Gamingowa incepcja. 10 gier, które znajdziecie… w grach04.03.2021
Nie ma to jak na chwilę oderwać się od ogrywanego tytułu, by tylko zerknąć na kolejny, a potem na kolejny – aż okazuje się, że jednocześnie mamy napoczętych kilka gier. Ale nie zawsze trzeba wyłączać bieżący tytuł, aby odpalić coś innego. Minigry, czyli gry w grach, nowe tryby zmieniające oblicze gameplayu tudzież dostęp do staroci z poziomu świeżutkiej nowości to sztuczki, jakimi producenci próbują nas kupić od niepamiętnych lat, byśmy spędzili przy ekranie jak najdłużej. I trzeba przyznać, że często im się to udaje.
Oto lista 10 gier, które znajdziecie w grach.
Final Fantasy VIII – Triple Triad
Nie poboczne questy, nie ciągnące się przez kilkadziesiąt minut boje z bossami i nie eksploracja każdego zakątka świata przedłużały żywotność Final Fantasy VIII, lecz karty. Choć w tym przypadku wszystko to było ze sobą powiązane. Triple Triad z elementu pomniejszej misji stało się integralnym elementem gry, a żeby wystarać się o najrzadsze karty, trzeba było się naprawdę nieźle napocić, przyjmując rozmaite zadania. Gra zaliczyła powrót w Final Fantasy XIV, lecz mało spektakularny, bo i stawka była niższa. Triple Triad doczekało się też osobnej aplikacji.
Fallout 4 – Red Menace i inne
W ramach fabuły, jako posiadacze przenośnej konsoli, mogliśmy choć na moment odsapnąć od ciągłej batalii o życie, przysiąść i pograć. Innymi słowy, odpocząć od gry, grając. Fallout 4 umożliwiał odpalenie na podręcznym sprzęcie aż sześciu holotaśm, na których zapisano wariacje na temat retro tytułów z naszych lat 70. i 80. Mamy tutaj Red Menace, oparte na nieśmiertelnym Donkey Kongu, Zeta Invaders, czyli mutację Space Invaders tudzież Atomic Command, przeróbkę Missle Command. To bardziej ciekawostka niż coś, co odciągnie nas na parę godzin od fabuły, ale jednocześnie szansa powrotu do tego, co kiedyś ekscytowało miliony graczy.
Mortal Kombat Armageddon – Motor Kombat
Brutalna seria bijatyk, gdzie wyrwanie komuś kręgosłupa było niemalże oznaką miłosierdzia, bo dało się z nim skończyć na bardziej wymyślne i sadystyczne sposoby, czasem lubiła ocieplić swój wizerunek – choć oczywiście nie bez szczypty ironii. Dlatego z czasem w ramach gry pojawiły się szachy z postaciami z Mortal Kombat, był też i Tetris, ale chyba najlepszym dodatkiem do standardowej rozgrywki okazał się Motor Kombat, wymodelowany na kształt Mario Kart. Nasi wojownicy ścigali się małymi gokartami i, aby zwyciężyć, mogli wykorzystywać swoje niemałe umiejętności bojowe z aren.
Dead or Alive – Butt Battle
Twórcy konkurencyjnej serii bijatyk, Dead or Alive, nie byli aż tak subtelni. Do paru odsłon gry przemycili specjalny tryb, który również polegał na pokonaniu oponenta na arenie, tyle że tym razem robił za nią unoszący się na powierzchni basenu materac, a przeciwniczkami były odziane po plażowemu dziewczyny, spychające się wzajemnie do wody… pośladkami. Nie było to nic finezyjnego, raczej seksistowskiego, poza trzeba było nieźle się natrudzić, żeby tę funkcję w ogóle odblokować. Z drugiej strony, kto zna japońskie teleturnieje, tego takie rzeczy raczej nie zaskoczą.
Red Dead Redemption 2 – karty i więcej
Życie na Dzikim Zachodzie nie mogłoby się obyć bez partyjki pokera, rundki domina i, jakby mało było w tej grze do roboty, typowo zręcznościowych prób niepoharatania sobie dłoni. Niby mała rzecz, a cieszy, bo mechanika popularnej, acz niezbyt rozsądnej zabawy oddana jest tutaj znakomicie i kiedy ostrze noża śmiga między palcami dłoni Arthura, człowiek skupia się zupełnie tak, jakby chodziło o jego własną rękę. Oczywiście za ryzyko zostaniemy wynagrodzeni żywą gotówką.
Wiedźmin 3: Dziki Gon – Gwint
Bodaj najsłynniejsza minigra ostatnich lat, o ile nie w ogóle. CD Projekt Red podeszło do sprawy poważnie i opracowało pełnoprawną karciankę, która potem została zresztą wydana jako osobny tytuł, i cyfrowy, i jak najbardziej namacalny. Nie jest to jednak rzecz tak prosta jak wymieniony wyżej Triple Triad i zasad trzeba się wyuczyć, ale za to możecie mieć pewność, że nic nie zostanie tutaj pozostawione przypadkowi. Ba, najlepsi mogą się nawet zmierzyć podczas profesjonalnego e-sportowego eventu GWENT Masters, do którego przystępują gracze z całego świata.
Final Fantasy X – Blitzball
Lud Spiry z Final Fantasy X darzył Blitzball najszczerszą miłością. I może gracze nie podzielali w pełni uczucia, ale nie zmienia to faktu, że podwodna piłka ręczna i nożna zarazem to kawał porządnej roboty. Reguły gry są pozornie proste i, jak to zwykle bywa, im więcej bramek zdobędziemy, tym lepiej dla nas, a gorzej dla przeciwnika. Rzecz jasna nie zawsze stanie nam na drodze przeciwnik – czasem przeszkodzi ślamazarność Blitzballu, który szybki jest jedynie z nazwy, ale wysiłek się opłaci.
Shenmue – wyścigi wózków
Oto tytuł, który minigrami stoi, w jego ramach można było nawet zagrać na automatach w stare tytuły Segi, ale chyba nic nie zapadało w pamięć bardziej niż wyścigi wózkami widłowymi. Shenmue oferowało, a nawet zmuszało gracza do podejmowania pracy zarobkowej i choć czasem były to zajęcia nużące, to pędzenie widłakami do nich nie należało. Zaczynamy od zwyczajnego rozwożenia, lecz z czasem dostajemy przywilej pokonania lokalnych mistrzów magazynowania. Za zwycięstwa Shenmue nagradzało całkiem szczodrze.
Resident Evil 4 – tryb Mercenaries
Ukończenie bodaj najlepszej odsłony kultowej serii to nagroda sama w sobie, ale po domknięciu kampanii uzyskiwaliśmy dostęp do nowego trybu, Mercenaries. Polegał on z grubsza na tym, aby przetrwać na wyznaczonych arenach aż do ewakuacji, po drodze kasując jak najwięcej kreatur, za które przydzielane są punkty. Tryb oferował cztery różne pola bitwy, w tym jedno z oryginalną scenografią, niebazującą na podstawowej grze. No i, co istotne, nareszcie mogliśmy zagrać nie tylko Leonem Kennedym, ale także głównym antagonistą tej historii, Albertem Weskerem.
Grand Theft Auto V – golf
Tak jak przy Shenmue, i tutaj lista mogłaby być sporo dłuższa, bo Grand Theft Auto V nie cierpi na brak zajęć pobocznych i innych przeszkadzajek odrywających uczciwych graczy od złodziejskiego fachu. Ale golf to naprawdę wyższa liga minigier, pełnoprawne sportowe wyzwanie, w którym roi się od możliwości. Feler jest jeden – wejście na pole zarezerwowane jest tylko dla bogaczy, dlatego bądźcie gotowi zostawić tam całe kieszonkowe.
zobacz także
- Wielobarwna abstrakcja. Bicep prezentuje teledysk do utworu „Lido”
Newsy
Wielobarwna abstrakcja. Bicep prezentuje teledysk do utworu „Lido”
- Moderat zapowiada czwartą płytę utworem „Fast Land”. Zespół zagra też w Polsce
Newsy
Moderat zapowiada czwartą płytę utworem „Fast Land”. Zespół zagra też w Polsce
- Snoopy i Charlie Brown znów na ekranie. Zobacz zwiastun nowego serialu animowanego o „Fistaszkach”
Newsy
Snoopy i Charlie Brown znów na ekranie. Zobacz zwiastun nowego serialu animowanego o „Fistaszkach”
- Wybrano najstraszniejszy horror. Pomogły pomiary tętna widzów
Newsy
Wybrano najstraszniejszy horror. Pomogły pomiary tętna widzów
zobacz playlisty
-
CLIPS
02
CLIPS
-
Nagrody Specjalne PYD 2020
02
Nagrody Specjalne PYD 2020
-
Music Stories PYD 2020
02
Music Stories PYD 2020
-
filmy
01
filmy