Każdy zna, choć wielu nie oglądało. Najważniejsze serialowe klasyki28.01.2021
Bywa, że tytuły uznawane za żelazne klasyki okazują się nad wyraz hermetyczne dla dzisiejszego widza. Wraz z upływem czasu nietrudno o zatarcie różnych kontekstów i znaczeń sprawiających, że dane produkcje kiedyś uznano za niezwykle ważne. Tak jest i w kinie, i w telewizji, bo mimo że określenie „serialowy klasyk” stało się synonimiczne z rankingiem produkcji z ostatnich dwudziestu czy trzydziestu lat, istnieje mnóstwo starszych produkcji, którym to miano też się należy. Jak choćby oryginalna Strefa mroku Roda Serlinga, która po ponad pół wieku od premiery (pierwsza emisja w latach 1959-1964) wciąż czaruje i inspiruje kreatywnym podejściem do szeroko rozumianej grozy. W naszym zestawieniu skupiamy się wprawdzie na tych nowszych klasykach, serialach, które nie wymagają aż tak dużego przygotowania poznawczego, ale jednocześnie zachęcamy do otwierania się na nieco starsze produkcje.
Miasteczko Twin Peaks (1990-1991), twórcy: Mark Frost, David Lynch
Zaczynamy od tytułu, który jest zgodnie uznawany za przełom w historii telewizyjnego serialu, bowiem Miasteczko Twin Peaks nie tylko wytyczyło nowe narracyjne i fabularne ścieżki dla tej formy rozrywki, lecz także nawiązało konstruktywny dialog z filmem pełnometrażowym. Innymi słowy, tytuł ten zmienił postrzeganie istoty i potencjału formuły serialowej. Z jednej strony opowieść o uwielbiającym kawę, placek wiśniowy oraz małomiasteczkowe tajemnice agencie Cooperze jest historią śledztwa (kto zamordował licealistkę Laurę Palmer?), a z drugiej zanurza widza w świecie na pograniczu ludowego fantasy oraz surrealnego koszmaru. Podobnie jak Blue Velvet Lyncha, serial zaprasza do zaglądania „za kulisy” codzienności i odkrywania ukrytych jej oblicz. Dziś oryginalne Twin Peaks, podniesione w 2017 r. do audiowizualnej potęgi w osobnym serialu, bywa w trakcie seansu archaiczne narracyjnie, ale wciąż potrafi pozytywnie zaskoczyć.
Rodzina Soprano (1999-2007), twórca: David Chase
Kolejny punkt przełomowy w historii serialu, a także HBO, które miało wówczas na koncie wiele głośnych i znakomitych produkcji (chociażby niesłusznie dziś zapomniane Więzienie Oz), lecz dopiero Rodzina Soprano zapewniła stacji reputację, którą cieszy się do dziś. Oto wielowątkowa, wypełniona po brzegi niejednoznacznymi emocjonalnie oraz moralnie sytuacjami opowieść o specyficznej włosko-amerykańskiej rodzinie mafijnej z New Jersey, na czele której stoi Tony, gangster bystry i twardy, ale nieradzący sobie do końca z otaczającą rzeczywistością. Sesje u psychoterapeutki mieszają mu się z przejawami przemocy oraz symbolicznymi snami, chęć bycia „normalnym obywatelem” ustępuje zaś żądzy władzy i świadomości, że wielu pragnie zająć jego miejsce. Tony i jego wielobarwna rodzina są zarówno uosobieniem amerykańskiego snu, jak i dotkliwym komentarzem na temat jego kulturowej i społecznej toksyczności.
Prawo ulicy (2002-2008), twórca: David Simon
Jeżeli jakiś serial może konkurować z Rodziną Soprano o miano najlepiej ocenianej telewizyjnej produkcji w historii, jest to właśnie surowe i bezkompromisowe Prawo ulicy, w Polsce niestety wciąż dość nieznane, lecz będące istnym kulturowym fenomenem w Stanach Zjednoczonych. Z pozoru jest to wieloaspektowa historia o rozwoju i regresie miasta Baltimore, opowiedziana z perspektywy policjantów, przestępców i ludzi, którzy próbują poruszać się w szarej strefie pomiędzy tymi dwoma kategoriami. W rzeczywistości Prawo ulicy jest unikatowym w skali współczesnego serialu, nakręconym w quasi-dokumentalnym stylu eksperymentem zapraszającym do dialogu na temat roli i mocy sprawczej jednostki w społeczeństwie zbudowanym na bazie instytucji, których głównym celem jest ograniczanie wolności i możliwości jednostki. Wymagająca w odbiorze, oferująca wiele w zamian, trwająca pięć sezonów przygoda, która w takiej formie już raczej nie powstanie.
Breaking Bad (2008-2013), twórca: Vince Gilligan
Wielką trójkę najlepiej ocenianych współczesnych seriali zamyka ten o zahukanym nauczycielu chemii, który na przestrzeni pięciu sezonów staje się nie tylko groźnym baronem narkotykowym, ale przede wszystkim przerażająco wiarygodną syntezą większości pułapek wpisanych w naturę ludzką. Zgodnie z hitchcockowską regułą utrzymywania zainteresowania widza, Breaking Bad zaczyna się od trzęsienia ziemi, a później narracja ulega stopniowej intensyfikacji. Precyzyjnie skonstruowane scenariusze odcinków, w których poszczególne detale liczą się do tego stopnia, że wpływają na wydarzenia całe sezony później. Dobre, złe i brzydkie postaci, których poczynania śledzimy z obrzydzeniem przemieszanym z fascynacją. I on, Walter White, szalenie złożony i zarazem banalny, przejmująco zwyczajny w swej chęci bycia niezwyczajnym, dla każdego widza będący kimś innym, ale jednocześnie stawiający przed wszystkimi to samo zwierciadło.
Z Archiwum X (1993-2002), twórca: Chris Carter
Dwójka agentów FBI, otwarty na nieznane i niepoznane Mulder i sceptyczna, twardo stąpająca po ziemi Scully. Setki zmuszających do refleksji lub mrożących krew w żyłach przygód. Przed Z Archiwum X żaden serial nie miał tak rozbudowanej i skomplikownej strony mitologicznej stworzonej na kreatywnym rozdrożu science fiction, fantasy, wątków paranormalnych i różnych teorii spiskowych. Jeśli dłużej się nad tym zastanowić, do dzisiaj nie powstało zbyt wiele takich produkcji. Żaden inny serial nie igrał też w tamtych czasach tak intrygująco z zagadnieniami płci, tożsamości i szeroko rozumianej wiary. Można śmiało stwierdzić, iż Z Archiwum X nie tylko nauczyło widzów nieufności wobec swych rządów, ale też zaszczepiło w wielu z nich pasję do duchowych i jednocześnie naukowych poszukiwań. Pionierski na wiele sposobów serial, który może odstraszać długością (powstały też nowe sezony), ale zasługuje wciąż na swój status.
Sześć stóp pod ziemią (2001-2005), twórca: Alan Ball
Skoro jesteśmy przy sprawach duchowych, nie można nie wspomnieć o skromnym serialu o… śmierci. Śmierci różnie definiowanej, bo w Sześciu stopach pod ziemią ma ona wymiar zarówno doczesny i fizyczny, jak i symboliczny czy nawet metafizyczny. Zarówno banalny, bo przecież każdy kiedyś umrze i zostanie w taki czy inny sposób zakopany (w ziemi lub pamięci bliskich), jak i uroczo surrealistyczny, w pewnym sensie nawet humorystyczny. Większość odcinków zaczyna się od jakiejś śmierci, a później pokazuje nam słodko-gorzkie życie tych, którzy wciąż żyją. Skoro jest śmierć, musi być też seks, bo dwójka ta idzie często w fizyczno-egzystencjalnej parze, zwłaszcza że życie głównych bohaterów obraca się wokół zakładu pogrzebowego. Jeśli nie obawiacie się serialu, który skutecznie zachęca do zmierzenia się z własnymi myślami na dosyć niepopularne we współczesnej kulturze tematy, powinniście sięgnąć po arcydzieło Balla.
Biuro (2001-2003, 2005-2013), twórcy: Greg Daniels, Ricky Gervais, Stephen Merchant
Zanim zdążycie zadać oczywiste pytanie, odpowiadamy: i ta, i ta wersja. Brytyjski oryginał jest bardziej hermetyczny, prowokacyjny i – z braku lepszego określenia – humanistycznie mroczny, bo taki był, jest i zawsze będzie Ricky Gervais. Amerykański remake to pełna slapstickowych żartów, pamiętnych ripost oraz celnych komentarzy społecznych komedia sytuacyjna, która za sprawą formuły mockumentu (całość jest stylizowana na dokument, choć nie ma z nim wiele wspólnego) nabiera ciekawego wyrazu. Obserwowanie codzienności znużonych nudną robotą pracowników regionalnego biura firmy papierniczej może wydawać się jednym z najmniej atrakcyjnych pomysłów na serial komediowy, a jednak Daniels i ekipa byli w stanie wycisnąć z niego kupę pozytywnego humoru i uniwersalnych refleksji. Z kolei rola Steve’a Carrella to absolutny komediowy majstersztyk. Kto nie zna Michaela Scotta, ten nie zna prawdziwego życia.
Simpsonowie (1989-), twórcy: James L. Brooks, Matt Groening, Sam Simon
Najstarszy serial na naszej liście, ale zarazem jedyny, który jest wciąż, mimo trzydziestki na karku, nieustannie realizowany. Ot, taki dziwny paradoks, który pasuje jednak do stylu i formuły Simpsonów. Oto opowieść o tytułowej rodzinie, mieszkającej w na pozór sielskim amerykańskim małomiasteczkowym Springfield, która zaraża wszystkich dookoła swoją dysfunkcjonalnością i specyficznym podejściem do życia. Serial raz jest parodią, raz pastiszem, a raz uroczo złośliwą satyrą szeroko rozumianej amerykańskości, a z tego względu w pewnej mierze każdej zachodniej nacji, która w taki czy inny sposób zachłysnęła się amerykańskością. Simpsonowie zaliczyli niemal siedemset odcinków, komentując w gruncie rzeczy wszystkie problemy współczesnego świata i szydząc z większości najważniejszych figur publicznych i celebrytów. Prawda jest taka, że jeśli nie obśmiano cię ani razu w Simpsonach, to się nie łudź, że jakkolwiek się liczysz. D’oh!
Mad Men (2007-2015), twórca: Matthew Weiner
Tu z kolei mamy najświeższy (przynajmniej w perspektywie końca emisji) serial w zestawieniu, choć łączy go z żółtymi oraz niesfornymi Simpsonami zainteresowanie społeczno-obyczajową (r)ewolucją i progresem/regresem amerykańskości. Akcja rozgrywa się w latach 60. XX wieku w Nowym Jorku, głównie w fikcyjnej agencji reklamowej, której pracownicy wysokiego i niskiego szczebla stają się zwierciadłem przemian zachodzących w całym kraju. Z jednej strony mamy więc przystojnego i tajemniczego Dona Drapera, który skrywa pod swym urokiem osobistym i charyzmą worek toksycznych sekretów, z drugiej natomiast ambitną i utalentowaną Peggy Olson i różne inne kobiety stojące w cieniu mężczyzn, których hołubią. Przy całym swym staromodnym czarze oraz interesujących historycznych odniesieniach, Mad Men jest niezwykle współczesnym serialem, jednak każdy widz musi sobie sam odpowiedzieć na pytanie, czy to dobrze czy źle.
Przyjaciele (1994-2004), twórcy: David Crane, Marta Kauffman
Być może najbardziej kontrowersyjny wpis zestawienia. Jakim cudem coś tak moralnie i mentalnie archaicznego może być klasykiem? Przez ponad dwieście odcinków spotykają się w tej samej kawiarni, gadają o pierdołach, śpiewają dziwne piosenki i gratulują sobie własnej ignorancji. Ha, ha. Co prawda, to prawda, urok Przyjaciół są w stanie docenić nade wszystko widzowie, którzy dorastali z Rachel, Monicą, Phoebe, Rossem, Chandlerem i Joeyem, ale nie trzeba mieć habilitacji, żeby zrozumieć, skąd wzięła się ich popularność. Oto prosty w formie, lecz skomplikowany emocjonalnie, pełen obyczajowych niuansów i przełamywania kulturowych tabu serial o ludziach, którzy uczą się życia, trzymając się razem. Całe pokolenie uczyło się tego życia z nimi, przeżywało wraz z nimi wzloty i upadki, i nawet jeśli nasze życie nie przypomina tego ich, fajnie było do tego aspirować.
zobacz także
- Sylwia Chutnik | Dzienniczek Dobra
Opinie
Sylwia Chutnik | Dzienniczek Dobra
- Feeria barw i nostalgia za letnimi festiwalami. The Chemical Brothers prezentują nowy utwór i teledysk
Newsy
Feeria barw i nostalgia za letnimi festiwalami. The Chemical Brothers prezentują nowy utwór i teledysk
- Jay-Z i dyrektor generalny Twittera inwestują miliony w Bitcoina. Marzą o globalnej, internetowej walucie
Newsy
Jay-Z i dyrektor generalny Twittera inwestują miliony w Bitcoina. Marzą o globalnej, internetowej walucie
- Joy Division, PJ Harvey czy David Bowie. Kilkaset kultowych sesji nagraniowych Johna Peela zebrane w jednym miejscu
Newsy
Joy Division, PJ Harvey czy David Bowie. Kilkaset kultowych sesji nagraniowych Johna Peela zebrane w jednym miejscu
zobacz playlisty
-
Walker Dialogues and Film Retrospectives: The First Thirty Years
12
Walker Dialogues and Film Retrospectives: The First Thirty Years
-
05
-
03
-
Instagram Stories PYD 2020
02
Instagram Stories PYD 2020