„Diuna” nadchodzi. Obejrzyj nowy, widowiskowy zwiastun filmu Denisa Villeneuve'a22.07.2021

W produkcji, której wielokrotnie odwlekana premiera planowana jest finalnie na 22 października, pojawią się m.in. Timothée Chalamet, Zendaya, Rebecca Ferguson, Josh Brolin i Jason Momoa.

To nie pierwszy raz, kiedy fani kina świętują pojawienie się zwiastuna adaptacji powieści Franka Herberta – we wrześniu zeszłego roku zapowiedź długo oczekiwanej Diuny zmaterializowała się przed naszymi oczami. Zobaczyliśmy (w ruchu, bo wcześniej w sieci krążyły już zdjęcia) odtwórców głównych ról, widowiskowe sceny zbiorowe, efekty specjalne i słynne piaskale. Jak można się jednak było spodziewać, pandemia stanęła premierze filmu na drodze i na początku października wysokobudżetowa produkcja została przełożona i to aż o rok. W grudniu doszło jeszcze do różnych przepychanek między firmą wytwórnią Legendary, która wyłożyła 75 proc. budżetu przy produkcji, a Warner Bros. planującym premierę filmu na HBO Max. Finalnie, niezależnie od krytyków tego pomysłu, Diuna ukaże się tego samego dnia w kinach i na platformie (która mimo planów nie jest jeszcze dostępna w Polsce).

Nie ma co ukrywać, że nowy zwiastun Diuny, który otwiera monolog granej przez Zendayę Chani, to dla widzów przede wszystkim przypomnienie o projekcie i ponowne podsycenie zamieszania wokół filmu. A jest o czym mówić – za kamerą stanął Denis Villeneuve – kanadyjski reżyser, który najpierw błysnął francuskojęzycznymi filmami Maelström, Politechnika i Pogorzelisko, a później z powodzeniem realizował filmy w Hollywood. Nakręcił m.in. chwalone Labirynt, Sicario i uważany za współczesny klasyk kina sci-fi Nowy początek. Jego ostatnim filmem była wychwalana przez krytyków (choć będąca umiarkowanym finansowym sukcesem) kontynuacja Łowcy Androidów, czyli Blade Runner 2049.

Diuna w wersji Villeneuve'a zachwyca rozmachem, ale też obsadą. Na ekranie zobaczymy samą śmietankę współczesnego kina – zarówno młode twarze, mające już na koncie duże sukcesy artystyczno-komercyjne, jak i starych aktorskich wyjadaczy czy specjalistów od kina akcji. Wymieniać można długo: w Diunie pojawią się m.in. Timothée Chalamet, Zendaya, Rebecca Ferguson, Oscar Isaac, Josh Brolin, Charlotte Rampling, Stellan Skarsgård, Javier Bardem, David Dastmalchian, Dave Bautista, Sharon Duncan-Brewster czy Jason Momoa. 

O co chodzi w Diunie? To historia niezwykłej, pełnej przygód i emocji podróży głównego bohatera, Paula Atrydy. Pisane jest mu wspaniałe przeznaczenie, którego on sam nie jest w stanie pojąć. Najpierw jednak nasz bohater musi się udać na najbardziej niebezpieczną planetę we wszechświecie, żeby ratować rodzinę i rodaków. Wybucha na niej zażarty konflikt o dostęp do niewystępującej nigdzie indziej, najcenniejszej ze znanych substancji. Wyzwala ona w ludziach ich największy potencjał. Ale wojnę przetrwają tylko ci, którzy pokonają swój strach.

Powieść sci-fi Franka Herberta, na podstawie której powstała Diuna, została wydana po raz pierwszy w 1966 r. Szybko stała się światowym bestsellerem, a w 1974 r. kupiono prawa do jej ekranizacji. Za kamerą miał stanąć Alejandro Jodorowsky – chilijski, awangardowy artysta, znany z surrealistycznych produkcji Kret (1970) i Święta góra (1973). W adaptację Diuny planował zaangażować ponadto Orsona Wellesa, Salvadora Dali i zespół Pink Floyd. Wkrótce jednak scenariusz do filmu przypominał bardziej książkę telefoniczną niż zbiór scen i dialogów. Dlatego gdy kolejne studia odrzucały warunki Jodorowsky'ego, produkcja filmu została w końcu przerwana. Chwilę później ekranizacją Diuny zajął się David Lynch. Budżet produkcji urósł aż do 45 milionów dolarów, ale dochody z box office'u nie zbliżyły się nawet do tej kwoty. Pomimo udziału takich gwiazd, jak Kyle MacLachlan, Patrick Stewart, Virginia Madsen, Max von Sydow czy nawet Sting, film został też znienawidzony przez krytyków, który uznali go za pozbawiony ładu, mylący i wyzuty z sensu. Oby nic takiego nie czekało filmu Denisa Villeneuve'a.