Trendy |

Ruch w dobrą stronę21.04.2021

fot. unsplash

Nie bój się być pierwszy. Zaufaj instynktowi. Promuj świadome postawy wśród innych. Przyłącz się do zmiany. Przypadający na 22 kwietnia Międzynarodowy Dzień Ziemi to dobra okazja, by o tym wszystkim pamiętać. W Papaya Films proekologiczne podejście towarzyszy nam od dawna. Przed nami wciąż długa droga, ale cel pozostaje jasny.

Sporo czasu minęło, od kiedy młodzieżowa aktywistka Severn Cullis-Suzuki zwróciła na siebie uwagę świata i podczas szczytu Ziemi w Rio de Janeiro w 1992 r. wytknęła światowym liderom ignorancję ekologiczną. Wiele osób się obudziło, w kolejnych latach popularyzowały się zielone źródła energii, pojawiły się hybrydowe samochody, a państwa zawierały porozumienia dotyczące klimatu. Zaczęto dostrzegać źródła problemu i szukać rozwiązań. Tak naprawdę jednak w szerszym podejściu nie zmieniło się wiele – szczególnie w Polsce, która na przełomie XX i XXI w. została zalana plastikiem i była daleko od dyskusji o systemowych rozwiązaniach i kruchości ludzkiego ekosystemu. Brak świadomości był dostrzegalny u jednostek, ale też u firm i organizacji. Biznes reklamowy i produkcyjny działał dokładnie tak samo jak przedtem i nikt nie zastanawiał się nad nawet drobnymi ograniczeniami. Za przykład może posłużyć drukowanie materiałów produkcyjnych. Kiedyś drukarki wypluwały z siebie dziesiątki kopii umów, bookletów i innych materiałów potrzebnych w przygotowaniach i realizacji. Teraz w Papaya Films patrzymy na to zupełnie inaczej, skupiając się na przyjaźniejszej, zielonej produkcji.

– Zaczynałem pracę w branży reklamowej 17 lat temu. Przez pierwsze lata swojej pracy przy jednym projekcie byłem w stanie zużyć do 10 ryz papieru. I to ja sam! Drukowałem wszystkie shooting boardy, wymieniane kilkukrotnie przy jednej produkcji PPM booklety, plany pracy, kosztorysy wynikowe, faktury dla klienta – mówi Michał Trusiewicz, producent pracujący od 4 lat w Papaya Films. – Pamiętam tę ilość przemielonego na drukarce papieru. Wystarczyła jedna zmiana w dokumentacji i od razu dla wszystkich prościej było puścić cały druk od początku niż rozbindować każdy zestaw dokumentów i wymieniać te kilka stron. Czasem było to było nawet 200 czy 300 stron, ale kompletnie się o tym nie myślało – dodaje Iwona Mnich, szefowa produkcji w Papaya Films.

Oboje przyznają, że działanie w kierunku ograniczenia papieru i głośne mówienie o rozwiązaniach proekologicznych pierwszy raz zobaczyli właśnie w Papaya Films. Dziś, po kilku latach przygotowań, bardzo uważnie patrzymy na to, co drukujemy i w jakiej ilości. Bo im mniej, tym lepiej. Od 5 lat przyświeca nam idea, aby głównie pracować na dokumentach udostępnianych w plikach cyfrowych. Od roku stosujemy też elektroniczny podpis, do czego zachęcamy naszych stałych kontrahentów, a wkrótce będziemy takie rozwiązanie zdecydowanie sugerować naszym partnerom. Dlaczego? Pomijając aspekty ekologiczne i szybsze tempo realizacji, daje nam to oszczędność na samym papierze, kopertach, kurierach i archiwizacji. Poza tym nasze autorskie narzędzie – iBooklet – podobnie jak inne cyfrowe dokumenty, umożliwiają wprowadzanie zmian w czasie rzeczywistym. A powstrzymując się jednocześnie od ich drukowania siłą, rzeczy dbamy o kwestie poufności – mamy wtedy gwarancję, że dokumenty nie trafią w niepowołane ręce.

Umieszczanie odpadów w odpowiednich kontenerach to tylko część procesu. Jeśli się da, działamy wcześniej, jeszcze przed zdjęciami wybierając odpowiednie materiały.

Kolejnym wyzwaniem, przed którym stajemy praktycznie codziennie, jest dopilnowanie, aby wartości, które wyznajemy, były dobrze widoczne na planach zdjęciowych. Po pierwsze – kwestia śmieci. Segregujemy je na planie od lat i nieprzerwanie pracujemy nad najlepszą formą tego procesu. Nieustannie edukujemy też ekipę i tłumaczymy, co możemy zrobić wspólnie dla planety. Umieszczanie odpadów w odpowiednich kontenerach to tylko część procesu. Jeśli się da, działamy wcześniej, jeszcze przed zdjęciami wybierając odpowiednie materiały (jednocześnie rezygnując np. ze styropianu). Sprawdzamy też, w jaki sposób firmy zajmujące się wywozem śmieci pozbywają się odpadów.

– Najtrudniejsza jest zmiana nawyków – przyzwyczajenia do pewnych zachowań są wpisane w ludzką naturę. Czasem ludzie protestują przeciwko pewnym zmianom po to tylko, aby stawić opór. A czasem dlatego, że myślą, że to będzie od nich wymagało nie wiadomo jakiego wysiłku. A tak naprawdę to nie wymaga żadnego, bo kwestia czy wrzucisz do takiego kosza, czy innego, nic cię nie kosztuje – mówi Iwona Mnich.

Co więcej – nie wszystkie rzeczy używane na planie i teoretycznie niepotrzebne po zakończeniu zdjęć warto wyrzucać, nawet z zachowaniem zasad segregacji. Jako Papaya Films jesteśmy mocno zaangażowani w inicjatywy związane z wykorzystywaniem materiałów scenograficznych, kostiumów i rekwizytów. Chcemy, aby takie rzeczy funkcjonowały w pewnego rodzaju obrocie, aby nie trzeba było z każdą produkcją kupować nowych. Ważne jest także, by w miarę możliwości zyskały one drugie życie, nawet poza branżą. Lub trafiły w ręce, które ich najbardziej potrzebują.

– Trudno jest zminimalizować pewne „odpady”. Dlatego uczulamy wszystkich na rozsądne zakupy i możliwość oddania ubrań i materiałów. Dodatkowo przy okazji zdjęć ustalamy jedną lub dwie organizacje pozarządowe, którym próbujemy potem je przekazać. Kierujemy się zasadą: „jeśli nie możesz tego ograniczyć, spraw aby przysłużyło się społecznie” – mówi Maja Sontag, producentka w Papaya Films. 

Jednym z rozwiązań, nad którym aktualnie pracujemy, jest budowa hubów produkcyjnych, z których mogłaby korzystać grupa klientów na świecie. Eliminują one nie tylko konieczność podróży, ale również pozwalają powtórnie wykorzystać scenografię, kostiumy czy rekwizyty. To jeden z flagowych projektów, który ma zminimalizować ślad węglowy oraz zwiększyć efektywność realizowanych produkcji.

Równie ważna w kontekście przyszłości jest edukacja najmłodszych pokoleń filmowców. Do grona partnerów naszego konkursu Papaya Young Directors dołączyło niedawno AdGreen – zlokalizowana w Wielkiej Brytanii inicjatywa, działająca na rzecz minimalizowania i eliminowania szkód klimatycznych wyrządzanych przez branżę reklamową. Razem z AdGreen opracowujemy materiały dla naszych finalistów i przygotowujemy warsztaty, które pomogą uczestnikom  konkursu przygotować swoje plany zdjęciowe świadomie i odpowiedzialnie.

Zmiana na lepsze czasami odbywa się małymi krokami – nawet posiadanie na planie plastikowych butelek z wodą i markera, dzięki któremu można podpisać butelkę swoim imieniem i nie otwierać kolejnych, to duży krok naprzód.

Istotna zmiana postępowała także od dawna w kwestii cateringu. Plastikowe sztućce i naczynia zastąpione zostały ekologiczną zastawą jednorazową, a wszechobecne plastikowe butelki z różnego rodzaju napojami wyparła woda w dystrybutorach wielokrotnego użytku. Zmiana na lepsze czasami odbywa się małymi krokami – nawet posiadanie na planie plastikowych butelek z wodą i markera, dzięki któremu można podpisać butelkę swoim imieniem i nie otwierać kolejnych, to duży krok naprzód. Zwracamy także uwagę na dietę na planie i serwowane posiłki. Na planach Papaya Films nie ma dań z czerwonego mięsa. Staramy się, aby jak najwięcej było posiłków z warzyw sezonowych, a także potraw złożonych z dań dostępnych lokalnie. Nie wyrzucamy też jedzenia – jeżeli na planie zostanie catering, staramy się przekazać go bankom żywności, jadłodajniom i organizacjom. 

Pandemia wywróciła na głowie wiele spraw związanych z ekologiczną produkcją. Nawet wypracowane już i działające schematy w wielu przypadkach ze względu na bezpieczeństwo musiały ulec zmianie. Liczba wykorzystywanych przez ekipę masek, gumowych rękawiczek, zużywanych płynów do dezynfekcji czy dodatkowe zabezpieczanie jedzenia, nie sprzyja ograniczeniom w generowaniu plastiku. Z drugiej strony, jak twierdzi Michał Trusiewicz, pandemia przyspieszyła sam proces produkcji zdalnej, i to wielokrotnie.

Przy 70 proc. działań produkcyjnych prowadzonych zdalnie i przy rezygnacji z podróży lotniczych, koszty mogą zmniejszyć się nawet o 12 procent.

– Nagle okazało się, że nie można chodzić na plany albo przyjeżdżać z zagranicy z serwisem produkcyjnym, tylko trzeba realizować projekty zdalnie. Jako producenci musieliśmy nabrać takich kompetencji, a także zdobyć zaufanie klientów i agencji. Rok temu zrobiliśmy kampanię marki Axe, w ramach której klient był w Rotterdamie, agencja i dom serwisowy w Londynie, reżyser w Stanach, a my kręciliśmy w Polsce. Kierownik produkcji, asystent, asystent reżysera, operator i ja. Wszyscy siedzieli w swoich domach przed monitorami i dostawali live stream z tego, co dokładnie dzieje się na planie. Szło to niesamowicie szybko i sprawnie. Porównując do innych projektów tej skali sprzed 2-3 lat, gdzie dochodziły podróże lotnicze i zakwaterowanie, ograniczyliśmy ślad węglowy w ogromnym stopniu – opowiada producent Papaya Films.

Nie tylko ślad węglowy ulega redukcji, ale także koszty produkcji. Jak wyliczyliśmy, przy 70 proc. działań produkcyjnych prowadzonych zdalnie i przy rezygnacji z podróży lotniczych, koszty mogą zmniejszyć się nawet o 12 procent. Sposób poruszania jest istotny także na mniejszych dystansach, przy transporcie na plan zdjęciowy. Każda zamówiona przez nas taksówka jest pojazdem hybrydowym lub elektrycznym. Od kilku lat staramy się też tak układać transporty, by stosować zasadę ride sharingu oraz edukujemy naszych partnerów, by zrezygnować z ekskluzywnych przejazdów dla jednego pasażera. Do końca roku cały transport lokalny Papaya Films będzie odbywał się samochodami elektrycznymi lub hybrydowymi. Chcemy całkowicie odejść od używania pojazdów z tradycyjnymi silnikami. Nie prowadzimy również polityki samochodów służbowych – wprost przeciwnie: coraz więcej osób z naszego zespołu korzysta z rowerów, hulajnóg oraz komunikacji miejskiej.

Nieustannie analizujemy procesy, tworzymy grupy robocze, które wdrażają kolejne elementy naszej zielonej polityki, analizujemy biznes i wydatki związane z produkcją i transportem.

Odpowiedzialne i proekologiczne działania realizujemy nie tylko podczas zdjęć, włączając w ten wspólny cel każdy pion na planie – od scenografów, przez operatorów i kostiumografów, po specjalistów od make-upu i oświetleniowców. W pierwszych latach naszych działań zaczęliśmy jednak od samych siebie, wprowadzając zielone zasady w naszym biurze. Od dawna zmieniamy podejście do codziennych procesów, które towarzyszą nam w pracy. Zarówno tych informatycznych – jak archiwizacja danych, która już dawno przeniosła się do chmury – jak i związanych z komfortem pracy. 10 lat temu wymieniliśmy dostawcę wody – z plastiku na szkło, niedługo później zaczęliśmy korzystać z filtrów, a od dłuższego czasu naszym gościom podajemy tylko wodę z kranu w wielorazowych karafkach. W biurze nie korzystamy z kawy w kapsułkach – zamawiamy wyselekcjonowane ziarna do ekspresu ciśnieniowego – nie korzystamy też z herbaty w saszetkach. Stosujemy też ekologiczne suszarki do rąk zamiast papierowych ręczników.

Sukcesywnie rozbudowujemy też w biurze program budowy inteligentnej plantacji roślin zielonych. Naszym celem jest oczyszczanie powietrza bez użycia urządzeń elektronicznych. Przy stałej współpracy z architektem zieleni i ogrodnikiem, nasza siedziba coraz bardziej przypomina dżunglę. A rośliny, które były elementem scenografii na naszych planach, przywożone są do biura i zyskują drugie życie. Jesteśmy również partnerem firmy, która skupuje niechciane rośliny, prowadzi ich regenerację i przekazuje nam, by zdobiły nasze biuro. 

Jako Papaya Films możemy pochwalić się wieloma sukcesami, ale czujemy, że nasza walka o bycie w przyszłości firmą mogącą się poszczycić tytułem climate neutral dopiero się zaczęła. Nieustannie analizujemy procesy, tworzymy grupy robocze, które wdrażają kolejne elementy naszej zielonej polityki, analizujemy biznes i wydatki związane z produkcją i transportem. Przemyślane działanie według programu 3R (Reuse – Reduce – Recycle) motywuje nas do działania, choć wiemy, że naprawdę kluczowe jest tu dodanie czwartego R, czyli Repeat. To właśnie dzięki powtarzalności edukujemy innych i promujemy proekologiczne postawy.

– To Papaya pierwsza zaczęła komunikować jeżdżenie hybrydowymi samochodami i segregację śmieci na planie. Nawet jeżeli ktoś to robił wcześniej, nikt nie komunikował tego w taki sposób. Pracując tu po raz pierwszy przyszło mi do głowy, że można zadbać o Ziemię, ekologię i ślad węglowy w produkcji. Niektórzy powiedzą, że to nie jest dużo, ale to zawsze ruch w dobrą stronę – mówił producent Papaya Films, Michał Trusiewicz.

zobacz także

zobacz playlisty