli wcześniej inni artyści (np. Sophie albo Danny L Harle), specyfika TikToka nie była tu bez znaczenia. Maksymalny czas klipów zamieszczanych w aplikacji wynosi trzy minuty, co skłania wykonawców do zmiany myślenia o długości albumów i melodyki pojedynczych utworów. Dobrze wiedzą o tym nie tylko giganci hyperpopu, ale też jedna z nadziei tzw. bedroom popu – brzmień tworzonych w domowych warunkach, opartych na prostych beatach i zawierających elementy innego internetowego trendu, ASMR-u. Debiutancki mixtape PinkPantheress, zwyciężczyni plebiscytu BBC Sound of 2022, trwa niewiele ponad kwadrans. Nie brakuje w nim sampli i odniesień do tanecznych odcieni muzyki, dlatego niektórym przypomina eklektyczny kolaż. Tak można nazwać i samego TikToka – strumień świadomości, do którego w mgnieniu oka można dołożyć własną cegiełkę. 

@pinkpantheress

big ups my forehead for stealing the show as well u shouldnt have #Fyp #foryou #SimlishSessions #lol

♬ Passion - ??☺️


Świat na wyciągnięcie ręki 

Platforma, której używa się w ponad 150 krajach, stanowi wreszcie kolejny dowód na to, że popularna muzyka nie kończy się na Stanach Zjednoczonych i Europie. Na TikToku świetnie radzą sobie przedstawiciele reggaetonu (Feid, Jay Wheeler) czy k-popu. Piosenki koreańskich Blackpink, BTS czy Stray Kids nieustannie akompaniują makijażowym tutorialom albo kostiumowym układom choreograficznym. Kilkanaście tysięcy kilometrów dalej swoją muzykę tworzy zaś Chukwuka Ekweani, czyli Nigeryjczyk znany jako CKay. Gdyby jego utwór Love Nwantiti, dziś pozostający jednym z najbardziej rozpoznawalnych przykładów słonecznego afrobeatu, nie rozniósł się po platformie z prędkością światła, z pewnością nie podpisałby on kontraktu z południowoafrykańskim oddziałem Warner Music. Szczęście uśmiechnęło się także do pochodzącego z Filipin Eyedressa i bośniackiego wokalisty Fazliji. W rytm jego muśniętego folkiem utworu Helikopter tysiące użytkowników z całego świata nagrywa wideo, obracając się wokół własnej osi niczym tytułowa maszyna.

@paigefarrell_

When he says the girls can come too #fyp #helicopter #uni

♬ Helikopter - Fazlija


Powrót do przeszłości 

TikTok niewątpliwie pozostaje ostoją dla artystów, którzy stawiają pierwsze kroki na scenie. Otwartość do ich poznawania deklarują sami użytkownicy – z danych zebranych w ubiegłym roku wynika, że w Stanach Zjednoczonych aż 75% z nich wykorzystuje aplikację do odkrywania nowej muzyki. Na platformie nie brakuje jednak również ponadczasowych piosenek, które lata świetności pozornie mają za sobą. Rasputin Boney M, Zanzibar Billy’ego Joela, Careless Whisper George’a Michaela czy Let’s Groove przeżywają teraz drugą młodość, płynąc na fali nostalgii i – idąc za definicją znanego krytyka Simona Reynoldsa – retromanii. Nie bez powodu swoich sił w aplikacji spróbowały zespoły Led Zeppelin, ABBA powracająca z pierwszym albumem od czterech dekad czy U2. Co ciekawe, na TikToku zagościło także The Beatles, co zbiegło się w czasie z premierą serialu dokumentalnego Petera Jacksona na temat legendarnej grupy z Liverpoolu. Dla każdego z wykonawców to okazja do poszerzenia grupy docelowej i wyjścia poza dobrze znane schematy promocji.


Utwory z przeszłości – niekoniecznie te sprzed kilku dekad, ale i z przełomu milenijnego – wracają do łask nie tylko w oryginalnych wersjach. Aplikacja stała się jednym z symboli kultury remiksu, w której na porządku dziennym są rozmaite przeróbki, reworki oraz mash-upy: połączenie dwóch odrębnych piosenek. Say It Right Nelly Furtado, pierwotnie wydane w 2006 roku, powróciło w przyspieszonym wydaniu, a Alors On Dance Stromae – jako wolniejsza kompozycja z robotycznym wokalem. W gąszczu odświeżonych aranżacji zacierają się także granice myślenia o konwencjonalnych gatunkach muzycznych, co zauważają same gwiazdy estradowe. Szkocki wokalista Nathan Evans, jedna z wiodących postaci trendu #SeaShanty, pokazał, że tradycyjne pieśni żeglarskie nawet po latach emanują rytmem i mocą. Potencjał w stylistycznej wolcie dostrzegła także sama Madonna, oficjalnie prezentując trapowy remiks przeboju Frozen wykonany przez Sickicka i Fireboya DML. Nie ma chyba lepszego podsumowania tego, jak w ramach TikToka przeszłość, teraźniejszość i przyszłość splatają się w jednym punkcie.

000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty