Newsy |

Tegoroczne rozdanie Złotych Globów bez czerwonego dywanu. Nie będzie też transmitowane w telewizji05.01.2022

Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej / materiały prasowe

Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej ma też duży problem ze znalezieniem znanych postaci ze świata filmu, które miałyby wręczać nagrody na scenie. 

W nocy z 9 na 10 stycznia w Los Angeles już po raz 79. zostaną przyznane Złote Globy. Na zwycięstwo największe szanse mają Belfast Kennetha Branagha, Psie pazury Jane Campion (7 nominacji), a także seriale Sukcesja (5 nominacji), Ted Lasso The Morning Show (4 nominacji). Atmosfera towarzysząca rozdaniu statuetek Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej (HFPA) nie zwiastuje jednak radosnego fetowania i oklaskiwania najlepszych filmowych produkcji. Nie ustaje bowiem bojkot nagród, o którym pisaliśmy już w zeszłym roku. 


Amerykańska organizacja znalazła się w ogniu krytyki ze względu na niedostateczną reprezentację osób o innym kolorze skóry niż biały. W lutym okazało się, że do jej grona od 1987 roku nie dołączył żaden Afroamerykanin. Kolejne oskarżenia pod adresem HFPA zaczęły padać z prędkością światła. Anonimowe źródła, ale też znane postacie (jak np. Scarlett Johansson) donosiły o seksistowskich komentarzach pojawiających się na konferencjach prasowych, nietransparentności głosowań albo rasizmie ze strony byłego prezesa stowarzyszenia, Phila Berka.

Reakcja na te doniesienia była natychmiastowa. Amerykańska stacja telewizyjna NBC zadeklarowała, że nie wyemituje przyszłorocznego rozdania Złotych Nagród, Ted Sarandos, dyrektor generalny Netfliksa, zerwał współpracę z HFPA, a swoje trzy statuetki (za Magnolię, Urodzonego 4 lipca oraz Jerry'ego Maguire'a) oddał Tom Cruise.

Organizacja nie zbagatelizowała sytuacji i podjęła szereg działań, żeby poprawić swoją reputację. Skład jej zarządu ma cechować się większą różnorodnością etniczną, rasową i płciową. Zakazano także przyjmowania prezentów i innych form gratyfikacji przez członków jury. To bezpośrednia odpowiedź na aferę związaną z netfliksowym serialem Emily w Paryżu, który według dziennikarzy zupełnie nie zasłużył na otrzymaną w ubiegłym roku nominację. Dopiero później okazało się, że niektórzy wybierający wyjechali na darmową wycieczkę do tytułowego francuskiego miasta. Jej sponsorem była stacja telewizyjna Paramount Network, wcześniej pracująca nad developmentem produkcji.


Mimo wielu podjętych działań, z których dotychczasowym podsumowaniem można zapoznać się TU, tegoroczne Złote Globy będą inne niż wszystkie. NBC nie zmieniło swojej decyzji, a żadna inna stacja telewizyjna nie wyraziła woli nadania transmisji z gali. Wciąż nie wiadomo też, czy livestream wydarzenia zostanie udostępniony w sieci. Organizatorzy mają również duży problem ze znalezieniem znanych postaci ze świata filmu, które miałyby wręczać nagrody na scenie. Jak wynika z informacji zebranych przez branżowy portal „Variety”, żaden z poważanych celebrytów nie zgodził się na występ.

Na Złotych Globach zabraknie także tradycyjnego momentu dla fotoreporterów na czerwonym dywanie, gdzie osoby z pierwszych stron gazet prezentują swoje kreacje. Żadne media nie mogą uzyskać akredytacji na niedzielny wieczór. Choć HFPA uzasadnia większość decyzji kolejną falą pandemii koronawirusa COVID-19, trudno nie łączyć wprowadzonych zmian z bojkotem jej działalności. 

/ @papaya.rocks

zobacz także

zobacz playlisty