„The French Dispatch”, „Avatar”, „Gwiezdne Wojny” i inne. Długo wyczekiwane premiery kinowe przesunięte w czasie24.07.2020
W związku ze światową pandemią koronawirusa, największe światowe wytwórnie ogłaszają zmiany w kalendarzu. Na niektóre potencjalne hity widzom przyjdzie poczekać dużo dłużej.
Już na początku marca wytwórnia MGM i Universal ogłosiła, że najnowsza odsłona przygód Jamesa Bonda, Nie czas umierać, nie wejdzie do kin w kwietniu, a w listopadzie. W Polsce z kolei jedną z pierwszych filmowych ofiar pandemii był film Jana Komasy Sala samobójców. Hejter, który co prawda można było zobaczyć w kinie, ale tylko przez kilka dni po premierze. Dystrybucja filmu szybko jednak przeniosła się na serwisy VOD, a produkcję doceniono m.in. na festiwalu Tribeca.
Trzeba jednak pamiętać, że decyzja twórców o wprowadzeniu danego tytułu do serwisów streamingowych niekoniecznie wiąże się z lepszymi wynikami finansowymi dla filmu, jeśli porównamy je z potencjalnymi zyskami z biletów kinowych. Podkreślała to m.in. Konstancja Sawicka z Gutek Film, z którą rozmawialiśmy przy okazji tekstu kreślącego obraz kina w dobie pandemii (można go przeczytać w całości TU): – w USA to zaczął być wielki problem. Mam wrażenie, że wiele osób analizując sukcesy streamingów nie ma do końca świadomości, jakie stoją za tym kwoty. Universal ze swoimi premierami, które miały premierę w internecie, zarobił sporo, ale nieporównywalnie więcej wpływów mieliby w kinach. Takie rozwiązania są zastępczym, awaryjnym działaniem dystrybutorów w trakcie pandemii. Wobec tego producenci czekali na moment, w którym widzowie znów zaczną chodzić do kin.
Początkowo umowną datą graniczną, gdy widzowie tłumnie po długiej przerwie w końcu wybiorą się na seans, miał być 17 lipca. Na ten dzień zapowiedziano bowiem premierę długo wyczekiwanej produkcji Christophera Nolana, reżysera Incepcji i Interstellar –Tenet. Jednak po przełożeniu premiery kolejno na 31 lipca i na 12 sierpnia, w końcu Warner Bros. cofnęło wszystkie swoje obietnice, a data debiutu filmu na ekranach kin dziś pozostaje nieznana.
Śladami Warner Bros. idzie teraz także Disney. Reżyser James Cameron potwierdził właśnie w liście zamieszczonym na Instagramie, że obydwa sequele Avatara, planowane na grudzień 2021 i grudzień 2022, pojawią się znacznie później niż przewidywano. Według najnowszych informacji, sequel znanej animacji znajdzie się w dystrybucji dopiero za dwa lata. Podobnie wygląda sytuacja Gwiezdnych wojen, które reżyseruje nowozelandzki twórca Taika Waititi – film, początkowo zapowiedziany na 2022 r., ma pojawić się w kinach rok później. Na pandemii straci także The French Dispatch Wesa Andersona i Mulan, którego nakręciła Niki Caro. Pełna akcji produkcja, której premiera początkowo miała mieć miejsce w marcu, została przesunięta już po raz czwarty. W tym momencie nie wiadomo, kiedy pojawią się oba filmy.
Zmiany w kalendarzu premier zapowiedziała także wytwórnia Paramount. Horror Ciche miejsce 2 z Emily Blunt zadebiutuje w kwietniu przyszłego roku – choć początkowo premierę filmu zapowiadano na marzec 2020 r., a następnie na sierpień. Z kolei Top Gun: Maverick z Tomem Cruisem ma wejść do kin dopiero 2 lipca 2021 r.
zobacz także
- Margaret Atwood spotka się on-line z polskimi czytelnikami
Newsy
Margaret Atwood spotka się on-line z polskimi czytelnikami
- Olga Drenda | Jak znienawidziłam Małą Mi
Opinie
Olga Drenda | Jak znienawidziłam Małą Mi
- Proza Harlana Cobena znów kanwą serialu Netfliksa. Zobacz zwiastun „Niewinnego”
Newsy
Proza Harlana Cobena znów kanwą serialu Netfliksa. Zobacz zwiastun „Niewinnego”
- Richard Branson pierwszym miliarderem w kosmosie. Testowa misja VSS Unity z załogą zakończona sukcesem
Newsy
Richard Branson pierwszym miliarderem w kosmosie. Testowa misja VSS Unity z załogą zakończona sukcesem
zobacz playlisty
-
Seria archiwalnych koncertów Metalliki
07
Seria archiwalnych koncertów Metalliki
-
03
-
05
-
Papaya Young Directors top 15
15
Papaya Young Directors top 15