Newsy |

Powstało narzędzie, które wskaże zmiany i przeróbki dokonane w zdjęciach 26.10.2021

kadr z filmu „Wielkie piękno" / reż. Paolo Sorrentino

Funkcja Content Credentials, którą użytkownicy Photoshopa mogą testować w wersji beta, ma być według jej twórców początkiem szerszej rewolucji.

Rozwój technologii i sztucznej inteligencji sprawia, że retuszowanie zdjęć jest dziś łatwiejsze i skuteczniejsze niż kiedykolwiek. Zakrycie niedoskonałości czy zmarszczek na twarzy, wymazanie logotypów albo rozjaśnienie tła coraz częściej nie wymagają już specjalistycznej wiedzy, a jedynie podstawowych umiejętności posługiwania się progamem graficznym. Progres ten niesie za sobą wiele szans, ale stwarza też okazję do nadużyć. Fotomontaże albo bardziej wymyślne deepfake'i kwestionują pojęcie autentyczności, utrudniając zauważenie granicy między rzeczywistością a fikcją. Są tym samym kolejnym poligonem dezinformacji, której niektóre podmioty nie zamierzają tak łatwo ignorować. 


Kilka miesięcy temu pisaliśmy na Papaya.Rocks o tym, że norweski rząd wprowadził nakaz oznaczania retuszowanych zdjęć w mediach społecznościowych. Decyzja była podyktowana raportem tamtejszego Ministerstwa ds. Dzieci i Rodziny, które zwróciło uwagę na to, że ustawiczne przeglądanie wymuskanych treści może doprowadzić do problemów psychicznych u młodzieży. Użytkownicy żądni idealnego ciała częściej myślą o operacjach plastycznych i mają zaburzenia odżywiania. – Przeciwdziałanie chęci dokonywania bardziej inwazyjnych zmian we własnym wyglądzie jest szczególnie ważne – pisano wtedy w oficjalnym oświadczeniu. 

Kolejny przejaw kwestionowania wszechobecnego retuszu napłynął z nieco nieoczekiwanej strony. Chodzi bowiem o nową funkcję w Adobe Photoshop – programie, który bywa określany symbolem przeróbek i modyfikacji. Opcja Content Credential dostępna do przetestowania w trybie beta umożliwia zapisywanie i edycję zdjęć wraz ze szczegółowymi metadanymi. W swojej podstawowej formie zdradzały one szczegóły wykonywanej fotografii: typ aparatu, którym wykonano zdjęcie, czas naświetlania albo ogniskową. W tym przypadku metadane będą poszerzone o informacje dotyczące jakichkolwiek edycji pliku. Jego każdy następny właściciel będzie mógł więc szczegółowo prześledzić historię materiału i dowiedzieć się, czy uległo jakimkolwiek przeróbkom.

Jak przeczytamy na oficjalnej stronie Adobe, głównym celem funkcji jest jednak usprawnienie procesu uwierzytelniania NFT. To tzw. niewymienialne, niematerialne tokeny, których wartość rośnie wraz z poświadczeniem autentyczności. Twórcy Photoshopa nie są osamotnieni w swoich działaniach – przyłączyli się do branżowego konsorcjum Content Provenance and Authenticity (C2PA), do którego należą również BBC, Microsoft oraz Twitter. Grupa stworzyła niedawno zestaw standardów dotyczących sposobu wykrywania zmodyfikowanych zdjęć. Ich celem jest także utworzenie grupy zadaniowej ds. fałszerstw w Stanach Zjednoczonych. Content Credential może być więc początkiem szerszej rewolucji, w co wierzy Hany Farid z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. – Najlepszą rzeczą, jaką można zrobić, jest wyposażenie ludzi – nie tylko śledczych, ale też przeciętnych obywateli – w informacje. Wykorzystajmy to jako platformę startową do tego, co nastąpi później: do odzyskania zaufania w sieci – tłumaczy na łamach portalu „Fast Company".

000 Reakcji
/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty