Myślę, więc oglądam filmy dokumentalne (cz. 2). Te produkcje sprawią, że spojrzysz na świat inaczej11.05.2021
Rosnąca od wielu lat popularność filmów dokumentalnych odsłaniających rozmaite oblicza otaczającej nas rzeczywistości jest najlepszym dowodem na to, że widzowie chcą poznawać lepiej świat, jego historię i problemy. Jego ukryte na co dzień przed ludzkim wzrokiem mechanizmy, które nieodmiennie kształtują jak oraz gdzie żyjemy. Uwielbiamy oglądać zaangażowane społecznie, politycznie, kulturowo i ekologicznie kino dokumentalne, dlatego podzieliliśmy się z wami niedawno wybranymi tytułami, które naszym zdaniem warto poznać i przeżyć. W niniejszym zestawieniu przedstawiamy kolejną dziesiątkę.
Home – S.O.S. Ziemia! (2009), reż. Yann Arthus-Bertrand
Zaczynamy od filmu ze zdecydowanie najgorszym polskim tytułem, który upraszcza zawarty w dokumencie Arthus-Bertranda zgoła pozytywny przekaz. Home to opowieść o różnych obliczach ukazywanej z lotu ptaka Ziemi, która, mimo że jest jedynym domem ludzkości, została strasznie zaniedbana przez swych mieszkańców. Oglądamy na ekranie zmiany, które zachodzą na planecie ze względu na przesadną jej eksploatację, marnotrawstwo surowców i zasobów czy brak regulacji dla niektórych gałęzi przemysłu, jednakże film sugeruje, jak można częściowo naprawić sytuację. Narracja, w angielskiej wersji wygłoszona głosem aktorki Glenn Close, bywa dydaktyczna, ale w połączeniu z wymownymi obrazami piękna i zniszczonego potencjału planety pozwala uzyskać szerszą niż zazwyczaj perspektywę. Kręcony przez półtora roku, z ujęciami wykonanymi z helikoptera w ponad pięćdziesięciu krajach, Home oferuje wyjątkowe doświadczenie.
Zatoka delfinów (2009), reż. Louie Psihoyos
Zdecydowanie mniej pozytywna jest przepiękna i jednocześnie bolesna Zatoka delfinów, jeden z najgłośniejszych i najczęściej nagradzanych filmów dokumentalnych XXI wieku. Film nie tylko pokazuje – makabrycznie, obrazowo, za pomocą ukrytych kamer rejestrujących coś, co nigdy nie miało ujrzeć światła dziennego – gehennę delfinów wabionych do tytułowej japońskiej zatoki na śmierć lub sprzedaż do parków rozrywki, ale też uświadamia, że ludzkość tak bardzo uzależniła się od spożywania mięsa, że wiele osób zarabia ogromne pieniądze na mordowaniu przyjaznych ssaków, nie przejmując się zarazem konsekwencjami własnych czynów. Film wywołał mnóstwo kontrowersji natury prawnej i etycznej (choćby kwestia tego, jak Zachód może krytykować Wschód za zabijanie delfinów na mięso, skoro robi to samo z innymi gatunkami), posypały się oskarżenia o brak obiektywności, ale dokument miał duży wpływ na widzów na całym świecie.
Biznes w butelce (2009), reż. Stephanie Soechtig
Woda jest jednym z najważniejszych elementów niezbędnych do powstania i utrzymania życia, bez niej nie byłoby ani ludzkiego rozwoju, ani ludzkości. Innymi słowy, dostęp do zdrowej wody pitnej powinien mieć każdy człowiek. Czy tak rzeczywiście jest? Autorzy tego powstałego ponad dekadę temu, lecz wciąż aktualnego dokumentu odpowiadają, że niby tak, ale prawda jest o wiele bardziej złożona. Żyjemy w czasach, w których dziesiątki milionów ludzi spożywa głównie wodę butelkowaną, a ta, jak się okazuje, nie jest tak zdrowa, jak chcą tego międzynarodowe korporacje. Od kontrowersyjnych środków chemicznych wykorzystywanych do produkcji butelek po jakość samej wody do niej wlewanych, nie wspominając nawet o kwestii zaśmiecania środowiska, film uświadamia w niezwykle wymowny sposób, że jeden z podstawowych budulców życia i ludzkiej rzeczywistości bywa tak samo skażony „walką o pieniądz”, jak osławione gałęzie przemysłu.
The Dark Side of Chocolate (2010), reż. Miki Mistrati, U. Roberto Romano
Pyszna, oferująca chwilę słodkiego zapomnienia, dostarczana w setkach możliwych konfiguracji smakowych. Czekolada jest jednym z najbardziej pożądanych produktów zachodniej cywilizacji. Historia jej powstawania okupiona jest niestety wyzyskiem i cierpieniem, związanym głównie z legalnymi i nielegalnymi afrykańskimi uprawami kakaowca, na których pracują zarówno dorośli, jak i nastoletnie dzieci harujące za grosze dla przyjemności ludzi, którzy nie muszą przejmować się takimi drobnostkami. Twórcy The Dark Side... rozpoczęli projekt, by sprawdzić, czy deklaracje zaprzestania tych procederów złożone na początku wieku przez największe korporacje przełożyły się na rzeczywistość. Odkryli, że tak się nie stało, a mimo że film wywołał swego czasu wielkie poruszenie na świecie, nieustannie dobiegają głosy, że „afrykański problem” robi się coraz większy, bo cierpią też choćby lasy tropikalne.
Forks Over Knives (2011), reż. Lee Fulkerson
Twórcy tego dokumentu wychodzą od pytania, jak to się dzieje, że mimo gigantycznego postępu technologicznego i medycznego, który powinien w teorii zdecydowanie wydłużać ludzkie życie, chorujemy oraz umieramy równie często jak w czasach, kiedy tych technologii nie było. Albo, o zgrozo, nawet częściej. Smutna odpowiedź, poparta wieloma badaniami i przytaczanymi w filmie wypowiedziami, brzmi: dużo problemów współczesności – rosnąca otyłość, różne odmiany raka, choroby serca, cukrzyca, itp. – ma swoje podłoże w spożywaniu w dużych ilościach produktów pochodzenia zwierzęcego oraz mocno przetworzonych pokarmów. Forks Over Knives przygląda się zatem branży mięsnej, tytoniowej, lekowej i innych, pokazując, jak działają ogólnoświatowe koncerny i jak sami robimy z naszych organizmów tykające bomby zegarowe. To jeden z tych filmów, które skłoniły wielu widzów do przejścia na wegetarianizm lub weganizm.
Scena zbrodni (2012), reż. Joshua Oppenheimer
Dokument, który wraz z nakręconą w 2014 roku Sceną ciszy, jest jedną z bardziej przejmujących analiz banalności zła. W Scenie zbrodni Oppenheimer zaprosił do współpracy staruszków, którzy pół wieku wcześniej, w latach 1965-1966, dokonali w Indonezji ludobójstwa. Ich ofiarą padli ludzie związani w mniej lub bardziej bezpośredni sposób z komunizmem. Dziś mordercy żyją w spokoju, bez wyrzutów sumienia, w wolnym od „czerwonej zarazy” społeczeństwie, które stworzyli, zaś współcześni są im wdzięczni za mordy, których w ich imieniu dokonali. Celebrowani społecznie zabójcy odtwarzają przed kamerą część dawnych zbrodni, szczycąc się makabrycznymi detalami, a widz z zachodnich krajów dotkniętych w przeszłości ludobójstwem zastanawia się, jak to w ogóle możliwe. Film nie zapewnia rzecz jasna łatwych odpowiedzi, lecz zmusza do szeregu mało komfortowych refleksji wykraczających poza rządzący naszą rzeczywistością europocentryzm.
Living On One Dollar (2013), reż. Zach Ingrasci, Sean Leonard, Chris Temple
W ramach eksperymentu społecznego młodzi Amerykanie wyruszyli do ubogiego rolniczego regionu środkowoamerykańskiej Gwatemali, by sprawdzić, czy da się przeżyć za symbolicznego dolara dziennie na osobę. Przetrwali tak dwa miesiące, jednakże tylko dzięki pomocy lokalnych mieszkańców. Projekt był początkowo serią filmów publikowanych na YouTube, ale spotkał się z tak dużym odzewem, że twórcy przerobili go na niespełna godzinny film dokumentalny, z którym zjeździli świat. Łatwo sprowadzić efekt ich pracy do sarkazmu. Bo co niby udowodnili? Że bieda jest straszna? Permanentny głód zmienia człowieka? Brak pieniędzy ogranicza możliwości? Że dobroć ludzka wykracza poza miejsca i kultury? A jednak Living… ma ogromną moc sprawczą, bo nie jest tylko suchą teorią wypowiadaną przez eksperta, lecz popartą wymownymi obrazami próbą zwiększenia świadomości społecznej. A to zawsze dobry start.
Influencer. W pogoni za lajkami (2019), reż. Liza Mandelup
Utyskiwanie na bezosobowe mechanizmy rządzące mediami społecznościowymi i sprowadzanie ważnych zagadnień do roli zdobywania kliów oraz lajków budujących wirtualną sławę stało się w ostatnich latach tak oczywiste, że wręcz banalne. Sęk w tym, że fakt, iż większość zdaje sobie sprawę z płytkości czy wręcz amoralności social media, nie oznacza, że problem zniknął. Wręcz przeciwnie. Influencer sprawdza się znakomicie w roli kolejnej dokumentalnej refleksji w temacie, ale nie dlatego, że po raz setny pokazuje drogę, którą przejść musi każdy, by zyskać internetową sławę (łącznie z aspektem menedżerskim, bo nikt nie jest w stanie dziś dokonać tego w pojedynkę), ale ze względu na to, że łączy ukazywanie tej drogi z brakiem świadomości bohatera i jego młodych fanów. Film odkrywa na naszych oczach, że trudno stać się sławnym, a rozdźwięk między fizyczną i wirtualną rzeczywistością robi różnicę.
Kolektyw (2019), reż. Alexander Nanau
Zupełnie inną rzeczywistość pokazuje Kolektyw. Film opowiada o dziennikarskim śledztwie w sprawie pożaru klubu nocnego w Bukareszcie, które ujawniło korupcję i odrażającą amoralność rumuńskiej służby zdrowia. Z jednej strony jest to przepiękny list miłosny dla zaangażowanego dziennikarstwa, którego celem jest informowanie opinii publicznej za wszelką cenę, z drugiej zaś porażający emocjonalnie i intelektualnie dokument o świecie, w którym żyjemy. Bo mimo że Kolektyw jest do cna rumuński, nie nakręcono od dawna filmu, który by tak dobrze opisywał dzisiejszą Polskę – czy też inne państwa, w których rządzący interesują się głównie tym, co sami mogą ugrać. Dokumentalnego Oscara zdobył w tym roku film Czego nauczyła mnie ośmiornica, jednakże wedle wielu to właśnie Kolektyw (nominowany także w kategorii Najlepszy Film Nieanglojęzyczny) był moralnym zwycięzcą gali.
Wytępić całe to bydło (2021), reż. Raoul Peck
Kończymy natomiast hybrydowym dokumentalnym mini-serialem, który pomimo stosunkowej świeżości – trafił do katalogu HBO w kwietniu tego roku – zdążył już wywołać całe mnóstwo kontrowersji i zrazić do siebie wiele osób. Głównie ze względu na oskarżycielski ton, w którym Raoul Peck, twórca równie kontrowersyjnego Nie jestem twoim murzynem, opowiada widzowi o ciągnącym się za ludzkością kolonializmie i białym imperializmie, kluczowych czynnikach, które ukształtowały dzisiejszy świat. Zakres nieprzyjemnej refleksji Pecka jest ogromny, dostaje się zarówno złoczyńcom historii, jak i – co równie imponujące – jej celebrowanym bohaterom. Jest to nie tyle klasyczny dokument, co autorska podróż przez rzeczywistość odczarowaną. Można się wściekać, że Peck skupia się na jednych aspektach historii i zapomina o innych, lecz nie można odmówić mu prawa do własnych opinii, a samemu mini-serialowi ogromnej siły rażenia.
zobacz także
- „Dark Winds”: George R.R. Martin i Robert Redford producentami wykonawczymi nowego serialu noir
Newsy
„Dark Winds”: George R.R. Martin i Robert Redford producentami wykonawczymi nowego serialu noir
- Pojawił się nowy gracz wśród serwisów streamingowych. To platforma „postkapitalistyczna”
Newsy
Pojawił się nowy gracz wśród serwisów streamingowych. To platforma „postkapitalistyczna”
- Riley Stearns: Męskość, czyli odwaga bycia sobą American Film Festival
Ludzie
Riley Stearns: Męskość, czyli odwaga bycia sobą
- Od „Super Mario Bros” po konsole Wii i Switch. Powstał dokument o międzynarodowym fenomenie Nintendo
Newsy
Od „Super Mario Bros” po konsole Wii i Switch. Powstał dokument o międzynarodowym fenomenie Nintendo
zobacz playlisty
-
Teledyski
15
Teledyski
-
Domowe koncerty Global Citizen One World: Together at Home
13
Domowe koncerty Global Citizen One World: Together at Home
-
CLIPS
02
CLIPS
-
Paul Thomas Anderson
02
Paul Thomas Anderson